Newsy

Dziennie w wypadkach drogowych poszkodowanych jest 66 osób. Przyczyną jest często brak odpowiedniej edukacji kierowców

2017-06-29  |  06:40

Pod względem wypadków na liczbę przejechanych kilometrów i liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych Polska plasuje się pod koniec europejskich rankingów. W 2016 roku w 33,5 tys. wypadków zginęło ponad 3 tys. osób. Wiele kolizji to konsekwencja słabej edukacji kierowców. Zwiększyć bezpieczeństwo na drogach pomagają nowoczesne technologie. W programie „Odpowiedzialni na drodze” wykorzystywane są symulatory jazdy, które w połączeniu z telemetrią pozwalają dobrać narzędzia szkoleniowe do zachowania konkretnego kierowcy.

– Statystyki policyjne pokazują, że dziennie w Polsce około 66 osób jest poszkodowanych w wypadkach drogowych. To duża liczba, choć rokrocznie tych wypadków drogowych jest coraz mniej, wciąż jest ich zbyt dużo. Każdy wypadek drogowy niesie za sobą reperkusje: administracyjne, ekonomiczne dla rodziny, ale i dla każdego z nas. Objawia się to zwiększeniem stawek ubezpieczeniowych, reperkusjami prawnymi, do tego dochodzi bardzo często zwolnienie kierowcy z pracy – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Krzysztof Gos z Akademii Bezpiecznej Jazdy, współinicjator kampanii „Odpowiedzialni na drodze”.

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że między 2006 a 2016 rokiem liczba wypadków drogowych znacząco spadła. W ubiegłym roku doszło do ponad 33 tys. wypadków, w których zginęło nieco ponad 3 tys. osób (dla porównania w 2006 roku w blisko 49 tys. wypadków zginęło ponad 5 tys. osób). Łącznie w ciągu dekady zginęło 40 tys. osób. Z raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (ETCS) wynika, że choć wypadków jest coraz mniej, na tle Europy wyglądamy kiepsko. Pod względem liczby ofiar śmiertelnych gorzej jest tylko w Rumunii, Bułgarii i Łotwie. Pod względem wypadków na liczbę przejechanych kilometrów zajmujemy zaś niechlubne pierwsze miejsce.

 Długoletnia praktyka przekazywania wiedzy kierowcom przez różne ośrodki i instytucje wskazuje, że nie do końca spełniają one swoją rolę. Przyszedł czas na wymuszenie takich działań, które będą mogły bezpośrednio i poprawnie oddziaływać na każdego z kierowców posiadających wcześniejszą edukację. Przyszedł czas, aby do tych działań wykorzystać najnowsze technologie – przekonuje ekspert.

Zdaniem Gosa w Polsce problemem jest nie tylko duża liczba kierowców prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu czy środków odurzających, ale brak odpowiedniej edukacji. Stąd inicjatywa „Odpowiedzialni na drodze”, która stawia na edukację praktyczną kierowców, nie tylko uczenie się na pamięć przepisów.

– Możemy stworzyć koszyk potrzeb dla każdego kierowcy, z doświadczeniem i bez, inaczej mówiąc normalny wzór szkolenia pilotów. Każdy z kierowców po takim szkoleniu na symulatorze ma określone predyspozycje do bycia niebezpiecznym lub bezpiecznym kierowcą. Nieprawdą jest, że wszyscy jesteśmy niebezpiecznymi kierowcami – prawda jest taka, że jesteśmy słabo edukowani – tłumaczy Krzysztof Gos.

Na zwiększenie bezpieczeństwa kierowców pozwala telemetria. Technologia opiera się na danych pozyskanych m.in. z GPS, czy magistrali komunikacyjnej CAN pojazdu, odczytuje informacje o obrotach silnika, przyspieszaniu, hamowaniu czy gwałtownych skrętach pojazdu. W ten sposób diagnozuje sposób prowadzenia samochodu przez danego kierowcę, analizuje wyniki, wyznacza te obszary, które można byłoby poprawić, a następnie dopasowuje odpowiednie narzędzia szkoleniowe.

 Telemetria połączona z ultranowoczesnym symulatorem pozwala nam w bardzo krótkim czasie zdiagnozować i zniwelować problemy u kierowców. Program „Odpowiedzialni na drodze” składa się z trzech etapów: pierwszym jest diagnostyka oraz szkolenie indywidualne kierowcy z wykorzystaniem symulatora, następnym jest jazda w ruchu miejskim z zaawansowaną technologią telemetryczną, ostatnim etapem jest szkolenie z wykorzystaniem ekspertów ds. bezpieczeństwa i techniki jazdy – wymienia ekspert Akademii Bezpiecznej Jazdy.

Taka edukacja jest konieczna, zwłaszcza że jak wskazują statystyki, najczęstszą przyczyną wypadków na prostej drodze jest niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Często zbyt bliska jest też odległość między pojazdami.

– Niejednokrotnie widzimy na drogach szybkiego ruchu, że kierowcy przy prędkości 130 km/h jadą w odległości 5 metrów. Podczas gwałtownego hamowania kierowca jadący za pojazdem często ulega wypadkowi. Przy takiej prędkości, w ciągu jednej sekundy przemieszczamy się o około 36 metrów – analizuje współinicjator kampanii „Odpowiedzialni na drodze”.

Niebezpieczne zdarzenia drogowe mają poważne skutki ekonomiczne, obejmujące m.in. koszty leczenia ofiar wypadku, wypłaty rent, także koszty dla całej gospodarki, czyli zwolnienia lekarskie, kalectwa i śmierć. Jak szacuje Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, tylko w 2015 roku koszty społeczne wypadków i kolizji drogowych przekroczyły 48 mld zł. Coraz częściej aspekty finansowe związane z wypadkami zauważają firmy.

– Wiele firm zauważyło pozytywne elementy naszego programu i zaczynają inwestować w szkolenia kierowców – mówi Krzysztof Gos.

Program „Odpowiedzialni na drodze” to inicjatywa firm DuPont, Cartrack i Akademii Bezpiecznej Jazdy GOS.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Polityka

D. Joński: Nie wiemy, co zrobi Rosja za dwa–trzy lata. Według duńskiego wywiadu może zaatakować kraje nadbałtyckie i musimy być na to gotowi

Zdecydowana większość krajów unijnych wskazuje na potrzebę wzmocnienia zdolności obronnych Europy w obliczu coraz bardziej złożonego geopolitycznego tła. Wywiady zachodnich państw wskazują, że Rosja może rozpocząć konfrontację z NATO jeszcze przed 2030 rokiem. Biała księga w sprawie obronności europejskiej „Gotowość 2030” zakłada m.in. ochronę granic lądowych, powietrznych i morskich UE, a sztandarowym projektem ma być Tarcza Wschód. – W budzeniu Europy duże zasługi ma polska prezydencja – ocenia europoseł Dariusz Joński.

Transport

Duże magazyny energii przyspieszą rozwój transportu niskoemisyjnego w Europie. Przyszłością może być wodór służący jako paliwo i nośnik energii

Zmiany w europejskim transporcie przyspieszają. Trendem jest elektromobilność, zwłaszcza w ramach logistyki „ostatniej mili”. Jednocześnie jednak udział samochodów w pełni elektrycznych w polskich firmach spadł z 18 do 12 proc., co wpisuje się w szerszy europejski trend spowolnienia elektromobilności. Główne bariery to ograniczona liczba publicznych stacji ładowania, wysoka cena pojazdów i brak dostępu do odpowiedniej infrastruktury. – Potrzebne są odpowiednio duże magazyny taniej energii. Przyszłością przede wszystkim jest wodór – ocenia Andrzej Gemra z Renault Group.

Infrastruktura

W Polsce w obiektach zabytkowych wciąż brakuje nowoczesnych rozwiązań przeciwpożarowych. Potrzebna jest większa elastyczność w stosowaniu przepisów

Pogodzenie interesów konserwatorów, projektantów, inwestorów, rzeczoznawców i służby ochrony pożarowej stanowi jedno z największych wyzwań w zakresie ochrony przeciwpożarowej obiektów konserwatorskich. Pożary zabytków takich jak m.in. katedra Notre-Dame w Paryżu przyczyniają się do wprowadzania nowatorskich rozwiązań technicznych w zakresie ochrony przeciwpożarowej. W Polsce obowiązuje już konieczność instalacji systemów detekcji. Inwestorzy często jednak rezygnują z realizacji projektów dotyczących obiektów zabytkowych z uwagi na zmieniające się i coraz bardziej restrykcyjne przepisy czy też względy ekonomiczne.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.