Mówi: | dr hab. Jarosław Szczepański |
Funkcja: | prawnik, politolog |
Firma: | Katedra Systemów Politycznych Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych, Uniwersytet Warszawski |
Planowane kontrakty i inwestycje wzmocnią relacje polsko-amerykańskie. Zmiana obozów rządzących w jednym lub obu krajach nie powinna im zagrozić
– W ciągu ostatniego roku zacieśniły się relacje Warszawy z Waszyngtonem, wzrósł prestiż Polski w ramach NATO, a wzmożona współpraca w branży zbrojeniowej daje nam szansę na transfer technologii. Obecny układ polityczny sprawia, że zbliżenie polityczno-wojskowe następuje bardziej na gruncie gospodarczym niż ideologicznym – mówi dr hab. Jarosław Szczepański, politolog z UW. To właśnie te relacje mają szansę na kontynuację nawet w razie zmiany opcji politycznej w którymś z krajów. Wybory parlamentarne w Polsce odbędą się pod koniec obecnego roku, wybory prezydenckie w Stanach – rok później.
W przededniu rocznicy wybuchu wojny w Ukrainie Joe Biden złożył utrzymywaną do ostatniej chwili w tajemnicy wizytę w Kijowie, by potem spotkać się w Warszawie z przedstawicielami polskich władz i opozycji, a była to już druga wizyta w polskiej stolicy w ciągu roku wybranego niespełna dwa i pół roku temu prezydenta USA. Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała wzrost znaczenia wschodniej flanki NATO w ramach sojuszu, choćby w ramach Bukareszteńskiej Dziewiątki, czyli zrzeszenia dziewięciu państw Europy Środkowo-Wschodniej: krajów bałtyckich, Polski, Czech, Słowacji, Bułgarii, Rumunii i Węgier, które zawiązane zostało po przejęciu przez Rosję Krymu.
– Odczytywałbym wizyty Joe Bidena w Polsce jako zwiększenie pozycji i prestiżu naszego regionu i dostrzeżenie, że wschodnia flanka NATO to jest ta część sojuszu, na której Amerykanie muszą się oprzeć, bo to my jesteśmy na linii frontu, gdyby doszło do zderzenia cywilizacji. W takiej sytuacji to my będziemy musieli mieć na tyle silne, sprawne państwo i armię, żeby można było tę ewentualną nawałnicę powstrzymać – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jarosław Szczepański, prawnik, politolog z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak podkreśla, ostatni rok to czas budowania podstaw dla przyszłych ścisłych bilateralnych stosunków pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Polską. Za tym idzie także coraz intensywniejsza współpraca gospodarcza. W ostatnim czasie Polska podpisała z USA szereg kontraktów na dostawy różnego rodzaju uzbrojenia. Jak wynika z danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii, w 2022 roku obroty handlowe między dwoma krajami osiągnęły rekordową wartość 27,2 mld dol., a amerykańskie firmy należą do czołówki zagranicznych inwestorów w Polsce. Najważniejszą ubiegłoroczną decyzją inwestycyjną było podpisanie z Westinghouse umowy na budowę pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
– Relacje, które budujemy teraz z Amerykanami, są o tyle ważne i silne, że są podbudowane nie tylko zbieżnością wizji w zakresie polityki międzynarodowej, ale też szeregiem kontraktów. One teraz wydają się dużo ważniejsze niż cokolwiek innego, ponieważ wiążą nasze państwa, gospodarki i przemysły na lata. Polska prócz odbudowania potencjału sił zbrojnych będzie miała możliwość udziału w transferze technologii oraz rozbudowy swojego przemysłu, chociażby do obsługi tych pojazdów, które dotrą zza Atlantyku – mówi ekspert. – Budowanie relacji w oparciu o zbieżne interesy w polityce zagranicznej to dobrze, natomiast budowanie tych relacji w oparciu o zbieżne interesy i powiązania ekonomiczne to jeszcze lepiej.
Zacieśnianie współpracy gospodarczej i wojskowej oraz planowanie strategicznych inwestycji może być trwalszym spoiwem dwustronnych relacji niż polityka. Tym bardziej że w obu krajach zbliżają się wybory – parlamentarne w Polsce i prezydenckie w USA.
– Zbieżność koncepcji politycznych rządu w Warszawie i rządu w Waszyngtonie nie jest zbyt duża. Są to różne pozycje ideologiczne, różne programy polityczne, w szczególności w zakresie szeroko rozumianej polityki społecznej czy polityk tożsamościowych, natomiast te elementy zostały odsunięte na dalszy plan – podkreśla politolog. – W przypadku zwycięstwa republikanów sytuacja byłaby o tyle ciekawa, że – zakładając, że u nas nie byłoby żadnej zmiany, a to nie jest wcale takie pewne – zbieżność ideologiczna byłaby dosyć duża, natomiast zbieżność wizji polityki zagranicznej zmalałaby. Wobec tego tym, co przede wszystkim utrzymywałoby relacje jako bardzo ścisłe, byłaby współpraca gospodarcza.
Republikanie są mniej przychylni od demokratów aktywnemu zaangażowaniu Zachodu po stronie Ukrainy, zwłaszcza w przypadku zwycięstwa Donalda Trumpa. To budzi wiele pytań o kontynuowanie wsparcia lub jego skalę dla walczącego kraju.
– Wygrana republikanów w nadchodzących wyborach z miesiąca na miesiąc staje się coraz mniej prawdopodobna, ale gdyby rzeczywiście doszli do władzy, mogłoby to oznaczać ponowne przeliczenie rachunku zysków i strat zaangażowania Amerykanów w Ukrainie. A jeżeli Amerykanów, to i państw europejskich. O ile dotychczas w kontakcie z administracją Joe Bidena to Polska była tym krajem europejskim, który mógł w pewnym sensie suflować narrację, o tyle przy zwycięstwie republikanów być może ponownie Niemcy zaczęliby być suflerem narracji, którą Europa będzie podsuwała. A to oznaczałoby wycofanie się z niesienia szerokiej pomocy i próbę wygaszenia konfliktu przy uznaniu strat terytorialnych państwa ukraińskiego – ocenia dr hab. Jarosław Szczepański.
Czytaj także
- 2025-05-29: Trwają prace nad zmianami w finansowaniu kolei. Obecny system powoduje duże problemy branży i brak konkurencyjności transportu szynowego
- 2025-05-27: Globalny sektor finansowy mocniej otwiera się na blockchain. Nowe regulacje likwidują kolejne bariery na rynku
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-05-23: Kolejne 9 mld zł trafi na budowę i modernizację sieci energetycznych. Inwestycje pomogą wyeliminować ryzyko blackoutu
- 2025-05-21: Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
- 2025-05-12: Zmiany w obowiązku magazynowania gazu mogą obniżyć ceny surowca. To pomoże się przygotować do sezonu zimowego
- 2025-05-20: Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca
- 2025-05-08: J. Scheuring-Wielgus: Napięcia geopolityczne wymagają silniejszego zjednoczenia państw Europy. To lekcja z II wojny światowej
- 2025-05-20: Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku
- 2025-05-09: Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

UE zmienia podejście do transformacji energetycznej i łączy ją z konkurencyjnością. To zasługa polskiej prezydencji
Transformacja w kierunku gospodarki neutralnej klimatycznie może być silnikiem wzrostu gospodarczego. Dzięki rozmowom prowadzonym podczas polskiej prezydencji, żeby nie traktować transformacji energetycznej w oderwaniu od kwestii konkurencyjności, Komisja Europejska przedstawiła Kompas Konkurencyjności czy inicjatywę Clean Industrial Deal. Oba te dokumenty proponują konkretne rozwiązania, jak łączyć te dwa procesy. Kluczowe, co szczególnie podkreśla biznes, jest obniżenie cen energii.
Polityka
Wciąż dużo do poprawy w zakresie zwalczania nadużyć finansowych w UE. Chodzi m.in. o korupcję urzędników

Skala nadużyć finansowych w UE rośnie. Pojęcie to obejmuje zarówno nielegalne wykorzystanie funduszy unijnych, defraudacje, jak i korupcję, która może dotyczyć nawet wysoko postawionych urzędników, co pokazały afery finansowe z ostatnich lat. Prokuratura Europejska, Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych czy inne instytucje budujące unijną strukturę zwalczania nadużyć finansowych, choć poprawiają efektywność, nie są w stanie wyłapać wszystkich takich przypadków. Zdaniem ekspertów to podważa zaufanie obywateli do UE.
Ochrona środowiska
Nowy parapodatek zamiast proekologicznego systemu ROP. Branża krytykuje sygnały płynące z resortu środowiska

Firmy wprowadzające na rynek produkty w opakowaniach będą z tego tytułu wnosić opłaty na rzecz państwa, nie mając realnego wpływu na gospodarowanie odpadami, które z tych opakowań powstaną – tak w skrócie branża określa propozycję resortu klimatu i środowiska dotyczącą systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Zdaniem przedstawicieli producentów i organizacji odzysku w zasadzie oznacza to nowy parapodatek dla przedsiębiorców i w żaden sposób nie przełoży się na efektywność zbiórki odpadów i recyklingu, a jedynie na wzrost kosztów.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.