Newsy

Polsce grozi zapaść demograficzna. Ratunkiem mogą być imigranci

2016-04-13  |  06:55
Mówi:Piotr Bujak
Funkcja:szef zespołu analiz makroekonomicznych
Firma:PKO Bank Polski
  • MP4
  • Do 2050 roku liczba mieszkańców Polski spadnie o 3 mln. Dodatkowo pogorszy się struktura populacji: mocno wzrośnie liczba osób w wieku emerytalnym, a spadnie – w produkcyjnym. Będzie to równoznaczne z brakiem rąk do pracy. Pomóc mogą imigranci, zwłaszcza z Ukrainy. Do tego potrzebna jest jednak polityka imigracyjna, która przyciągnie pracowników na polski rynek, pomoże im się zaaklimatyzować i zatrzyma ich tutaj.

    Negatywne tendencje demograficzne są bardzo poważnym wyzwaniem dla polskiej gospodarki – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Bujak, szef zespołu analiz makroekonomicznych w PKO Banku Polskim. – To potencjalnie bardzo poważna bariera dla dalszego wzrostu gospodarczego w kolejnych dekadach. W ciągu najbliższych kilku lat doświadczymy nasilającego się spadku liczby osób w wieku produkcyjnym, czyli spadku podaży pracy. To jeszcze bardziej uwypukli fakt, że Polska nie może w dalszym ciągu opierać swojego wzrostu gospodarczego na taniej sile roboczej, bo zasoby tej siły będą się wyczerpywać.

    Zgodnie z prognozami GUS liczba osób mieszkających w Polsce skurczy się do 2050 r. do niespełna 35 mln. Osoby powyżej 65 lat będą stanowiły 31,5 proc. społeczeństwa – będzie ich o 5,1 mln więcej niż w 2014 roku. W tym czasie liczba osób w wieku produkcyjnym spadnie o ok. 5 mln, przy czym największe zmiany wystąpią do 2031 roku. Z kolei kobiety w wieku rozrodczym w 2050 r. w będą stanowiły jedynie 67 proc. stanu z 2014 roku.

    W 2050 roku tzw. wiek środkowy (czyli wskaźnik zaawansowania procesu starzenia ludności oznaczający wiek, którego jedna połowa populacji jeszcze nie osiągnęła, zaś druga już ukończyła) dla kobiet będzie wynosił 53,7 lat (wzrost o 12,3 lata), a dla mężczyzn 48,8 lat (wzrost o 10,9 lat).

    Biorąc pod uwagę to, że jeden z najniższych na świecie wskaźników dzietności jest w Polsce, można powiedzieć, że naszemu krajowi w perspektywie kolejnych 2–3 dekad grozi swego rodzaju zapaść demograficzna polegająca na bardzo dużym spadku liczby ludności, w tym liczby ludności w wieku produkcyjnym. To, co jest ważne, to nie tylko niski wskaźnik dzietności, którego nie da się podnieść z dnia na dzień, czego skutki będziemy odczuwać jeszcze przez jedno pokolenie albo i dłużej, ale ważna jest też struktura wiekowa ludności – mówi Piotr Bujak.

    Pomysłem podbudowującym dzietność miał być wprowadzony niedawno przez rząd program „Rodzina 500 plus”. Tylko w tym roku na ten cel przeznaczonych zostanie 17 mld zł, a w kolejnych latach 22–23 mld zł. Zmiany demograficzne oznaczają, że coraz mniejsza liczba osób pracujących będzie musiała utrzymywać coraz większą grupę emerytów. Pomóc mógłby napływ imigrantów. W Polsce nie ma jednak przemyślanej strategii dotyczącej polityki imigracyjnej.

    Można mówić o pewnych elementach, które sprzyjają napływowi imigrantów, głównie z Ukrainy. Nie ma jednak przemyślanej polityki zaprogramowanej na kolejne kilka czy kilkanaście lat. Biorąc pod uwagę negatywne tendencje demograficzne i fakt, że podejmowane działania nakierowane na wzrost dzietności przyniosą skutek dopiero za kilkanaście albo i kilkadziesiąt lat, to taka polityka imigracyjna jest tym bardziej potrzebna. Jej elementem mogłyby też być działania nakierowane na powrót Polaków z zagranicy, mówimy tu o 2 mln osób, które w ostatnich latach wyemigrowały z Polski w celach zarobkowych – wyjaśnia Piotr Bujak.

    Jak podkreśla, w ostatnich kwartałach Polska odnotowała wyraźny napływ imigrantów ze Wschodu, zwłaszcza z Ukrainy, i to mimo braku polityki migracyjnej. Oblicza się, że nad Wisłę przybyło ponad 1 mln osób. Pytanie jednak, na jak długo.

    Warto pomyśleć o programach, które zapewnią, że ta imigracja do Polski okaże się trwała. Warto myśleć o odpowiednich szkoleniach, nauce języka i zapewnieniu wysokiego stopnia asymilacji tych osób, aby uniknąć problemów społecznych, jakie widać w części krajów europejskich – mówi szef zespołu analiz makroekonomicznych w PKO Banku Polskim.

    Zdaniem Bujaka wpływ pracy imigrantów na polski PKB można szacować na 0,2–0,3 pkt proc. PKB. Największe znaczenie jednak będzie miał fakt, że osoby te będą pracować, wypełniając lukę na rynku pracy.

    Bez napływu imigrantów część potencjału polskiej gospodarki byłaby niewykorzystana ze względu na braki krajowego zasobu siły roboczej. I ten pozytywny efekt jest najistotniejszy. Nawet gdyby wszyscy imigranci przybywający do Polski całość swoich zarobków transferowali za granicę, to korzyścią, jaką odnotowujemy, jest potencjalnie wyższe PKB wynikające z tego, że imigranci wykonują pracę, której nie mogliby wykonać Polacy – wyjaśnia Piotr Bujak.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    BCC Gala Liderów

    Jedynka Newserii

    Handel

    Są już pierwsze propozycje deregulacji przepisów dla biznesu. Ten proces może pobudzić inwestycje i zwiększyć konkurencyjność Polski

    – Deregulacja prawa gospodarczego ma kluczowe znaczenie dla zwiększenia konkurencyjności polskich firm i przyciągania inwestycji – ocenia prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu Andrzej Dycha. W tym tygodniu zespół ds. tej deregulacji, który powstał w odpowiedzi na apel premiera Donalda Tuska, przedstawił już pierwsze propozycje zmian, w tym m.in. ograniczenie kontroli firm, uproszczenie przepisów podatkowych i ułatwienia w zatrudnianiu cudzoziemców. Prezes PAIH wskazuje, że jednym z punktów tej listy powinno być również wzmocnienie roli izb gospodarczych, które mogą odgrywać większą rolę w dialogu między biznesem a rządem.

    Polityka

    Trzy lata wojny w Ukrainie. UE i kraje członkowskie przeznaczyły na wsparcie ponad 134 mld euro

    Instytucje UE deklarują w dalszym ciągu mocne poparcie dla Ukrainy. Łącznie w ciągu trzech lat od rozpoczęcia rosyjskiej agresji Unia i jej państwa członkowskie przeznaczyły na wsparcie walczącej Ukrainy i jej obywateli 134 mld euro, w tym ponad 67 mld euro pomocy finansowej i 50 mld wojskowej. Skala potrzeb nadal jest jednak ogromna. Tym bardziej że dalsze wsparcie ze strony amerykańskiego sojusznika stoi pod znakiem zapytania.

    Transport

    Polska drugim największym rynkiem dla Mercedesa-Maybacha w Europie. Liczba zamówień na nowego kabrioleta SL 680 wskazuje na duże zainteresowanie klientów

    W Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się polska premiera najnowszego modelu Mercedes-Maybach – SL 680 Monogram Series. To najbardziej sportowy Maybach w historii. – Liczba zamówień składanych w systemie wskazuje, że premierowe auto cieszy się dużym zainteresowaniem klientów – podkreślają przedstawiciele marki. Polska jest drugim największym rynkiem dla luksusowych samochodów Maybacha w Europie.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.