Newsy

REIT-y mogą przyciągnąć część oszczędności Polaków. Potrzebne są jednak przepisy chroniące inwestorów

2016-09-29  |  06:35

Przy odpowiedniej regulacji, która będzie chroniła inwestorów, fundusze REIT są w stanie przejąć część oszczędności Polaków przechowywanych w bankach – ocenia Maciej Dyjas z Griffin Real Estate. Na depozytach złotowych i walutowych – jak wynika z danych Analiz Online – zgromadzono blisko 695 mld zł. REIT-y mają pozwolić drobnym inwestorom czerpać zyski z inwestycji w nieruchomości komercyjne. W zależności od rodzaju obiektów możliwe stopy zwrotu to 6–8 proc.

Trwają prace nad wdrożeniem REIT-ów na nasz rynek. Eksperci podkreślają, że wymaga to bądź wdrożenia kompleksowej specustawy, bądź zmian w kilku ustawach, m.in. podatkowych.

Główne zadanie inicjatywy w zakresie REIT-ów to uporządkowanie legislacyjne, a przede wszystkim stworzenie transparentności i edukacji potencjalnych inwestorów. REIT-y są po to, żeby utworzyć strukturę bardzo korzystną podatkowo. Przede wszystkim chodzi jednak o to, żeby inwestorzy mieli zapewnienie, że większość zysku będzie dystrybuowana i że REIT będzie inwestował tylko w bezpieczne, wynajęte nieruchomości, a nie w development – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Maciej Dyjas, Co-Managing Partner w Griffin Real Estate.

Korzyść podatkowa to zwolnienie z podatku CIT. Zgodnie z tą propozycją REIT-y będą jednak musiały przekazywać co roku minimum 80 proc. zysków akcjonariuszom – w ramach dywidendy.

Jeśli powstanie legislacja, która będzie chroniła inwestorów i regulowała tę działalność w taki sposób, żeby oni czuli się chronieni i rozumieli, w co inwestują, to wtedy możliwe będzie sięgnięcie po część oszczędności Polaków, które w tej chwili przechowywane są na normalnych depozytach w bankach – uważa Maciej Dyjas.

Depozyty to wciąż najpopularniejsza forma lokowania kapitału. Polacy mają na nich zgromadzone ok. 695 mld zł, z czego ponad 320 mld to depozyty terminowe (dane Analiz Online po I półroczu). Ze względu na to, że ich oprocentowanie jest na niewielkim poziomie, inwestycje w nieruchomości mogą okazać się bardziej opłacalne.

Na świecie są zazwyczaj REIT-y wyspecjalizowane, które inwestują w obiekty handlowe, biurowe, akademiki, mieszkania na wynajem, również w hotele lub w obiekty logistyczne. Poszczególne rodzaje działalności mają różne poziomy zwrotu. Wydaje się, że w Polsce można spokojnie myśleć o zaoferowaniu platformy, która może generować zwroty na poziomie 6, 7  czy 8 proc. z zainwestowanego kapitału – analizuje Maciej Dyjas.

REIT-y mogą się również znaleźć w obszarze zainteresowań funduszy emerytalnych. Z danych przytaczanych w analizie Forum TFI wynika, że ze względu na wysokie bezpieczeństwo inwestycji i jej długoterminowość, REIT-y znajdują się w portfelach 75 proc. funduszy emerytalnych z całego świata, stanowiąc ok. 10 proc. ich aktywów.

Innym adresatem tego typu inwestycji są firmy ubezpieczeniowe, które mają długoterminowe zobowiązania i które szukają bezpiecznych, ale długoterminowych aktywów do inwestowania – mówi Maciej Dyjas. – Wydaje się, że jeżeli uda się stworzyć regulowaną formę inwestowania w postaci REIT-ów, to można by było sięgnąć i do OFE, i do ubezpieczycieli, ale przede wszystkim do tych nieaktywnych inwestorów detalicznych – ocenia.

To rozwiązanie od dawna działa w innych krajach. Na świecie jest ok. 400 REIT-ów, z czego mniej więcej połowa w Stanach Zjednoczonych.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.