Newsy

Dobra sytuacja branży poligraficznej w Polsce. Problemem nie jest niskie czytelnictwo, ale terminy płatności i kondycja finansowa wydawców

2018-06-13  |  06:15

Blisko 40 proc. Polaków czyta przynajmniej jedną książkę w ciągu roku. Choć poziom czytelnictwa znajduje się na niskim poziomie, to coraz częściej kupujemy książki. Rośnie też liczba publikowanych tytułów, od roku 1991 – ponad trzykrotnie.  Dla przemysłu poligraficznego oznacza to dobrą koniunkturę, zwłaszcza na rynku książek z twardą oprawą, które gwarantują najwyższe marże. Jednocześnie spada średni nakład publikowanych tytułów, dlatego coraz więcej firm stawia na druk cyfrowy, znacznie tańszy niż tradycyjny.

– Niskie czytelnictwo to bolączka profesorów na polonistyce, a dla nas ważna jest ilość sprzedanych książek. Liczba książek nie jest jednoznaczna z czytelnictwem, np. biblioteki, które kupują książki, teraz dostają coraz więcej możliwości. Drukujemy również książki, które nie są do czytania, np. instrukcje lub tego rodzaju pozycje, które są w setkach tysięcy – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Waldemar Lipka, prezes Kompap.

Na półkach księgarni pojawia się też coraz więcej tytułów – w 2017 roku ponad 36,2 tys. – wynika z „Ruchu Wydawniczego w Liczbach”. Oznacza to trzykrotny wzrost w porównaniu z 1991 rokiem. Najnowsze wyniki badań czytelnictwa w Polsce wskazują, że po wyraźnych spadkach w latach 2004–2008 poziom czytelnictwa w Polsce ustabilizował się na poziomie ok. 40 proc. Blisko co dziesiąty Polak czyta 7 lub więcej książek w ciągu roku. Co istotne, z danych Biblioteki Narodowej wynika, że częściej niż w ubiegłych latach czytamy książki kupione niż te z domowych księgozbiorów.

– Każdy z nas ma w domu dziesiątki książek, które kiedyś ma zamiar przeczytać. Jeśli ktoś mnie zapyta, ile czytam, to wcale nie będzie tożsame z tym, ile kupuję książek. Podobnie jest z albumami – to książki do posiadania, kupuje się je, żeby ładnie wyglądały, żebyśmy mogli sobie obejrzeć Bieszczady, Tatry czy piękne ptaki nad Narwią. Dlatego sytuacja rynkowa jest dla nas dość korzystna – przekonuje Waldemar Lipka.

Kompap specjalizuje się w druku dziełowym, a najważniejszą pozycję asortymentową zajmują książki, w tym albumy, wydawnictwa encyklopedyczne i podręczniki, które odpowiadają za blisko 84 proc. sprzedaży. W 2017 roku ich sprzedaż wzrosła do poziomu 55,31 mln zł. Po uruchomieniu pierwszej w Polsce linii do oprawy twardej produkcja książek w twardej oprawie może wzrosnąć do poziomu 7–8 mln egzemplarzy.

– Wyprzedziliśmy konkurencję i dzięki temu znacznie zwiększyliśmy sprzedaż z punktu widzenia marży bardzo atrakcyjnych produktów, czyli książek w oprawie twardej. Mamy ponad 25 proc. eksportu, który zwiększył się o ponad 10 proc., który jest bardzo opłacalny – podkreśla prezes Kompap.

Dla branży poligraficznej wyzwaniem jest jednak spadający nakład publikowanych tytułów. O ile jeszcze w 2010 roku średni nakład przekraczał 5,7 tys., to w 2014 roku już 3,2 tys., a obecnie ok. 2,5 tys. Jak podkreśla ekspert, zdecydowana większość tytułów to nakłady jeszcze niższe – około tysiąca i mniej. Tylko niewielką część stanowią te o nakładach przekraczających 100 tys.– książki popularnych autorów, o których wiadomo, że będą bestsellerami.

– Wszystkie nakłady poniżej 1 tys., a już na pewno 200–300, 500 to nakłady, które nadają się na druk cyfrowy. On moim zdaniem jest uzupełnieniem, w którym jakość już zaczyna dorównywać drukowi offsetowemu. Dlatego bacznie przyglądamy się drukowi cyfrowemu. Tym bardziej że zmienił się model dostawy książek, tzn. ktoś zamawia 1 tys. książek w pierwszym nakładzie, a następnie 100–300, żeby nie magazynować i nie ponosić kosztów z tym związanych – mówi Lipka.

Problemami branży poligraficznej są przede wszystkim opóźnienia w płatnościach i słaba kondycja wydawców. Z analizy Bisnode Polska wynika, że w ciągu roku odsetek firm zajmujących się wydawaniem i sprzedażą książek w słabej kondycji finansowej wzrósł z 44 do 53 proc. Raport BIG InfoMonitor wskazuje zaś, że zobowiązania wobec kontrahentów i banków ma 5,4 proc. wydawców książek i 3,7 proc. księgarzy. Łącznie zaległości wydawców i księgarzy, przeterminowane o co najmniej 30 dni, na kwotę min. 500 zł, wynoszą 35,3 mln zł.

– W kontekście tego, że ostatnio upadł Matras, gdzie wydawcy stracili nawet dziesiątki milionów złotych, jest to problem. My sobie z tym radzimy w ten sposób, że stosujemy faktoring, ale przede wszystkim mamy dobre relacje z wydawcami. Ponad 90 proc. wydawców, którzy z nami współpracują, jest w dobrej kondycji. Jestem umiarkowanym optymistą jeśli chodzi o płatności i rozwój tej branży. Wszyscy narzekają, ale jeśli wydawnictwo znajdzie super temat, to nagle sprzedaje się przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy. Przykładem może być „Jadłonomia” wydawnictwa Marginesy z niesamowitą sprzedażą rzędu dziesiątek tysięcy – podkreśla Waldemar Lipka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Rząd chce negocjować z Komisją Europejską wydłużenie terminu KPO. Czas na wydatkowanie większości środków upływa w 2026 roku

W związku z prawie trzyletnim opóźnieniem w implementacji Krajowego Planu Odbudowy koalicyjny rząd przeprowadził na początku br. jego rewizję. Nowa wersja jest już w ok. 80 proc. uzgodniona z Komisją Europejską, a cały ten proces może się zakończyć  w wakacje – poinformowała w tym tygodniu ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Jednocześnie rząd planuje rozpocząć z KE negocjacje dotyczące przedłużenia terminu zakończenia KPO, ponieważ czas na wydatkowanie większości środków upływa w 2026 roku.

Problemy społeczne

Blisko co piąta firma zamierza ograniczać zatrudnienie. W dużej mierze to wynik niepewności gospodarczej i rosnących kosztów pracowniczych

Z danych GUS wynika, że pod koniec marca 159 firm w Polsce ogłosiło plany zwolnień grupowych łącznie 17 tys. pracowników. Badania koniunktury wskazują, że wśród przedsiębiorców przeważają nastroje pozytywne, jednak zdecydowanie więcej z nich planuje ograniczenie zatrudnienia niż jego wzrost. – Nie jest to jeszcze zapowiedź armagedonu, ale warto się zastanowić, z czego to wynika. W dużej mierze to efekt rosnących kosztów prowadzenia biznesu i spowolnienia gospodarczego – ocenia dr hab. Jacek Męcina, prof. UW i doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

Regionalne - Śląskie

Od kopalni węgla do kopalni pomysłów. Katowice i metropolia chcą być liderami innowacji

Jeszcze dwie dekady temu Katowice i inne miasta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii kojarzyły się głównie z przemysłem wydobywczym węgla kamiennego i licznymi problemami związanymi z transformacją gospodarczą, które bardzo mocno dotykały kopalnie i cały przemysł ciężki. Od tego czasu wiele się zmieniło. Największe miasto aglomeracji górnośląskiej stawia na innowacyjne trendy w gospodarce, m.in. branżę gamingową, i kreuje się na miejsce spotkań. Dobrym przykładem może być Europejski Kongres Gospodarczy, który odbył się w Katowicach już po raz 16.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.