Newsy

Pracownicy ze Wschodu: więcej specjalistów, mniej robotników

2013-02-21  |  06:10

Do Polski przyjeżdża coraz więcej specjalistów ze Wschodu. Ukraińcy, ale też Hindusi czy Chińczycy zapełniają lukę po polskich pracownikach, którzy wyemigrowali na Zachód. Szczególnie rośnie zapotrzebowanie na zagranicznych specjalistów w branżach związanych z nauką i techniką. Spada natomiast liczba wydawanych pozwoleń na pracę dla robotników niewykwalifikowanych.

Największy wzrost zatrudnienia cudzoziemców odnotowano w 2012 r. w branży IT i firmach prowadzących działalność naukową i techniczną.

 – Jest to wzrost aż trzykrotny. Natomiast w przypadku firm z branży IT, ich zapotrzebowanie na specjalistów wzrosło o ponad 50 proc., co jest również znaczącym wzrostem i niejako sygnałem, że polskie firmy coraz częściej szukają specjalistów tego typu na dalszych rynkach pracy – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Zbigniew Wafflard, ekspert Agencji Pracy EastWestLink.

W 2012 roku wśród podmiotów prowadzących działalność naukową i techniczną odnotowano  943 oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemców, a w IT – 460 takich oświadczeń.

Jak zauważa Wafflard, aż 90 proc. zagranicznych specjalistów pracujących w Polsce to obywatele Ukrainy. Polscy pracodawcy poszukują jednak pracowników także w krajach bardziej oddalonych od Polski, takich jak Filipiny, Indie, a także Chiny.

Powodem, dla którego polscy pracodawcy muszą szukać pracowników za wschodnią granicą, jest emigracja specjalistów z Polski na Zachód. Kadry brakuje szczególnie w branży IT i w przemyśle high-tech. Jednak również w innych branżach specjaliści i menadżerowie średniego i wyższego szczebla wybierają zachodnie rynki pracy. Motywacją jest przede wszystkim wyższe wynagrodzenie i lepsze warunki socjalne.

 – Głównym kryterium jest tak naprawdę znalezienie specjalisty z odpowiednimi kwalifikacjami i w tym przypadku te luki kadrowe na polskim rynku nie są w stanie być zaspokojone w oparciu tylko o polskich specjalistów, stąd kierunkiem, który coraz częściej polscy pracodawcy wybierają, są właśnie rynki wschodnie – mówi Zbigniew Wafflard.

Przyjeżdżają głównie dla pieniędzy

Motywy, dla których do Polski chcą przyjechać specjaliści zza wschodniej granicy są identyczne z tymi, które pchają Polaków na Zachód – dużo lepsze niż w ojczyźnie warunki materialne.

 – Średnie wynagrodzenie na Ukrainie wynosi około tysiąca złotych w przeliczeniu na naszą walutę, stąd jest to nadal dla nich interesujący kierunek – mówi ekspert.

O ile jednak zagraniczni robotnicy niewykwalifikowani pracują w Polsce za niskie stawki, to na wyższych stanowiskach oczekują wynagrodzenia co najmniej na takim samym poziomie, co polscy specjaliści, albo nawet wyższym.

 – W tym przypadku podobne wynagrodzenie otrzymują zarówno Polacy, jak i cudzoziemcy – wyjaśnia Wafflard.

W 2012 roku wydano polskim pracodawcom 39 144 dokumenty zezwalające na zatrudnienie obcokrajowca, co stanowi spadek o 4 proc. w porównaniu z 2011 rokiem (40 808 zezwoleń). Jednocześnie w ubiegłym roku zarejestrowano 243 736 tysięcy oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemców, o 6 proc. mniej niż rok wcześniej. Oświadczenia te dotyczą obywateli pięciu państw Europy Wschodniej, m.in. Ukraińców, którzy są największą grupą cudzoziemców wśród pracowników w Polsce.

Zmniejszenie zapotrzebowania na niewykwalifikowanych pracowników z zagranicy jest widoczne szczególnie w branży rolnej. Spadek wspomnianych wyżej oświadczeń w 2012 r. w porównaniu z 2011 r. wyniósł tam aż 13 proc. Jednak podobna sytuacja panuje także w innych branżach. W budownictwie, w którym tradycyjnie zatrudniano Ukraińców i Białorusinów, również odnotowano w ubiegłym roku spadek ilości oświadczeń o zatrudnieniu obcokrajowców, który wyniósł 5 proc. Ilość wniosków w tej branży – 54 tysiące – stanowi jednak aż 25 proc. całości.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Konsument

Dzięki e-commerce rośnie eksport polskich małych i średnich przedsiębiorców. Wartość ich sprzedaży na Amazon przekracza rocznie 5 mld zł

Mali i średni przedsiębiorcy coraz lepiej radzą sobie na arenie międzynarodowej, choć na razie tylko niecałe 5 proc. z nich sprzedaje swoje produkty za granicę. Duże możliwości ekspansji zagranicznej dają im e-commerce i współpraca z marketplace’ami. Za pośrednictwem Amazon w 2024 roku polskie MŚP sprzedały produkty za ponad 5,1 mld zł. Model sprzedaży sklepu umożliwia przedsiębiorcom z Polski działanie na skalę, która jeszcze kilka lat temu wydawała się zarezerwowana głównie dla największych marek

Polityka

Większość Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu euro. Problemem może być brak dobrej komunikacji

– ​Polska należy do siedmiu krajów UE, które do tej pory nie wprowadziły jeszcze euro.  Choć zobowiązaliśmy się do przyjęcia wspólnej waluty w traktacie akcesyjnym, nigdy nie podjęliśmy konsekwentnych działań w tym kierunku – ocenia europosłanka Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. W dodatku tylko co czwarty Polak jest zwolennikiem zmiany waluty. Również obecna sytuacja gospodarcza – wysoka inflacja i rosnący deficyt – nie sprzyjają dyskusji o przyjęciu euro.

Handel

Źle wprowadzony system ROP może oznaczać duży wzrost cen dla konsumentów. Podrożeć mogą produkty spożywcze

Ministerstwo Klimatu i Środowiska proponuje powierzenie NFOŚiGW zadań organizacji odpowiedzialności producenta, która w imieniu producentów będzie realizowała obowiązki wynikające z ROP w ramach zamkniętego obiegu finansowego. Przedstawiciele Polskiej Federacji Producentów Żywności i sektora odzysku odpadów ostrzegają, że może utrudnić to Polsce wypełnienie unijnych wymogów w zakresie selektywnej zbiórki odpadów, a co za tym idzie, może się wiązać z karami, a w konsekwencji – ze wzrostem cen.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.