Newsy

Unijne przepisy zmienią zasady wynagrodzeń w bankach. Mogą być jednak problematyczne dla małych banków

2017-03-02  |  06:55
Mówi:Katarzyna Sarek-Sadurska
Funkcja:radca prawny, szefowa działu wynagrodzeń w sektorze finansowym
Firma:Kancelaria Raczkowski Paruch
  • MP4
  • Sektor finansowy czeka na rozporządzenie Ministra Finansów ws. wykonania dyrektywy CRD IV, zmieniającej zasady wynagrodzeń w bankach. Ma ono zostać podpisane na dniach i wejść w życie 1 maja 2017 r. Zdaniem Katarzyny Sarek-Sadurskiej duże banki nie powinny mieć większych problemów z wprowadzeniem nowych zasad. Wiele z nich już je wdrożyło na polecenie swoich zagranicznych centrali. Natomiast małe banki, np. spółdzielcze, mogą mieć z tym problem.

    Częściowo regulacje CRD IV są już wprowadzone w prawie bankowym, ale obecnie sektor finansowy z niepokojem oczekuje na rozporządzenie Ministra Finansów, które w szczegółach pokaże, w jaki sposób tę dyrektywę CRD IV implementować do systemów wynagrodzeń – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Katarzyna Sarek-Sadurska, radca prawny, szefowa działu wynagrodzeń w sektorze finansowym w Kancelarii Raczkowski Paruch.

    Dyrektywa CRD IV (Capital Requirements Directive) została uchwalona w 2013 roku i jest kolejnym etapem wprowadzania zmian w sektorze finansowym w odpowiedzi na kryzys finansowy w latach 2007–2009. Reguluje ona kwestię wynagrodzeń tych pracowników banków, którzy podejmują kluczowe decyzje łączące się z dużym ryzykiem dla banku. Często lwia część wynagrodzeń tych osób zależna była od krótkoterminowych wyników banków, więc nie zawsze byli oni wystarczająco skupieni na wynikach długofalowych. Dyrektywa CRD IV zmienia tę praktykę. Ogranicza ruchomą część zarobków do maksymalnie 100 proc. stałego wynagrodzenia i kładzie nacisk na premie za zyski długoterminowe. Wprowadza też zasadę wypłaty co najmniej połowy premii w instrumentach finansowych (np. w akcjach), tak aby wysokość premii wprost uzależnić od kondycji pracodawcy w dłuższej perspektywie.

     Dla działu HR, compliance, działu prawnego, rad nadzorczych i zarządów banków to są bardzo poważne zmiany i wiążą się z dużym nakładem pracy –przekonuje Katarzyna Sarek-Sadurska. – Trzeba przede wszystkim opracować, ustalić i wdrożyć politykę wynagrodzeń dla tzw. risk takerów, czyli tych pracowników banku, którzy ponoszą główne ryzyko i podejmują najważniejsze decyzje. W praktyce są to członkowie zarządu i dyrektorzy, ale też często będą to poszczególni pracownicy, którzy mają np. prawo podejmować decyzję o przyznaniu bardzo wysokich kredytów. W związku z tym może się okazać, że w mniejszych bankach nawet 30 czy 40 proc. załogi będzie objęte nowymi regulacjami.

    Zdaniem prawniczki nowy system w praktyce zacznie funkcjonować za 1–2 lata, choć w część banków wprowadziła już zasady z dyrektywy mimo braku rozporządzenia. Duże instytucje, zwłaszcza te, których centrale znajdują się poza Polską, są na zmiany gotowe, bo wprowadziły je na polecenie swoich spółek matek. Natomiast mogą one być problemem dla małych banków, np. spółdzielczych.

    Małe banki mają bardzo małą skalę działalności. Przykładowo banki spółdzielcze nie operują aż tak wielkimi kredytami, dużymi środkami, ale też u nich wynagrodzenia są dużo mniejsze i mniej liczebna jest załoga. W ich przypadkach tak zwanym risk-takerem może być wysoki odsetek załogi – mówi szefowa działu wynagrodzeń w sektorze finansowym w Kancelarii Raczkowski Paruch. – Ograniczanie tym pracownikom prawa do wypłaty niewielkich już premii w gotówce z odroczeniem wypłaty na 3 lata będzie dla tej grupy kłopotliwe.

    W tej sytuacji pomocny może się okazać zaproponowany w dyrektywie mechanizm proporcjonalności.

    Dyrektywa pozwala w niektórych przypadkach odejść od jej stosowania, jeżeli to jest zgodne z tzw. zasadą proporcjonalności. Nie do końca wiadomo, co to znaczy. Cały czas czekamy na to, czy Komisja Nadzoru Finansowego da nam jakieś wskazówki, czy pomoże bankom spółdzielczym w stosowaniu dyrektywy CRD IV – mówi radca prawny Katarzyna Sarek-Sadurska.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

     Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

    Infrastruktura

    Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

    Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

    IT i technologie

    Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

    Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.