Newsy

Inwestorzy nie szukają już w Polsce taniej siły roboczej. Cenniejsi są dla nich wykształceni informatycy i inżynierowie

2014-07-25  |  06:40

Zmienia się mapa europejskiego sektora wysokich technologii. Traci pogrążone w kryzysie południe Europy, a zyskuje Polska i region Europy Środkowo-Wschodniej. Nad Wisłę zagranicznych inwestorów przyciągają bardzo dobrze wykształceni inżynierowie i informatycy. To dzięki rozwojowi zaawansowanych badań oraz produkcji udział dóbr high-tech w polskim eksporcie wzrósł między 2007 a 2012 rokiem dwukrotnie.

Dzisiaj inwestorzy zagraniczni nie myślą już o Polsce jako o rynku, gdzie lokuje się swoje linie produkcyjne, bo jest tania siła robocza. Dzisiaj inwestorzy zagraniczni, przykładem jest GE, wybierają rynek polski dlatego, że jest tu bardzo wyspecjalizowana i świetnie wykształcona kadra, która już dzisiaj podejmuje się wykonywania bardzo specjalistycznych i innowacyjnych projektów – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Beata Stelmach, prezes zarządu General Electric w Polsce i krajach nadbałtyckich.

Różnice w kosztach pracy między Polską a najbardziej rozwiniętymi gospodarkami Europy pozostają duże, na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zwiększyła się jednak relacja tych kosztów na korzyść polskich pracowników. Według danych Eurostatu w 1996 r. całkowite koszty związane z zatrudnieniem w Polsce kształtowały się na poziomie 13 proc. takich kosztów w Niemczech oraz 20 proc. w Wielkiej Brytanii. W 2013 r. te relacje uległy niemal podwojeniu, do 24 proc. w przypadku Niemiec i 36 proc. w przypadku Wielkiej Brytanii.

GE w Polsce jest już ponad 20 lat i pierwsze inwestycje, jakie były dokonane, to były przejęcia pewnych zakładów produkcyjnych w drodze prywatyzacji. Dzisiaj firma zatrudnia w Polsce ponad 10 tys. osób. I to są nie tylko pracownicy linii produkcyjnych, lecz przede wszystkim są to bardzo wysoko wykwalifikowani pracownicy – twierdzi Stelmach.

Polscy pracownicy – zarówno w sektorze produkcji, jak i R&D (badania i rozwój) – są konkurencyjni w porównaniu z średnią z 28 państw UE. W 2011 r. średnia wydajność pracy w relacji do wynagrodzenia wyniosła 199,9 w przypadku sektora przemysłowego i 139,5 w sektorze profesjonalnych badań – wynika z danych Eurostatu. Średni wskaźnik dla gospodarek UE wyniósł odpowiednio 149 i 120. To sprawia, że Polska jest jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc w Europie do lokowania inwestycji w R&D i zaawansowanych gałęziach przemysłu. Przykładem jest koncern GE, który w 2010 r. stworzył w Warszawie ciśnieniowe laboratorium do badania sprzętu, który jest wykorzystywany przy podwodnym poszukiwaniu gazu i ropy.

– W tym roku zostanie otwarte specjalistyczne laboratorium, w którym badane będą komponenty łożysk do nowoczesnych silników GEnx, które są wykorzystywane m.in. w dreamlinerach. Te bardzo specjalistyczne badania wykonywane są w Polsce przez polskich specjalistów – mówi prezes GE w Polsce i krajach nadbałtyckich.

Od dłuższego czasu pracownicy z wykształceniem technicznym i informatycznym mogą liczyć na korzystne warunki zatrudnienia, co wynika m.in. z inwestycji firm z zagranicznym kapitałem.

W tej chwili tworzymy zespół stu kilkudziesięciu informatyków, którzy będą świadczyć usługi specjalistycznego wsparcia dla sektora usług medycznych, które GE świadczy w regionie. Inwestycje i obecność w Polsce z perspektywy General Electric to z jednej strony wysoko wykwalifikowana kadra, a z drugiej projekty, które mogą być zrealizowane na potrzeby modernizowanej polskiej gospodarki – wskazuje Beata Stelmach.

Rosnące zaawansowanie technologiczne polskiej gospodarki jest widoczne w zmieniającej się strukturze eksportu. Zgodnie z danymi Eurostatu w 2007 r. udział towarów i usług high-tech wyniósł 3 proc. całkowitego eksportu, by wzrosnąć do 5,9 proc. w 2012 r. W ten sposób Polska wyprzedziła część bogatszych krajów UE, zwłaszcza z południowej części kontynentu, jak: Grecja, Włochy, Hiszpania i Portugalia.

Średnia dla 28 krajów UE pozostaje jednak relatywnie daleko i wynosi 15,6 proc. udziału zaawansowanych technologicznie dóbr w całkowitym eksporcie. Dalszy wzrost eksportu dóbr high-tech może napotkać bariery w postaci ciągle niskiej innowacyjności polskiej gospodarki. Poprawa w tym zakresie wymaga bardziej efektywnej współpracy między sektorem publicznym i prywatnym.

Założone 14 lat temu centrum inżynieryjne, centrum kompetencyjne, jest doskonałym przykładem współpracy pomiędzy instytucją publiczną a korporacją, ponieważ GE współpracuje z Instytutem Lotnictwa. Dzisiaj centrum inżynieryjne (GE EDC) zatrudnia ponad 1650 inżynierów, a więc najwyższej klasy pracowników, którzy pracują w laboratoriach na globalne zapotrzebowanie General Electric – mówi Beata Stelmach.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Prawo

Kolejne polskie miasta chcą być przyjazne dzieciom. Planują stworzyć najmłodszym dobre warunki do rozwoju

Cztery miasta w Polsce posiadają tytuł Miasta Przyjaznego Dzieciom nadany przez UNICEF Polska. Dziewięć kolejnych miast czeka na certyfikację, a w ostatnich miesiącach do programu zgłosiło się kilka następnych. Na całym świecie inicjatywa została przyjęta już w ponad 4 tys. samorządów, a w Hiszpanii objęła połowę dziecięcej populacji miast. Program UNICEF-u ma na celu zachęcenie włodarzy do traktowania najmłodszych obywateli w sposób podmiotowy, respektowania ich praw i zaproszenia ich do współdecydowania o przyszłości.

Przemysł

W ciągu roku w Polsce ubyło 500 przedsiębiorstw odzieżowo-tekstylnych. Problemem są spadki zamówień z Europy Zachodniej i wzrost kosztów

Wartość rynku odzieżowego w Polsce wynosi 66,9 mld zł, z czego 10 mld zł to wartość krajowej produkcji – wynika z danych PIOT. Od czasu pandemii branża mierzy się z szeregiem wyzwań, wśród których najpoważniejsze to wzrost kosztów pracy i produkcji, przerwane łańcuchy dostaw i spadek zamówień – zarówno w kraju, jak i za granicą, a także wzrost nieuczciwej konkurencji na rynku, czyli głównie importu z Chin. Skala wyzwań sprawia, że w ubiegłym roku z rynku zniknęło 500 firm. Producenci odzieży apelują do rządu o wsparcie.

Handel

D. Obajtek: Orlen powinien być o 30–40 proc. większą spółką. Byłoby to z korzyścią dla konsumentów

Orlen jest największym polskim przedsiębiorstwem. Jego przychody ze sprzedaży w 2024 roku wyniosły blisko 295 mln zł, a rok wcześniej – ponad 372 mln – wynika z raportu Rzeczpospolitej „Lista 500”. W ubiegłorocznym rankingu Fortune 500 uwzględniającym największe korporacje znalazł się na 216. miejscu na świecie i 44. w Europie. Według Daniela Obajtka, europosła PiS-u i byłego prezesa Orlenu, spółka powinna jeszcze urosnąć, tym samym gwarantując konsumentom szereg korzyści, a także przyspieszać inwestycje m.in. w obszarze petrochemii i energetyki zero- oraz niskoemisyjnej.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.