Newsy

Tzw. duża ustawa o GMO w Ministerstwie Środowiska. To ona ma rozwiązać kwestie upraw

2012-12-10  |  06:35
Mówi:Janusz Zaleski
Funkcja:podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, Główny Konserwator Przyrody
  • MP4

    Ustawa o nasiennictwie czeka już tylko na podpis prezydenta, ale jej przyjęcie nie oznacza końca pracy nad zmianami w prawie dotyczącymi roślin genetycznie modyfikowanych. Reguluje ona tylko obrót nasionami takich roślin. Zapowiadane rozporządzenia ministerstwa rolnictwa zakazać mają uprawy określonych roślin, ale nie załatwiają sprawy całkowicie. W resorcie środowiska leżą dwa inne projekty, w całości regulujące kwestię uprawy GMO w Polsce.

     – Leży i oczekuje na nadanie obiegu projekt tzw. dużej ustawy o GMO, regulujący kwestie upraw roślin zmodyfikowanych genetycznie. Już dwa lata temu trwały w Sejmie gorące dyskusje nad tym projektem, ostatecznie nie został przyjęty – przypomina Janusz Zaleski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska odpowiedzialny za kwestię GMO.

    Kontrowersje wzbudziły wtedy tzw. strefy buforowe. Ustawa miała uregulować kwestię funkcjonowania upraw GMO obok upraw tradycyjnych. Jej projekt trafił do Sejmu w 2009 roku, ale posłowie wnieśli wówczas zapis, że uprawy GMO w Polsce są w ogóle zakazane, co okazało się niezgodne z prawem Unii Europejskiej.

     – Regulacje tej ustawy szły w tym kierunku, żeby określając możliwości upraw GMO tak je zapisać, żeby praktycznie stało się to trudne, graniczące z niemożliwym, bo wymagana była np. zgoda sąsiadów. Te strefy buforowe, zgoda sąsiadów, tworzenie regionów wolnych od GMO miały zapewnić, że Polska będzie wolna od GMO, a jednocześnie byłoby to prawo zgodne z prawem unijnym. Nie udało się wówczas tego w Sejmie przeprowadzić. Będziemy dalej pracować nad tą ustawą – zapowiada Janusz Zaleski.

    GMO tylko w lekach

    Większe szanse na przyjęcie przez Sejm ma projekt ustawy o zmianie obecnej ustawy o GMO i innych ustaw ministra środowiska. Jest po konsultacjach międzyresortowych i społecznych. Zdaniem wiceministra ten projekt budzi stosunkowo najmniej problemów i kontrowersji.

     – Reguluje się z jednej strony sposób postępowania z organizmami genetycznie zmodyfikowanymi w laboratoriach naukowych i udzielenia zgody na te badania. A także kwestię zamierzonego uwolnienia, czyli badania już na otwartej przestrzeni, na gruncie tego, co w laboratoriach powstało. Ale to jest ciągle ten etap, który mówi o naukowym badaniu, doświadczalnictwie. Tutaj nie ma kontrowersji, dlatego że polskie społeczeństwo jest przeciwne GMO, ale aprobuje używanie organizmów genetycznie zmodyfikowanych do celów leczniczych, farmaceutycznych – uważa przedstawiciel resortu.

    Wiceminister przypomina, że bez technologii GMO nie mielibyśmy insuliny i wielu innych leków.

     – I to są właśnie te sfery, które reguluje nasz projekt. Po konsultacjach społecznych i międzyresortowych nie dokonywaliśmy żadnych istotnych zmian, bo nie było w tym temacie kontrowersji – zapewnia Janusz Zaleski.

    Zapowiada, że projekt może jeszcze w tym roku trafić pod obrady Komitetu ds. Europejskich Rady Ministrów, a potem na Radę Ministrów. Obecnie resort oczekuje na opinię o zgodności projektu z prawem wspólnotowym z MSZ i następnie prześle go na posiedzenie komitetu.

    Sprawa już jest praktycznie rozwiązana 

    Rząd przekonuje, że wszystkie regulacje zmierzają ku temu, by wprowadzić unijne dyrektywy do polskiego prawodawstwa, a równocześnie, by stworzyć bariery dla tego typu upraw w kraju.

     – Jeżeli na podstawie ustawy o nasiennictwie minister rolnictwa zamierza wydać rozporządzenie, w którym zakaże obrotu nasionami roślin genetycznie zmodyfikowanych, to bez tych następnych ustaw będziemy mieli prawdopodobnie kwestię GMO rozwiązaną. Kwestie doświadczalnictwa, badań naukowych z jednej strony i upraw z drugiej strony są regulowane w innych ustawach, które jednak muszą być kompatybilne z ustawą o nasiennictwie – tłumaczy wiceminister.

    Podkreśla, że rząd nie zamierza dopuścić do tego typu upraw w Polsce.

     – Tak, jak głosi stanowisko rządu i tak, jak jest naszą intencją będąc zgodnymi z prawem unijnym, jednocześnie stwarzamy bariery lub tak jak minister rolnictwa chcemy zakazać GMO – podsumowuje Janusz Zaleski.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    ePłatności z wykorzystaniem portfeli cyfrowych będą już wkrótce dostępne w mObywatelu. Do pilotażu usługi dołączy więcej urzędów

    Ponad 50 gmin korzystających z ePłatności w mObywatelu i 82 tys. zrealizowanych transakcji – to dotychczasowy efekt pilotażu tej usługi prowadzonego od ubiegłego roku. Mieszkańcy uczestniczących w nim gmin mogą przez aplikację i portal płacić m.in. podatek od nieruchomości czy podatek rolny albo uiszczać opłaty za śmieci. Do opcji opłacania zobowiązań administracyjnych wkrótce dojdą także płatności z inicjatywy użytkownika, czyli np. opłaty skarbowe ponoszone przy okazji załatwiania różnych spraw urzędowych. Trwają także prace nad wdrożeniem kolejnych metod płatności – do BLIK-a właśnie dołączyły karty płatnicze, a następne będą cyfrowe portfele, czyli Google Pay i Apple Pay.

    Ochrona środowiska

    Kosmiczne śmieci są coraz większym problemem. Ich obecność na orbicie generuje znaczne koszty

    Liczba kosmicznych odpadów stale rośnie. Ich źródłem są obiekty, które zostały wysłane w kosmos, zakończyły misję lub uległy rozpadowi. Krążące w przestrzeni kosmicznej fragmenty tych obiektów stwarzają ryzyko kolizji z tymi, które są obecnie eksploatowane. Unikanie takich zdarzeń wiąże się z koniecznością ponoszenia wydatków na monitoring zagrożeń czy zwiększeniem zużycia paliwa poprzez obieranie niekolizyjnych kursów. Jednym ze sposobów na zmniejszenie tego problemu jest wydłużenie eksploatacji obiektów poprzez ich tankowanie na orbicie. Polacy pracują nad taką technologią.

    Ochrona środowiska

    Beton z alg czy szkło fotowoltaiczne. Ekologiczne innowacje zmieniają sektor budowlany

    Sektor budynków i budownictwa jest największym emitentem gazów cieplarnianych, odpowiadając za 37 proc. globalnych emisji – wynika z danych ONZ. Tradycyjne materiały budowlane, takie jak beton czy cegły, są stopniowo udoskonalane, aby jak najlepiej odpowiadać na wyzwania środowiskowe. – Większość producentów, szczególnie tych dużych, skupia się na tym, aby obniżać koszty ekologiczne produkcji materiałów, tak żeby konsumenci otrzymywali produkt bardziej zrównoważony – ocenia Tomasz Bojęć, partner zarządzający w ThinkCo. Z drugiej strony na rynek wchodzą innowacje, które stosowane w większej skali będą stopniowo zazieleniać budownictwo.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.