Mówi: | Konrad Krajewski, członek zarządu, Biotts dr Jan Meler, dyrektor działu rozwoju leków, Biotts |
Polacy opracowali nośnik, dzięki któremu więcej leków będzie można podawać przez skórę. Za kilka lat na rynku mogą się pojawić maści albo plastry na raka
Aplikacja leków przez skórę pozwala uniknąć nie tylko negatywnego wpływu na układ pokarmowy, ale i bolesnych wkłuć przy podawaniu dożylnym lub podskórnym. Na razie tą drogą podawane są głównie silne leki przeciwbólowe czy hormony. Nośnik transdermalny opracowany przez polski zespół badawczy pozwoli znacznie wydłużyć listę substancji przenikających przez skórę. Wśród nich będą leki przeciwcukrzycowe czy celowane terapie przeciwnowotworowe. Wrocławska spółka chce w ciągu kolejnych pięciu–siedmiu lat wprowadzić do sprzedaży pierwsze produkty.
– Obecnie na rynku dostępnych jest bardzo mało leków transportowanych przez skórę, bowiem istniejąca technologia ma ogromne ograniczenia dotyczące wielkości substancji czynnej i jej charakterystyki. Mianowicie możemy transportować wyłącznie substancje rozpuszczalne w tłuszczach i bardzo małe, co nam bardzo mocno zawęża liczbę dostarczanych leków – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Konrad Krajewski, członek zarządu Biotts.
Przez te ograniczenia do tej pory udało się opracować formę transdermalną tylko dla 13 substancji czynnych, które są stosowane w ok. 45 lekach, a 10 z tych substancji odniosło komercyjny sukces. Poprzez podanie transdermalne podaje się m.in. hormony, rywastygminę w leczeniu choroby Alzheimera, nikotynę u osób rzucających palenie czy opioidowe leki przeciwbólowe w przypadku chorób onkologicznych.
– W tej chwili na rynku transdermalnym mamy wyłącznie leki przeciwbólowe, jest kilka leków na choroby neurodegeneracyjne oraz plasterki hormonalne bądź nikotyna – wymienia Konrad Krajewski. – Nośnik Biotts umożliwia przenoszenie przez skórę dużych cząsteczek leków, leków rozpuszczalnych nie tylko w tłuszczach, ale również w wodzie. Tymczasowo nasz nośnik zmiękcza przestrzenie międzykomórkowe i tą drogą transportujemy leki do krwiobiegu lub chorobowo zmienionych tkanek.
Przykładem mogą być peptydy stosowane w cukrzycy typu II, które są skutecznie transportowane do organizmu za pomocą nośnika.
– Koncentrujemy się na kilku obszarach. Pierwszy z nich to właśnie cukrzyca typu II, drugi obszar to onkologia, a trzeci – dermatologia. W tej chwili rozwijamy leki do terapii onkologicznych w raku skóry i raku piersi, który od 2021 roku jest najczęściej diagnozowanym nowotworem na świecie – mówi członek zarządu Biotts.
To oznacza, że w niedalekiej przyszłości możliwe stanie się odejście od wyniszczających chemioterapii czy bolesnych zastrzyków z insuliną.
– Potrafimy już dotrzeć do guza, zmniejszyć jego wielkość i spowodować wycofanie całego układu guza z mezenchymy do epithelium, czyli cofnięcia się do początków komórki, która przestała być normalną komórką, a stała się komórką nowotworową – wyjaśnia dr Jan Meler, dyrektor działu rozwoju leków w Biotts.
Nośnik umożliwia podawanie leków przez kilka dni. Dla przewlekle chorych pacjentów oznacza to dużą wygodę, ponieważ zamiast codziennie przyjmować tabletki, aplikują plaster raz na tydzień. Co szczególnie istotne, zwłaszcza dla chorych onkologicznie, lek może być transportowany bezpośrednio do miejsca guza, z pominięciem krążenia ogólnego. Dzięki temu udaje się uzyskać wysokie stężenie leku w miejscu chorobowo zmienionej tkanki, bez negatywnego wpływu na cały organizm. Poza tym forma transdermalna minimalizuje inne efekty uboczne oraz ryzyko przedawkowania, utrzymując stały poziom leku we krwi na bezpiecznym poziomie.
– Omijamy drogę podania przez przewód pokarmowy, gdzie mamy bardzo dużo objawów ubocznych. Po drugie, wiadomo, że naklejenie plasterka wiąże się z większym komfortem w stosunku do iniekcji, która jest niestety dosyć bolesna – dodaje dyrektor działu rozwoju leków w Biotts. – Leki transdermalne mogą być stosowane we wszystkich jednostkach chorobowych, ponieważ w zależności od tego, jak ułoży się nośnik i jak zrobi się układ dopuszczający do układu wewnętrznego człowieka, możemy uzyskać działanie podskórne, działanie ogólne czy działanie narządowe.
Nośnik opracowywany przez polski zespół badawczy jest rozwijany od kilku lat. Jak zapewniają twórcy, jest on gotowy do komercjalizacji, wymaga jedynie dostosowania do specyfiki danej substancji, która ma być transportowana za jego pomocą. Zgodnie z planami spółki w przyszłym roku mają się rozpocząć badania kliniczne pierwszej fazy z udziałem ludzi i związane z podaniem leku przeciw cukrzycy typu II. Wejście do sprzedaży nowych leków transdermalnych może nastąpić w ciągu pięciu–siedmiu lat z uwagi na udział twórców w uproszczonej ścieżce amerykańskiej Agencji Żywności i Leków.
– Nasze autorskie rozwiązanie wprowadza elementy, które już są na rynku, są przebadane, natomiast po złożeniu stworzyły nową jakość i ta jakość musi zostać przebadana, więc czas rejestracji będzie krótszy – mówi dr Jan Meler.
– Wyobrażamy sobie, że w przyszłości dowolny lek dostępny w tej chwili na rynku będzie podawany również drogą przezskórną. Szczególnie jeżeli mówimy o lekach podawanych w zastrzykach – chodzi o to, by one mogły być podawane w małych plasterkach np. dla dzieci, które nie lubią zastrzyków. Ale to tyczy się też pacjentów dorosłych, bo lepiej jest nakleić jeden mały plasterek na siedem dni, niż kłuć się codziennie, co dwa czy co cztery dni – podkreśla Konrad Krajewski.
Według Allied Market Research światowy rynek transdermalnych systemów podawania leków wypracował w 2020 roku przychody sięgające niemal 52,5 mld dol. Do 2030 roku wartość rynku wzrośnie do ponad 87 mld dol.
Czytaj także
- 2025-07-16: Na horyzoncie nowe terapie w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni. Rosną wyzwania w opiece nad dorosłymi pacjentami w Polsce
- 2025-06-23: Polscy inżynierowie pracują w Częstochowie nad systemami do zautomatyzowanej jazdy. Opracowali jeden z najszybszych komputerów na świecie
- 2025-07-17: Za 90 proc. wypadków drogowych odpowiada człowiek. Rozwój autonomicznych pojazdów może to ryzyko ograniczyć
- 2025-06-05: Polacy leczą samodzielnie ponad połowę lekkich dolegliwości zdrowotnych. Jesteśmy liderem UE
- 2025-06-18: Konieczna większa edukacja na temat dbania o zdrowie i dostępnych leków. To kluczowe dla rozwoju samoleczenia
- 2025-06-12: Nowe technologie mogą wspierać samoleczenie. Szczególnie pomocne są dane zbierane przez aplikacje i urządzenia mobilne
- 2025-05-22: Statystyki dotyczące otyłości coraz bardziej niepokojące. Niewielki odsetek chorych podejmuje leczenie
- 2025-05-27: Doda: Udało mi się całkowicie zwalczyć przyczynę Hashimoto, a nie tylko skutki tej choroby. Nadal będę się dzielić moimi doświadczeniami i nie dam się zastraszyć
- 2025-05-19: 60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego
- 2025-05-28: Innowacyjne leki zmieniają oblicze rzadkich chorób neurologicznych uznawanych dotychczas za nieuleczalne. Tak jest w przypadku rdzeniowego zaniku mięśni
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Problemy społeczne

Ślązacy wciąż nie są uznani za mniejszość etniczną. Temat języka śląskiego wraca do debaty publicznej i prac parlamentarnych
W Polsce 600 tys. osób deklaruje narodowość śląską, a 460 tys. mówi po śląsku. Kwestia uznania etnolektu śląskiego za język regionalny od lat wzbudza żywe dyskusje. Zwolennicy zmiany statusu języka śląskiego najbliżej celu byli w 2024 roku, ale nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych zablokowało prezydenckie weto. Ostatnio problem wybrzmiał podczas debaty w Parlamencie Europejskim, ale zdaniem Łukasza Kohuta z PO na forum UE również trudna jest walka o prawa mniejszości etnicznych i językowych.
Transport
Polacy z niejednoznacznymi opiniami na temat autonomicznych pojazdów. Wiedzą o korzyściach, ale zgłaszają też obawy

Polacy widzą w pojazdach autonomicznych szansę na poprawę bezpieczeństwa na drogach i zwiększenie mobilności osób starszych czy z niepełnosprawnościami. Jednocześnie rozwojowi technologii AV towarzyszą obawy, m.in. o utratę kontroli nad pojazdem czy o większą awaryjność niż w przypadku tradycyjnych aut – wynika z prowadzonych przez Łukasiewicz – PIMOT badań na temat akceptacji społecznej dla AV. Te obawy wskazują, że rozwojowi technologii powinna także towarzyszyć edukacja, zarówno kierowców, jak i pasażerów. Eksperci mówią także o konieczności transparentnego informowania o możliwościach i ograniczeniach AV.
Prawo
70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute

Ponad 70 proc. Polaków planuje wyjechać na urlop w sezonie letnim, czyli między końcem czerwca a końcem września – wynika z badania Polskiej Organizacji Turystycznej. 35 proc. zamierza wyjechać tylko raz, a 30 proc. – co najmniej dwa razy. Z grupy wyjeżdżających jedna trzecia wybierze się na wyjazd zagraniczny. Jak wskazuje Katarzyna Turosieńska z Polskiej Izby Turystyki, po kilku latach ponownie do łask wracają oferty last minute, a zagraniczne kierunki pozostają niezmienne – prym wiodą m.in. Grecja, Tunezja, Egipt czy Hiszpania.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.