Newsy

Polski rynek pracy będzie potrzebować ponad milion imigrantów. Konieczne będzie stworzenie odpowiedniej polityki migracyjnej

2015-10-01  |  06:55
Mówi:prof. nadzw. dr hab. Sławomir Jankiewicz
Funkcja:dyrektor Instytutu Finansów i Bankowości
Firma:Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu
  • MP4
  • W 2050 roku liczba ludności w Polsce może spaść do niespełna 34 mln osób, a już w 2030 roku może brakować rąk do pracy. Zapełnić lukę demograficzną mogą imigranci. Oni będą także wzmacniać popyt wewnętrzny. W Polsce brakuje jednak odpowiedniej polityki migracyjnej oraz przepisów związanych z integracją i asymilacją. To konieczność, zwłaszcza że w najbliższych latach będą do Polski napływać imigranci z Azji i Afryki.

    W Polsce mamy dzisiaj 38,5 mln ludzi, z tego ponad 3 mln żyje za granicą, czyli tak naprawdę mamy tylko 35,5 mln. Dzietność jest na bardzo niskim poziomie, co jeszcze zwiększa ubytek ludności. Do 2035 roku będzie nas poniżej 36 mln, odejmując od tego 2 mln osób, które prawdopodobnie nie wrócą z emigracji, będzie nas poniżej 34 mln. Dlatego potrzebujemy imigrantów, żeby móc dalej się rozwijać i zwiększać PKB – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes prof. Sławomir Jankiewicz, dyrektor Instytutu Finansów i Bankowości w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu.

    Z danych GUS wynika, że poziom dzietności w 2014 roku wyniósł 1,3. Prognozy mówią, że w 2050 roku liczba ludności Polski spadnie poniżej 34 mln osób. Osoby starsze będą stanowiły coraz większą grupę społeczną – w 2035 roku 23 proc. Polaków będzie miało powyżej 65 lat, w 2050 roku – już ponad 30 proc. Nie pozostanie to bez wpływu na rynek pracy. Raport Boston Consulting Group wskazuje, że w 2030 roku Polska będzie potrzebować 20 mln pracowników, aktywnych zawodowo będzie zaś tylko ok. 16 mln osób. Imigranci będą mogli w części zapełnić tę lukę.

    W Polsce jest miejsce zarówno dla wykwalifikowanych, jak i niewykwalifikowanych pracowników. Brakuje nam np. robotników budowlanych, położnych, pielęgniarek, ale również specjalistów, np. lekarzy – wymienia Jankiewicz. – W większości nie są to zajęcia wysokopłatne, w związku z tym poziom życia imigrantów na pewno będzie dużo niższy niż na Zachodzie, gdzie płace są wyższe. Stąd też pytanie, czy imigranci będą w ogóle chcieli w Polsce zostać.

    Konieczne jest stworzenie odpowiedniej polityki migracyjnej, tak by osoby, które na nowy dom wybiorą Polskę, mogły się łatwiej zasymilować. Jak zaznacza ekspert wciąż brakuje rozwiązań w zakresie szkolnictwa czy nauczania języka polskiego. Pierwszy sprawdzian przed Polską to przyjęcie uchodźców z krajów Bliskiego Wschodu, głównie z Syrii. Bez odpowiednich przepisów ich asymilacja będzie trudna. Wciąż nie wiadomo nawet, jak ma przebiegać proces weryfikacji imigrantów.

    To są problemy, których nie możemy rozwiązać, ponieważ nie ma odpowiedniej polityki. To widać w obozach dla uchodźców, gdzie dochodzi czasami do patologii, wprowadzania obyczajów niezgodnych z polskim prawem, przestępczości, a my sobie nie potrafimy z tym poradzić. Co się zatem stanie, kiedy liczba imigrantów będzie powyżej miliona – przekonuje Jankiewicz.

    Istotne, by imigrantów jak najszybciej wprowadzić na rynek pracy. Obozy dla uchodźców w dłuższej perspektywie odzwyczajają od zatrudnienia, takim osobom trudniej znaleźć pracę – tym trudniej, im więcej czasu spędzą w obozie. Rozstrzygnięcia wymagają też kwestie prawne i takie opracowanie systemu, który pozwoli na asymilację imigrantów bez powielania błędów popełnianych przez kraje Zachodu.

    W Wielkiej Brytanii dziewczynki w wieku 12-13 lat znikają z systemu nauki i są wysyłane do krajów, z których pochodzą. Tam są wydawane za mąż i kiedy osiągną pełnoletność, wracają do Wielkiej Brytanii, oczywiście z mężem. Te dzieci wychodzą poza system kształcenia, są złamane psychicznie i w zasadzie nie nadają się już do powrotu na rynek pracy – tłumaczy ekspert WSB.

    Zdaniem Jankiewicza istotna jest również pomoc w powrocie do kraju tych Polaków, którzy od II wojny światowej mieszkają na terenach Europy Wschodniej. Na Ukrainie mieszka łącznie ponad 700 tys. Polaków, w Kazachstanie – według różnych szacunków – od 50 do nawet 90 tys., na Białorusi – ok. 50 tys. Z danych MSW wynika, że co roku do Polski wraca zaledwie ok. 250 osób, w pierwszej połowie tego roku – 85.

    Jesteśmy im to winni, a po drugie są nam najbliżsi kulturowo, dlatego to ich w pierwszej kolejności powinniśmy ściągnąć do kraju. Będziemy mieć coraz większą falę uchodźców z Ukrainy ze względu na biedę i niestabilność wynikające z wojny. Moim zdaniem to drudzy potencjalnie najlepsi imigranci, ponieważ asymilacja nastąpi bardzo szybko – przekonuje profesor.

    Jankiewicz przekonuje, że proces migracyjny nie skończy się na uchodźcach z Bliskiego Wschodu. W perspektywie najbliższych lat do Europy mogą też dotrzeć mieszkańcy Azji, przede wszystkim Chin, ze względu na złe warunki pracy i problemy społeczne.

    Polityka jednego dziecka spowodowała, że w Chinach jest bardzo dużo mężczyzn, natomiast mało kobiet. Żeby pozyskać żonę w Chinach, potrzebne są duże pieniądze. Dlatego Chińczycy będą szukać lepszych warunków do rozwoju, pracy, handlu, a także żon i to jest problem, który na pewno odbije się również na Polsce – ocenia Sławomir Jankiewicz. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Ochrona środowiska

    Polska wciąż bez strategii transformacji energetyczno-klimatycznej. Zaktualizowanie dokumentów mogłoby przyspieszyć i uporządkować ten proces

    Prace nad nowym Krajowym planem w dziedzinie energii i klimatu powinny, zgodnie z unijnymi zobowiązaniami, zakończyć się w czerwcu br., ale do tej pory nie trafił on do konsultacji społecznych. Trzydzieści organizacji branżowych i społecznych zaapelowało do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o przyspieszenie prac nad dokumentem i jego rzetelne konsultacje. Jak podkreśliły, nie powinien on być rozpatrywany tylko jako obowiązek do wypełnienia, lecz również jako szansa na przyspieszenie i uporządkowanie procesu transformacji energetyczno-klimatycznej w kraju. Polska pozostaje jedynym państwem w UE, który nie przedstawił długoterminowej strategii określającej nasz wkład w osiągnięcie neutralności klimatycznej UE do 2050 roku.

    Bankowość

    Firmy mogą się już ubiegać o fundusze z nowej perspektywy. Opcji finansowania jest wiele, ale nie wszystkie przedsiębiorstwa o tym wiedzą

    Dla polskich firm środki UE są jedną z najchętniej wykorzystywanych form finansowania inwestycji i projektów rozwojowych. W bieżącej perspektywie finansowej na lata 2021–2027 Polska pozostanie jednym z największych beneficjentów funduszy z polityki spójności – otrzyma łącznie ok. 170 mld euro, z których duża część trafi właśnie do krajowych przedsiębiorstw. Na to nakładają się również środki z KPO i programów ramowych zarządzanych przez Komisję Europejską. Możliwości finansowania jest wiele, ale nie wszystkie firmy wiedzą, gdzie i jak ich szukać. Tutaj eksperci widzą zadanie dla banków.

    Ochrona środowiska

    Biznes chętnie inwestuje w OZE. Fotowoltaika na własnym gruncie najchętniej wybieranym rozwiązaniem

    Możliwości związanych z inwestowaniem w zieloną energię jest bardzo dużo, jednak to fotowoltaika na własnych gruntach jest najchętniej wybieranym przez biznes rozwiązaniem OZE. Specjaliści zwracają uwagę, że wydłużył się okres zwrotu z takiej inwestycji, mimo tego nadal jest atrakcyjny, szczególnie w modelu PV-as-a-service. Dlatego też firm inwestujących w produkcję energii ze słońca może wciąż przybywać.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.