Mówi: | prof. Lena Kolarska-Bobińska |
Funkcja: | minister nauki i szkolnictwa wyższego |
Ponad 500 studentów i doktorantów zostanie przyjętych w przyszłym roku na krajowe uczelnie w ramach programu „Polski Erasmus dla Ukrainy”
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego spodziewa się, że w przyszłym roku w ramach programu „Polski Erasmus dla Ukrainy” do Polski na roczne stypendium przyjedzie ponad 500 studentów i doktorantów z Ukrainy. To program dla osób z obszarów objętych działaniami wojennymi, które straciły źródło utrzymania. Cały program kosztować ma 10,7 mln zł.
– W tej chwili przyjechało 85 studentów, chociaż zgłosiło się dużo więcej – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego. – W przyszłym roku to będzie około 400-500 studentów i doktorantów. Chodzi o to, by wybierali oni i studiowali nie tylko najlepsze kierunki, lecz także takie, które po powrocie do kraju pozwolą im zajmować się europeistyką, prawem europejskim, zarządzaniem i zagadnieniami inżynierskimi. Istotne jest, aby innowacyjność stała się jednym z ważnych tematów na Ukrainie.
Program zbudowany jest na podobnym założeniu jak Erasmus i Erasmus+, które pozwalają na odbycie części studiów w jednym z państw Unii Europejskiej. Kierowany jest przede wszystkim do młodych ludzi z obszarów objętych działaniami militarnymi z obwodów ługańskiego i donieckiego oraz Krymu. Studia są bezpłatne, a studenci otrzymają 900 zł stypendium na utrzymanie.
– Budowa instytucji oraz postaw demokratycznych na Ukrainie była powodem stworzenia przez nas programu „Polski Erasmus dla Ukrainy” – tłumaczy prof. Lena Kolarska-Bobińska. – Chcieliśmy odpowiedzieć na potrzebę wzmocnienia demokratycznych tendencji i grup w tamtym społeczeństwie oraz nieść pomoc rozwojową, jaką Polska dostawała po 1989 roku od krajów rozwiniętych.
Od stycznia 2015 r. ma ruszyć kolejny etap programu, w ramach którego do Polski przyjedzie ponad 500 studentów, którzy będą mogli podjąć naukę na studiach I i II stopnia. Stypendia skierowane są dla mieszkańców całej Ukrainy, ale pierwszeństwo będą miały wnioski osób z terenów objętych działaniami wojennymi, które straciły źródło utrzymania.
Już obecnie studenci z Ukrainy stanowią najliczniejszą grupę studiujących w Polsce obcokrajowców (42 proc.). W roku akademickim 2013/2014 w naszym kraju pobierało naukę 15 tys. obywateli tego kraju, z czego jedna trzecia otrzymywała różnego rodzaju dofinansowanie (zwolnienia z opłat za studia, stypendia). Koszt programu „Polski Erasmus dla Ukrainy” to ponad 10,7 mln zł. Dofinansowanie rządu obejmie studia licencjackie, magisterskie i doktoranckie na krajowych uczelniach oraz koszty utrzymania w czasie pobytu w Polsce.
Docelowo w programie weźmie udział 20 uczelni. Jak podkreśla ministerstwo, jest to również element internacjonalizacji polskich uczelni.
Czytaj także
- 2024-04-23: Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
- 2024-04-22: Do Polski z Ukrainy uciekło nawet 70 tys. Romów. Ich sytuacja po ponad dwóch latach nadal pozostaje trudna
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
- 2024-04-18: Polacy mało wiedzą o instytucji rodzicielstwa zastępczego. Dwie trzecie społeczeństwa nigdy nie spotkało się z tym pojęciem
- 2024-04-10: Co czwarty mikro- i mały przedsiębiorca pracuje 40–60 godzin tygodniowo. Ostrożnie podchodzą do planowania inwestycji i zwiększania zatrudnienia
- 2024-03-20: Polski rynek leasingu jest jednym z największych w UE. Prawie 1/3 inwestycji jest finansowana leasingiem
- 2024-03-22: Polskie firmy poniżej unijnej średniej pod względem cyfryzacji. Większość nie korzysta z chmury, elektronicznej wymiany informacji czy sztucznej inteligencji
- 2024-03-29: Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
- 2024-03-22: W dobie wszechobecnego hałasu ludzie tracą zdolność uważnego słuchania. Dzieci i młodzież potrzebują audioedukacji
- 2024-03-15: Na blokadzie przejść towarowych z Ukrainą Polska może stracić więcej niż nasz wschodni sąsiad. Rolnicy potrzebują pomocy ze strony rządu i unijnych instytucji
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.