Newsy

Zerowy VAT, podatek obrotowy i rozszerzenie SSE mają uratować polski przemył stoczniowy. Nowa ustawa pomoże im konkurować z producentami z Azji

2016-07-26  |  06:50

Przyjęta właśnie przez parlament ustawa stoczniowa pomoże uratować polski przemysł stoczniowy. Ułatwienia podatkowe i regulacje dotyczące specjalnych stref ekonomicznych mają uruchomić kapitał obrotowy w stoczniach i umożliwić im produkcję na terenach przez ostatnie lata leżących odłogiem – tłumaczy Paweł Brzezicki, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Nowe przepisy mają wejść w życie od stycznia 2017 roku. Dzięki nim polskie stocznie będą miały większe szanse na międzynarodowym rynku.

 Główne założenia ustawy o aktywizacji przemysłu stoczniowego i przemysłów komplementarnych są skierowane w stronę stoczni produkujących nowe statki, przede wszystkim pełnomorskie. Najważniejsze elementy ustawy to te finansowe i fiskalne, które umożliwiają stoczniom bardziej elastyczne dostosowanie się do międzynarodowego rynku, w którym część podatków albo nie występuje, zwłaszcza w konkurencji dalekowschodniej, albo jest bardziej elastyczna – mówi agencji Newseria Biznes Paweł Brzezicki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Producenci statków mają być zwolnieni z płacenia podatku VAT, który obecnie jest im zwracany po sprzedaży okrętu. W przypadku podatku dochodowego od osób prawnych stocznie będą miały możliwość wyboru między podatkiem CIT a zryczałtowanym podatkiem od wartości sprzedanej produkcji w wysokości 1 proc. Stocznie będą mogły wybrać sposób opodatkowania w kolejnych trzech latach. Jak wskazuje Brzezicki, rozwój stoczni w ostatnich latach wstrzymywało kilka absurdalnych regulacji.

– Zgodnie z dyrektywą VAT wszystkie statki można budować bez VAT-u, z wyłączeniem okrętów wojennych, nasze przepisy jednak na to nie pozwalały. Ta ustawa to umożliwi. Zmieni też możliwość stosowania przez stocznie zryczałtowanego podatku obrotowego od produkcji sprzedanej. W momencie hossy stocznia może akumulować kapitał na okresy bessy; dotychczas stocznie płaciły fiskusowi 18 proc., a przy dekoniunkturze fiskus nie mógł stoczniom dopłacić, ponieważ jest to wprost niedozwolona pomoc publiczna – tłumaczy Brzezicki.

Nowe przepisy mają pomóc przedsiębiorstwom stoczniowym, które obecnie działają na kilkuprocentowej marży. Budowa statku trwa kilka lat, konieczność płacenia VAT za części do produkcji oznacza zamrażanie środków, a to może oznaczać nieopłacalność produkcji.

– Pewnego rodzaju bezsensem ekonomicznym było ustanawianie stref ekonomicznych w terenach greenfield. Skarb Państwa wydawał miliony na uzbrojenie tych terenów, a w tym czasie uzbrojone tereny stoczniowe były puste – zaznacza przedstawiciel resortu.

Ustawa przewiduje działanie specjalnych stref ekonomicznych, czyli objęcie SSE tych gruntów, na których prowadzona jest produkcja okrętowa lub działalność w zakresie przemysłów komplementarnych. Strefę będzie można też rozszerzyć, jeśli będzie to miało na celu rozwój budownictwa statków.

– Obecnie w Polsce istnieje produkcja stoczniowa, która w większości produkuje elementy do statków składanych poza Polską. Dlatego zyskowność stoczni jest minimalna albo jej nie ma, a zyski pojawiają się u bezpośrednich klientów armatorów. Nowa ustawa będzie wyłącznie dotyczyć tych, którzy są bezpośrednim kontrahentem armatora, a nie innej stoczni, której dostarczają półfabrykaty – mówi Brzezicki.

W ubiegłym roku w Polsce wyprodukowano cztery jednostki pływające (kontenerowiec, prom i dwa inne statki nietowarowe), o połowę mniej niż w 2014 roku. Pojemność brutto (GT) statków wyniosła 11,4 tys. (o ponad 55 proc. mniej). Dla porównania w 2007 roku wyprodukowano 30 statków o pojemności 530,6 tys.

Nowa ustawa pozwala na zwiększenie pozycji konkurencyjnej, również w stosunku do Chin, Korei Południowej i Japonii, które budują coraz mocniejszą pozycję w przemyśle stoczniowym.

Ustawa została już przyjęta przez Sejm i Senat, czeka tylko na podpis prezydenta.

– Jeśli nastąpi to wkrótce, to ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2017 roku, bo musi być równoważna z rokiem finansowym – zaznacza Paweł Brzezicki.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.