Newsy

Producenci cementu odczuwają spowolnienie. Odbicie możliwe za rok

2013-04-15  |  06:00
Mówi:Leonard Palka
Funkcja:Przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu
  • MP4

    Producenci cementu mocno odczuwają spowolnienie gospodarcze. W pierwszym kwartale zużycie tego najpopularniejszego materiału budowlanego spadło o 30 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, ale częściową winę za to ponosi pogoda. Stowarzyszenie Producentów Cementu jest jednak przekonane, że dzięki unijnym funduszom już za rok gospodarka się odbije.

    Zużycie cementu to bardzo dobry wskaźnik stanu gospodarki, z tego względu, że jest głównym surowcem wykorzystywanym w budownictwie. Spowolnienie gospodarcze spowodowało spadek konsumpcji cementu w ubiegłym roku oraz na początku obecnego.

    Liczymy na to, że Polska jest skazana na rozwój, żeby dogonić rozwinięte kraje europejskie, w związku z tym, jak nie w 2013 potraktujmy to jako okres przejściowy to już w 2014 spodziewamy się pierwszych sygnałów odbicia się gospodarki – prognozuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Leonard Palka, przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu i dyrektor Cementowni Kujawy, należącej do francuskiej grupy Lafarge

    Przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu przewiduje, że pomimo spadającej rentowności firmy cementowe utrzymają się na rynku. Moce produkcyjne w Polsce to 24 mln ton rocznie. Dotychczasowy rekord padł w 2011 r., kiedy zużycie wyniosło 19 mln ton. Branża liczy na powrót do tego poziomu w 2015-2016 r. Pomóc mają w tym środki unijne, które Polska ma otrzymać na inwestycje infrastrukturalne w latach 2014-2020.

    Unijne przepisy mogą jednak również stanąć na drodze do odbicia branży. Komisja Europejska rozważa tzw. backloading, czyli wycofanie części praw do emisji dwutlenku węgla. Dla branży cementowej oznaczałoby to konieczność dokupienia nowych zezwoleń, czyli bezpośredni wzrost kosztów produkcji.

     – Międzynarodowe korporacje, które decydują o tym, gdzie inwestować w przemysł cementowy, mają do wyboru albo zainwestować w Polsce, albo zainwestować np. na Ukrainie, gdzie nie ma limitów emisji, nikt się tam takimi rzeczami nie przejmuje – wyjaśnia Leonard Palka.

    Spowodowany unijnymi regulacjami wzrost cen produkcji cementu w Polsce może zatem spowodować odpływ kapitału.

    Przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu uważa, że takie ingerowanie przez KE w przyznanie już limity byłoby szokującą decyzją. Zwłaszcza w kapitałochłonnej branży, jaką jest produkcja cementu, gdzie przedsiębiorstwa planują z wieloletnim wyprzedzeniem i nie są przygotowani na tak nagłe zmiany cen produkcji.

    Firmy produkujące cement ucierpiałyby na wycofaniu części zezwoleń na emisję pomimo tego, że polska branża należy do najbardziej ekologicznych w Europie. Wszystkie instalacje są zgodne z najwyższym standardem, więc polscy producenci nie muszą obawiać się ograniczeń pod względem emisji gazów i pyłów.

     – Dzięki prywatyzacji, która była przeprowadzona w latach 90. i nakładom inwestycyjnym, które w tych ostatnich 17-18 latach wyniosły ponad 10 miliardów złotych, praktycznie cały przemysł cementowy jest najnowocześniejszy w całej Europie – mówi Leonard Palka. – Na tle innych krajów my mamy jedne z najniższych wskaźników zużycia energii elektrycznej, która w tej chwili wynosi około 100 KWh na tonę cementu, co jest bardzo dobrym wskaźnikiem.

    Mimo że producenci cementu mogliby na tym zyskać, Palka sceptycznie zapatruje się na propozycje „Solidarności”, by państwo dopłacało do energochłonnych branż.

     – Mam mieszane uczucia, ponieważ jesteśmy w kraju, w którym gospodarka jest uwolniona. Rozumiem doskonale, że w pewnych branżach polityka państwa powinna być długofalowa, przepisy powinny być klarowne i przejrzyste. Natomiast poszczególne branże powinny znaleźć się w sytuacji konkurencyjnej na rynku i sobie radzić – mówi przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu.

    Przewodniczący SPC dostrzega szanse w tym, że Bruksela zaczyna bardziej doceniać rolę przemysłu dla całej wspólnoty. Według ostatnio przyjętych założeń udział przemysłu w gospodarce Unii ma wzrosnąć z 16 do 20 proc. do 2020 r.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

    Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

    Ochrona środowiska

    Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

    Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

    Finanse

    72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

    W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.