Mówi: | Michał Bielewicz |
Funkcja: | doradca w obszarze IP i sprzedaży do Chin |
Firma: | Trademark Partners |
Polacy rejestrują w Chinach tylko tysiąc znaków towarowych rocznie, a Niemcy nawet 16 razy więcej. Taki krok jest konieczny w ekspansji na tamten rynek
Pandemia umocniła Chiny na pozycji jednego z gospodarczych liderów i zwiększyła zainteresowanie polskich firm ekspansją w tym kierunku. Rodzimym przedsiębiorcom często umykają jednak niuanse tamtejszego rynku, które już na starcie mogą utrudnić im rozpoczęcie działalności, a nawet ją uniemożliwić. Jednym z nich jest ochrona praw własności intelektualnych, m.in. patentów i znaków towarowych. W 2020 roku Polacy odpowiadali za nieco ponad 0,1 promila wniosków wpływających do chińskiego urzędu patentowego.
Chiny pozostają najważniejszym dla Polski partnerem handlowym w regionie Azji Dalekowschodniej, a tamtejszy bardzo duży i chłonny rynek jest atrakcyjny dla polskich przedsiębiorstw. Chociaż pandemia zwiększyła zainteresowanie ekspansją w tym kierunku, to wciąż operuje na nim relatywnie niewiele rodzimych firm. Widać to m.in. w statystykach chińskiego urzędu patentowego.
– Liczba polskich firm, które rejestrują w Chinach swoje znaki towarowe, jest zbyt mała w stosunku do potencjału eksportowego. W 2020 roku do chińskiego urzędu znaków towarowych wpłynęło łącznie 9,3 mln zgłoszeń, z czego Polacy zgłosili nieco mniej niż 1050. Innymi słowy, odpowiadamy za nieco ponad jedną dziesiątą promila zgłoszeń. Dla porównania Niemcy zgłosili ponad 16 tys. znaków towarowych, Francuzi – 9 tys., Brytyjczycy – 25 tys., a Amerykanie – 54 tys. znaków. Nawet jeśli porównamy siłę gospodarki polskiej i niemieckiej, one przecież nie różnią się od siebie aż 17-krotnie. To pokazuje, że zgłaszamy tych znaków dużo poniżej naszego potencjału – mówi agencji Newseria Biznes Michał Bielewicz, doradca w obszarze IP i sprzedaży do Chin w Trademark Partners.
Niewielka liczba rejestracji może wskazywać na niewykorzystany potencjał, lecz także na niewiedzę polskich przedsiębiorców na temat ochrony praw własności intelektualnej w Chinach.
– Widzę z codziennej praktyki, że polscy przedsiębiorcy reagują za późno. Dopiero w momencie, kiedy mają już w Chinach dystrybutora, zaczynają interesować się zarejestrowaniem swojego znaku towarowego. Jednak ma to miejsce już np. rok czy półtora po targach, na których się wystawili i gdzie ktoś podpatrzył ten znak i już wcześniej zgłosił go do rejestru – mówi doradca Trademark Partners. – Trzeba precyzyjnie przemyśleć, gdzie i z kim firma chce handlować, w jakiej perspektywie i na bazie tego zawczasu zabezpieczyć swoje znaki towarowe. Przedsiębiorcy powinni poświęcić chwilę czasu na zgłębienie tego tematu, bo w przeciwnym razie narażają się na to, że lata pracy, kształtowania marki i inwestycji w nią, budowania międzynarodowej dystrybucji mogą pójść na marne, a cały projekt wejścia ze sprzedażą do Chin może spalić na panewce tylko dlatego, że znak towarowy nie został zawczasu zarejestrowany.
Jak wskazuje, ochrona praw własności intelektualnej – zwłaszcza ochrona znaków towarowych – jest jednym z kluczowych zagadnień w procesie ekspansji firm na rynek chiński. Zgodnie z tamtejszym prawem w Chinach każdy może zarejestrować na siebie własność intelektualną innego przedsiębiorcy i stać się jej pełnoprawnym właścicielem – decyduje kolejność złożenia wniosku w China National Intellectual Property Administration (CNIPA). Dlatego polskie firmy już na etapie szukania chińskiego partnera i uczestnictwa w targach na tamtejszym rynku powinny o tę kwestię zadbać.
– Przedsiębiorcy powinni pamiętać, że ochrona znaku towarowego powinna poprzedzać kroki rynkowe. Nie powinni pojawiać się na targach w Chinach i prezentować tam znaków towarowych bez ich uprzedniej rejestracji. Chińczycy są bardzo szybcy w tym zakresie, lubią podpatrywać znaki towarowe i zgłaszać je do ochrony na siebie. To jest tzw. zgłoszenie w złej wierze – mówi Michał Bielewicz.
Zjawisko zgłaszania znaków towarowych w tzw. złej wierze jest w Chinach nierzadkie, a zagraniczni przedsiębiorcy wciąż padają ofiarą nieuprawnionych rejestracji marek i patentów. To naraża ich na lawinę problemów i wieloletnie, kosztowne procesy sądowe. Znak zarejestrowany w złej wierze można odzyskać, ale jak podkreśla ekspert, dobre zabezpieczenie praw ochronnych do marki jest zdecydowanie tańsze niż ich odzyskiwanie.
– Przedsiębiorcy z Polski często dopiero po pewnym czasie orientują się też, że w Chinach muszą zarejestrować nie tylko swój oryginalny znak towarowy – czyli w łacińskim zapisie, ale również jego chiński odpowiednik, bo Chińczycy nie posługują się alfabetem łacińskim. I to też często umyka – mówi ekspert. – Zgłoszenie znaku towarowego jest elementem strategicznego planowania ekspansji zagranicznej.
Jak podkreśla, handel z Chinami oraz sposób przygotowania się do ekspansji w Chinach w dużym stopniu odbiegają od wypracowanych praktyk wspólnotowych. To potrafi zaskoczyć przedsiębiorców z Polski, przyzwyczajonych do łatwości prowadzenia handlu na europejskim rynku.
– Przedsiębiorcy przyzwyczaili się do łatwości handlu w Europie, do tego, że w Europie można zarejestrować znak towarowy poprzez jedno zgłoszenie do europejskiego urzędu i ten znak jest chroniony w całej Unii Europejskiej. Umyka im to, że Chiny nie są Europą – mówi Michał Bielewicz.
Ekspert podkreśla, że poznanie specyfiki systemu ochrony własności intelektualnej w Chinach pozwoli lepiej zaplanować strategię ekspansji za Wielkim Murem. Zgłoszenie znaku towarowego w Chinach nie trwa długo, jego koszt oscyluje wokół kilkuset euro, co jest niewygórowaną kwotą, zwłaszcza w porównaniu z czasem trwania i kosztami postępowań oraz procesów sądowych o odzyskanie znaku zarejestrowanego w złej wierze.
– Wniosek o ochronę marki w Chinach może być złożony bezpośrednio do chińskiego urzędu ds. spraw znaków towarowych. Aplikację w imieniu przedsiębiorcy składa chińska kancelaria prawna, która posiada autoryzację chińskiego urzędu. Ze względu na barierę językową czy różnicę czasu można posiłkować się agencjami, które tego typu usługi oferują i są w tym biegłe, lub firmami prawnymi z Polski. Proces przygotowania wniosku o ochronę nie jest skomplikowany, wymaga dostarczenia paru dokumentów. Już po około pięciu miesiącach od zgłoszenia w procedurze lokalnej wiemy, czy znak został wstępnie zaakceptowany do rejestracji, czy został odrzucony i trzeba wnosić apelację – mówi doradca w obszarze IP i sprzedaży do Chin w Trademark Partners.
Czytaj także
- 2025-07-10: Rzecznik MŚP na mocy nowej ustawy ma objąć ochroną także rolników. Na zmianach skorzystają też duże firmy
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-09: W czwartek głosowanie nad wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej. To inicjatywa ponad 70 europosłów, również z Polski
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-06-30: Do 2029 roku rynek pracy skurczy się o milion pracowników. Przedsiębiorcy wskazują, jak zaktywizować cztery wykluczone dotąd zawodowo grupy [DEPESZA]
- 2025-06-24: Bezpieczeństwo stało się w UE tematem numer jeden. Miała w tym udział polska prezydencja
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-06-26: Trwają prace nad nowymi przepisami chroniącymi dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym. Mają dostosować prawo do rozwoju technologii
- 2025-06-25: Polskie przedsiębiorstwa otwarte na transformację w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego. Nowa mapa drogowa mogłaby w tym pomóc
- 2025-07-07: Kończy się 90-dniowe moratorium na cła nałożone przez Donalda Trumpa. Negocjacje UE–USA na razie bez porozumienia
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

W tym tygodniu Komisja Europejska przedstawi projekt budżetu na lata 2028–2034. To będzie pierwsza długoletnia perspektywa czasu wojny
16 lipca Komisja Europejska przedstawi swój pomysł na budżet w kolejnej siedmioletniej perspektywie. Projekt ma przewidywać mniej programów, większy udział kwot niezaplanowanych, a także mechanizmy i rezerwy, które umożliwią szybszą i bardziej elastyczną reakcję na zmieniające się potrzeby. Więcej w nim będzie również środków przewidzianych na wzmocnienie bezpieczeństwa. W maju Parlament Europejski odrzucił w głosowaniu propozycję KE, by budżety przewidziane na okres po roku 2027 konstruować tak jak KPO.
Polityka
P. Müller: Wnioski z ludobójstwa w Srebrenicy szczególnie aktualne w kontekście ukraińskim. Społeczność międzynarodowa nie może przymykać oczu

W ubiegłym tygodniu obchodzono 30. rocznicę ludobójstwa w Srebrenicy, gdzie z rąk Serbów w lipcu 1995 roku zginęło ponad 8 tys. bośniackich mężczyzn i chłopców. To jeden z najciemniejszych rozdziałów najnowszej historii Europy – podkreślali szefowie instytucji UE. – To także lekcja dla społeczności międzynarodowej, która nabiera szczególnego znaczenia w kontekście agresji Rosji na Ukrainę – mówi Piotr Müller, europoseł z PiS.
Media i PR
Parlament Europejski wzywa do większej ochrony wolności dziennikarzy. Wiceprzewodnicząca: media mają pełnić funkcję kontrolną, a niektórym rządom to się nie podoba

8 sierpnia br. w państwach członkowskich UE zacznie obowiązywać europejski akt o wolności mediów. Przepisy rozporządzenia mają chronić pluralizm i niezależność mediów. Jak wynika z nowego raportu KE dotyczącego praworządności, wciąż jest to obszar, w którym jest dużo zagrożeń. Również Parlament Europejski wzywa kraje członkowskie do intensywnych wysiłków na rzecz wolności mediów i ochrony dziennikarzy.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.