Mówi: | Tomasz Wojtasiewicz |
Firma: | Wyższa Szkoła Bankowa we Wrocławiu |
Wraca dyskusja o przyjęciu przez Polskę euro. Rząd nie podejmie takiej decyzji bez poparcia społeczeństwa
W drugiej połowie maja media obiegła, szybko potem zdementowana, informacja o przymusowym przyjęciu euro przez wszystkie kraje Unii Europejskiej do 2025 roku. Choć Polska spełnia już wszystkie – poza obecnością w systemie ERM II – kryteria konwergencji, do strefy euro się na razie nie wybiera. Zdaniem Tomasza Wojtasiewicza z Wyższej Szkoły Bankowej przystąpienie do unii walutowej miałoby swoje dobre strony dla gospodarki, ale nie nastąpi to bez poparcia społecznego, którego w tej chwili nie ma.
W poniedziałek 22 maja „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podał informację o tym, że w poprzednim tygodniu doszło do spotkania unijnych komisarzy Pierre’a Moscoviciego i Valdisa Dombrovskisa z wybranymi europarlamentarzystami. Z wyniesionej ze spotkania notatki wynikało, że rozmawiano m.in. o „dokończeniu unii walutowej do 2025 roku”. Media obiegła wieść o przymusowym przyjęciu euro przez kraje członkowskie Wspólnoty.
– Warto byłoby się zastanowić, w jaki sposób wyciekła ta informacja, która została zdementowana w ciągu kilkunastu godzin – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Wojtasiewicz z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu. – Źródło prowadzi do Frankfurtu. W końcu to niemiecka gazeta podała takie nowinki. Może to oznaczać, że skoro nastąpi brexit, to z racji tego, że Londyn jest centrum finansowym, to musi ono się gdzieś przenieść. Bardzo możliwe, że Frankfurt będzie chciał przejąć pałeczkę od Londynu.
Rewelacja gazety została zresztą szybko zdementowana: jeden z głównych jej bohaterów, komisarz UE ds. euro Valdis Dombrovskis oświadczył na konferencji w Brukseli, że doszło do nieporozumienia. „Omawialiśmy spełnienie warunków unii walutowo-gospodarczej do 2025 r. Pod koniec miesiąca powstanie na ten temat dokument, ale to nie oznacza, że wszystkie państwa UE do tego czasu muszą być w strefie euro” – tłumaczył. Informacja ożywiła jednak dyskusję na temat rozszerzenia unii walutowej.
– Wszystkie państwa raczej nie skorzystałyby z wejścia do unii monetarnej w jednym momencie z prostego względu: każdy kraj rozwija się w innym tempie, ma aktualnie różny poziom stóp procentowych, poziom rozwoju gospodarczego, więc trudno się spodziewać, żeby w jednym momencie doszło do takiego rozszerzenia strefy euro – przekonuje Wojtasiewicz.
Obecnie spośród członków UE do strefy euro nie należy tylko osiem państw (nie licząc Wielkiej Brytanii, której za dwa lata we wspólnocie ma już nie być): Polska, Czechy, Węgry, Bułgaria, Rumunia, Chorwacja, Dania i Szwecja.
– Wejście do unii monetarnej dla Polski oznaczałoby wiele wyzwań, ale też wiele korzyści. Z jednej strony możemy liczyć na to, że będąc w unii monetarnej, będziemy posługiwać się jedną walutą, a więc ułatwi to przedsiębiorcom handel z innymi krajami wewnątrz UE, ponieważ nie będzie potrzeby zakładania dodatkowych kont bankowych i przewalutowania transakcji, więc nie będzie też dodatkowych opłat, prowizji z tego tytułu – zauważa. – Z drugiej strony wymusi na przedsiębiorcach większą innowacyjność, przedsiębiorczość, gospodarność swoim majątkiem, co też w konsekwencji powinno wpłynąć na lepszą wymianę handlową.
Ekspert podkreśla jednak, że same negocjacje dotyczące przystąpienia do strefy euro musiałyby być prowadzone twardą ręką, żeby uzyskać korzystny dla przedsiębiorców i konsumentów przelicznik. Większość obywateli krajów, w których euro obowiązuje, narzekała po jego wprowadzeniu na odczuwalne podwyżki cen.
– Na ten moment Polska spełnia wszelkie wymogi UE, żeby wejść do strefy euro. Pytanie tylko, czy faktycznie chcemy do niej wejść. Społeczeństwo wypowiada się negatywnie na ten temat. O ile jeszcze w 2009 roku mieliśmy więcej zwolenników wejścia do strefy euro, o tyle teraz mamy więcej przeciwników w społeczeństwie – mówi Tomasz Wojtasiewicz z wrocławskiej WSB.
Polska w Traktacie Akcesyjnym zobowiązała się do przyjęcia euro, ale bez określania żadnych terminów. Obecnie spełnia trzy istotne kryteria konwergencji: stabilności cen, fiskalne i stóp procentowych. Nie uczestniczy jednak w mechanizmie ERM II. Co więcej, w lutym zlikwidowano przy Narodowym Banku Polskim Biuro Integracji ze Strefą Euro.
Czytaj także
- 2024-10-23: Prezydencja Węgier w UE za półmetkiem. Jej ocena dzieli europarlamentarzystów
- 2024-10-11: D. Obajtek: UE nie dorosła technologicznie do rezygnacji z samochodów spalinowych. Europejski rynek motoryzacyjny upada
- 2024-10-25: Gruzini wybierają nowy parlament. Sobotnie wybory mogą przesądzić o kursie kraju na dekady
- 2024-10-10: Decyzja Niemiec o wprowadzeniu kontroli granicznej w ogniu krytyki. Polscy europosłowie mówią o kryzysie strefy Schengen
- 2024-11-13: Zadyszka na rynku ładowania samochodów elektrycznych. Rozwój infrastruktury przyhamował
- 2024-09-26: Polska prezydencja w Radzie UE będzie szansą na kształtowanie polityki gospodarczej Unii. Przedsiębiorcy mają swoje oczekiwania
- 2024-10-07: Dystans między UE a gospodarkami USA czy Chin rośnie. Spada konkurencyjność unijnych firm
- 2024-09-20: J. Lewandowski: Polityka UE potrzebuje deregulacji. Bez tego tracimy w wyścigu z USA i Chinami
- 2024-07-19: Nie tylko Zielony, ale też Niebieski Ład. UE intensyfikuje wysiłki na rzecz ochrony zasobów wodnych
- 2024-06-03: Przewoźnicy kolejowi chcą obniżki stawek dostępu do infrastruktury kolejowej. Pozwoliłoby to im konkurować z towarowym przewozem drogowym
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.