Newsy

Edukację czekają znacznie głębsze zmiany niż te dotyczące prac domowych. W debacie potrzebny jest głos zarówno nauczycieli i rodziców, jak i ekspertów

2024-09-23  |  06:15

Od kilku miesięcy, decyzją resortu edukacji, prace domowe w starszych klasach szkół podstawowych nie są obowiązkowe, a zadania przygotowane przez ucznia nie mogą podlegać ocenie. Nauczyciel powinien za to wrócić do niego z informacją zwrotną. – Wszystko zależy od tego, czy uczniowie wiedzą, po co te prace wykonują, czy to się wiąże w jakiś sposób z ich umiejętnościami – mówi dr hab. Małgorzata Żytko, prof. UW, ekspertka Wydziału Pedagogicznego tej uczelni. Jak podkreśla, prace domowe to tylko część problemów, nad którymi trzeba pracować w kontekście edukacji. 

 W przypadku dużej grupy nauczycieli prace domowe były zadawane młodszym dzieciom w określony sposób i nauczyciele starali się o to, żeby one nie były przeciążeniem dla dziecka, tylko żeby wspierały rozwój zainteresowań i określonych umiejętności, które warto ćwiczyć. Ale mam takie poczucie, że na pewno to, co się stało i co było przyczyną zmian, które przez resort zostały wprowadzone, to kwestia dyskusji publicznej, nie zawsze merytorycznej, dotyczącej tego, jaką funkcję prace domowe powinny spełniać – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes prof. Małgorzata Żytko. – W bardzo jednostronny sposób została potraktowana kwestia prac domowych. Głos nauczycieli i rodziców powinien być słyszany, a myślę, że przez pewien czas patrzyło się na to tylko z jednej perspektywy.

Od 1 kwietnia 2024 roku obowiązuje rozporządzenie zakazujące zadawania prac domowych w klasach I–III w szkołach podstawowych. W starszych klasach (IV–VIII) prace nie są obowiązkowe. Decyzja o tym, czy wykonać zadanie, leży po stronie ucznia i jego rodziców. Wykonane prace domowe nie podlegają ocenie, natomiast nauczyciel będzie je sprawdzał i przekazywał uczniowi informację zwrotną – poprzez wskazanie, co robi dobrze, co i jak wymaga poprawy oraz jak powinien dalej się uczyć.

– Wszystko zależy od tego, w jaki sposób nauczyciel nawiązuje relację z uczniami, jaki rodzaj prac domowych jest uczniom proponowany oraz jak wyjaśniany. Podstawowa funkcja, którą prace powinny spełniać, to mobilizowanie i zachęcanie uczniów do pewnej samodzielności w procesie uczenia się. Musimy im najpierw pomóc, wesprzeć ich w procesie pokazywania, jak w samodzielny sposób można się uczyć. To nie może się odbywać tylko na zasadzie obarczania uczniów określonymi zadaniami czy obowiązkami – przekonuje ekspertka Wydziału Pedagogicznego UW podczas wywiadu udzielonego w trakcie konferencji Pokazać – Przekazać zorganizowanej przez Centrum Nauki Kopernik.

Instytut Badań Edukacyjnych w analizie „Prace domowe. Wyniki badań dotyczących prac domowych” podaje, powołując się na dane PISA z 2022 roku, że piętnastolatkowie z krajów OECD średnio poświęcają na pracę domową w typowym tygodniu szkolnym około 1,5 godz. dziennie. Jeśli porównania ograniczyć do krajów UE, to Polska, ze średnią ok. 1,7 godz. dziennie, znajduje się w grupie krajów, gdzie piętnastolatkowie poświęcają stosunkowo dużo czasu na zadania domowe. Co piąty polski uczeń deklaruje, że na prace domowe poświęca więcej niż 3 godz. dziennie.

Z badania TIMSS, skupiającego się na umiejętnościach matematycznych i przyrodniczych, z 2019 roku wynika, że praktyka zadawania prac domowych w Polsce była powszechna – według nauczycieli większość uczniów z klas IV odrabiała zadania z matematyki codziennie lub prawie codziennie, a prace domowe z przyrody były zadawane co najmniej raz w tygodniu przez połowę nauczycieli. Jak podkreślają eksperci IBE, efektywność edukacyjna prac domowych zależy nie od ich częstotliwości i intensywności, ale jakości. Uczniowie najchętniej przejmują inicjatywę i biorą odpowiedzialność za efekt swojej pracy, kiedy są wolni od lęku przed popełnieniem błędu.

– Wszystko zależy od tego, czy uczniowie wiedzą, po co te prace wykonują, czy to się wiąże w jakiś sposób z ich zainteresowaniami, potrzebami, rozwijanymi umiejętnościami i oczekiwaniami, które wspólnie są uzgadniane w szkole – mówi prof. Małgorzata Żytko.

IBE ocenia, że skutki ograniczenia możliwości zadawania prac domowych zależą od reakcji nauczycieli. Jeżeli na przykład wprowadzenie ograniczeń skłoni ich do rzadszego zadawania prac domowych i zarazem przekazywania uczniom użyteczniejszej informacji zwrotnej na jej temat, zmiana ta może przynieść korzystne rezultaty.

– Miejmy zaufanie do nauczycieli, że oni potrafią również zorganizować sobie te działania w taki sposób, żeby to było z korzyścią i z zachowaniem dobrostanu uczniów – dodaje ekspertka. – Praca domowa to jest tylko część problemów, nad którymi musimy pracować w edukacji. To jest trochę tak, jakby wyjąć cegiełkę z budowli, która ma określoną strukturę. I to nie jest rozwiązanie problemów, tym bardziej że uczyniono to za pomocą rozporządzenia. To wywołało bardzo duży niepokój i dyskusję wśród nauczycieli. Nie chciałabym, żebyśmy za pomocą rozporządzeń, czyli znowu centralnego sterowania, zajmowali się wprowadzaniem zmian w edukacji. Zasady stosowania w szkole prac domowych to powinien być efekt wewnętrznych uzgodnień, dialogu uwzględniającego perspektywę nauczycieli, ale także uczniów. Warto budować zręby kultury szkoły, która wypracowuje ważne dla siebie rozwiązania w drodze negocjacji i refleksji.

Raport wskazuje także, że funkcjonujące w innych krajach rozwiązania w zakresie prac domowych są bardzo zróżnicowane. We Francji nie ma pisemnych prac domowych w szkołach podstawowych, w Estonii nie są one zadawane tylko w klasie pierwszej. W części państw stosuje się rozwiązania ograniczające ilość czasu poświęcanego przez uczniów szkoły podstawowej na prace domowe. Inne kraje pozostawiają swobodę nauczycielom. Polska jest jednym z nielicznych krajów, gdzie kwestię zadań domowych reguluje rozporządzenie.

– Dobrze, że ten problem zaistniał w przestrzeni społecznej i że zaczęliśmy wreszcie dyskutować na temat edukacji, i to konkretnie. Ale te zmiany, które będą wprowadzane, to są zmiany w dłuższej perspektywie. Mówimy o zmianach w podstawach programowych, bo to jest też jedna z przyczyn tych obciążeń, które wiążą się z organizacją naszej edukacji i procesu uczenia się. To więc wymaga czasu. Z dużą ostrożnością podchodziłabym do zmian związanych z pracami domowymi, bo to jest tylko fragment rzeczywistości szkolnej, o którym warto dyskutować, ale w edukacji są nam potrzebne zmiany znacznie głębsze i znacznie bardziej przemyślane – podkreśla prof. Małgorzata Żytko.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw

PGE Polska Grupa Energetyczna oddała właśnie do eksploatacji największą elektrownię gazową w Polsce i jedną z najnowocześniejszych w Europie. Jednostka o mocy 1366 MW brutto jest zlokalizowana w Gryfinie w Zachodniopomorskiem. Dostarczy do sieci 1,4 GW mocy, dzięki czemu pokryje ok. 5 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną, zapewniając dostawy dla ok. 3 mln gospodarstw. – To bardzo ważna inwestycja z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i namacalny przykład tego, że transformacja energetyczna trwa – mówi wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka.

Bankowość

Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen

Wzrost cen w ostatnich miesiącach przyspieszył. To efekt wyższych cen energii oraz usług. I choć listopad i grudzień mogą przynieść wyhamowanie wzrostów, to około 5-proc. poziom prawdopodobnie będzie się utrzymywać przez całą pierwszą połowę 2025 roku. Zdaniem dr. Jakuba Rybackiego z PIE dopiero w drugiej połowie inflacja może spaść do ok. 3,5 proc. To może oznaczać, że pierwsza obniżka stóp procentowych nie nastąpi na początku roku.

Transport

Policja zachęca do kontroli świateł w autach przed zimą. Nieprawidłowe ustawienie grozi wypadkiem i mandatem

Niewłaściwe oświetlenie samochodu może prowadzić do tragicznych w skutkach sytuacji na drogach. To o tyle istotne, że 98 proc. kierowców przyznaje, że bywają oślepiani przez reflektory aut jadących z naprzeciwka – przypominają eksperci Instytutu Transportu Samochodowego. I zachęcają, żeby w ramach przygotowania samochodu do zimy sprawdzić ustawienie i moc świateł. W najbliższych tygodniach będzie to możliwe bezpłatnie w wybranych punktach.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.