Mówi: | dr Mariusz Kuziak, pełnomocnik rektora ds. systemu antyplagiatowego, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Krzysztof Gutowski, ekspert ds. prawa autorskiego, Plagiat.pl |
W co trzeciej pracy dyplomowej można znaleźć cechy plagiatu. Jednolity System Antyplagiatowy może nie rozwiązać tego problemu
Nawet 20–30 proc. prac dyplomowych nosi znamiona plagiatu. Już teraz na uczelniach spoczywa obowiązek sprawdzania systemami antyplagiatowymi wszystkich prac. Mogą one jednak wyłapać jedynie część skopiowanych fragmentów. Od roku akademickiego 2018/2019 ma się pojawić wymóg stosowania przez uczelnie tzw. Jednolitego Systemu Antyplagiatowego. Ustawodawca dostrzegł problem, nie będzie to dobre rozwiązanie – ocenia Krzysztof Gutowski, ekspert ds. prawa autorskiego z Plagiat.pl.
– Eksperci są zgodni, że w od kilkunastu do 20–30 proc. prac dyplomowych można znaleźć nieuprawnione zapożyczenia czy też cechy plagiatu – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Krzysztof Gutowski, ekspert ds. prawa autorskiego z Plagiat.pl.
Plagiaty, przepisywanie całych rozdziałów czy dużych fragmentów prac na studiach, to istotny problem. Nie dotyczy on tylko prac semestralnych czy rocznych, lecz także prac dyplomowych, na podstawie których student uzyskuje tytuł zawodowy. Z plagiatem należy walczyć, ale zdaniem ekspertów równie istotna jest kwestia odpowiedniej edukacji.
– Można podejść do tego zagadnienia na zasadzie karania, egzekwowania zapisów ustawowych, że skoro tylko ktoś zaczerpnął fragment czyjegoś utworu i nie oznaczył go właściwie w swojej pracy, to popełnił plagiat i w związku z tym powinien zostać ukarany. Z drugiej strony student jest na etapie przyswajania wiedzy. Powinniśmy go kształcić, że takich rzeczy robić nie należy. Ujawnia się tu rola promotora, nie do przecenienia w procesie kończenia studiów – przekonuje dr Mariusz Kuziak, pełnomocnik rektora ds. systemu antyplagiatowego na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie.
Wszystkie uczelnie w Polsce mają obowiązek stosowania systemów antyplagiatowych (to efekt nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym z 2014 roku). Jednolity System Antyplagiatowy, którego wprowadzenie zapowiadane jest od roku akademickiego 2018/2019, ma uszczelnić system. Pozwoli porównywać prace z tymi zgromadzonymi w Ogólnopolskim Repozytorium Pisemnych Prac Dyplomowych. Nie podjęto jednak decyzji, by analizować wszystkie prace za pomocą jednego programu antyplagiatowego. Ponadto w serwisie znajdują się prace obronione po 2009 roku, brakuje tych starszych.
– Stworzenie Ogólnopolskiego Repozytorium Pisanych Prac Dyplomowych będzie skuteczne tylko na krótki czas. Pozwoli wyeliminować z obiegu naukowego i obiegu uczelnianego prace sprawdzane wielokrotnie, czyli sprzedawane po obronie i ponownie bronione na innych uczelniach. Ale to tylko jeden z przejawów nieuczciwości, który po wprowadzeniu i przetestowaniu pierwszej fali dyplomów przestanie odgrywać rolę – ocenia Gutowski.
Wprowadzenie Jednolitego Systemu Antyplagiatowego świadczy o tym, że ustawodawca dostrzega problem plagiatu, wciąż jednak brak szczegółów dotyczących jego wejścia w życie.
– W dalszym ciągu trwają negocjacje. Moja uczelnia otrzymała ostatnio pismo informujące, że trwają prace w Ośrodku Przetwarzania Informacji, które mają na celu stworzenie takiego systemu i że uczelnia powinna wskazać odpowiednią osobę, która będzie się kontaktować z twórcami systemu w celu ustalania szczegółów i konsultowania poszczególnych rozwiązań – mówi dr Mariusz Kuziak.
Nie wiadomo więc, czy nowy system pozwoli wykryć także parafrazy prac naukowych, równie często stosowane przez studentów, co sam plagiat. Ocenia się, że choćby minimalna zmiana tekstu zapożyczonego z książek, np. zmiana szyku zdania czy zastąpienie kilku słów, o kilka procent zmniejsza szanse na wykrycie plagiatu w systemach. We wskazaniu plagiatu odpowiedzialność spoczywa na promotorze, ten jednak ze względu na liczbę studentów, nie zawsze jest w stanie rozpoznać plagiat.
Studentów nie odstraszają kary, jakie mogą ich spotkać za podpisanie swoim nazwiskiem czyjejś pracy.
– Jeśli promotor udowodni plagiat, studentowi może grozić wiele konsekwencji. W zależności od tego, czy był to plagiat umyślny, nieumyślny, czy była to bardzo widoczna próba oszukania uczelni, grożą mu kary od otrzymania oceny niedostatecznej za pracę, co wiąże się z powtarzaniem roku, aż do konsekwencji z tytułu prawa autorskiego i prawa karnego, czyli wysokie kary łącznie z pozbawieniem wolności, jeżeli mamy do czynienia z plagiatem polegającym na kupnie pracy dyplomowej czy przepisaniu całego dzieła – wymienia Krzysztof Gutowski.
Czytaj także
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-11-13: Polska ochrona zdrowia niegotowa na kolejny kryzys. Eksperci: nie wyciągnęliśmy lekcji z pandemii
- 2024-10-11: Szpitale pracują nad poprawą jakości opieki nad pacjentami. Do wzmocnienia są kwestie bezpieczeństwa i redukcja zdarzeń niepożądanych
- 2024-10-23: Nowe przepisy mają poprawić sytuację osób zatrudnionych przez platformy cyfrowe. Wprowadzają domniemanie stosunku pracy
- 2024-10-23: Tylko połowa poszkodowanych pasażerów walczy o odszkodowanie za opóźniony lot. To nieodebrane kilka miliardów euro
- 2024-09-11: Krzysztof Skórzyński: Segregowałem śmieci, zanim to było modne. Oszczędzam wodę i prąd. Ale wciąż robię za mało
- 2024-10-17: Krzysztof Skórzyński: Wkrótce planuję co najmniej dwa nowe single. Jeżeli moja muzyka nie znajdzie słuchaczy, to nie będę miał do nikogo pretensji
- 2024-09-20: Krzysztof Skórzyński: Spełniłem swoje marzenie i uczę młodzież w szkole. To zawód niedoceniany na bardzo wielu płaszczyznach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
Polscy rolnicy obawiają się utraty rynków zbytu dla produktów rolno-spożywczych w krajach UE na rzecz bardziej konkurencyjnych cenowo producentów z krajów Mercosur, czyli Brazylii, Argentyny, Paragwaju i Urugwaju. Taki może być efekt umowy o wolnym handlu, której negocjacje mają się zakończyć przed końcem roku. Polskie Ministerstwo Rolnictwa wyraziło swoje negatywne stanowisko w tej sprawie, podobnie jak unijne i krajowe organizacje rolnicze.
Transport
Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
Usługi machine-to-machine (M2M) w połączeniu z szybką siecią umożliwiają niezakłóconą komunikację między urządzeniami w czasie rzeczywistym. Dzięki kartom telemetrycznym M2M możliwy jest np. zdalny odczyt liczników energii czy wody, wypożyczenie roweru miejskiego, płatności zbliżeniowe czy nawet zdalne badanie EKG. Według danych UKE w ubiegłym roku w Polsce działało prawie 8 mln kart M2M, a ich liczba w sieci dynamicznie rośnie. Ponad 4 mln pochodzi od Orange Polska.
Ochrona środowiska
Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane
Hiszpania wciąż walczy ze skutkami ekstremalnych powodzi, które przetoczyły się w ostatnich tygodniach przez wschodnie i południowe regiony. Ze względu na postępujące ocieplenie klimatu tego typu ulewne, gwałtowne deszcze powodujące powodzie błyskawiczne mogą być coraz częstszym problemem w Europie – ostrzegają hydrolodzy. Podkreślają, że szczególnie dotkliwie będą je odczuwać miasta. Kluczową rolę odgrywa tu nie tylko adaptacja do zmian klimatu, ale też przygotowanie mieszkańców na zagrożenia.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.