Mówi: | Jakub Tyczkowski, prezes zarządu, Rekopol Andrzej Gantner, dyrektor generalny, wiceprezes, Polska Federacja Producentów Żywności |
Źle wprowadzony system ROP może oznaczać duży wzrost cen dla konsumentów. Podrożeć mogą produkty spożywcze
Ministerstwo Klimatu i Środowiska proponuje powierzenie NFOŚiGW zadań organizacji odpowiedzialności producenta, która w imieniu producentów będzie realizowała obowiązki wynikające z ROP w ramach zamkniętego obiegu finansowego. Przedstawiciele Polskiej Federacji Producentów Żywności i sektora odzysku odpadów ostrzegają, że może utrudnić to Polsce wypełnienie unijnych wymogów w zakresie selektywnej zbiórki odpadów, a co za tym idzie, może się wiązać z karami, a w konsekwencji – ze wzrostem cen.
– Propozycja Ministerstwa Klimatu w dużej mierze jest bardzo prostą propozycją, bo ona zmierza do tego, że przemysł, który ma realizować swoją odpowiedzialność, nie będzie jej realizował, tylko po prostu będzie płacił quasi-podatek do instytucji publicznej, która te pieniądze będzie rozdzielać według tylko sobie znanego klucza, żeby pokrywać koszty. Tak że to raczej nie jest rozszerzona odpowiedzialność producenta, to jest po prostu system podatkowy, quasi-podatkowy, którego stawka ma wynikać z rozporządzenia i tyle – mówi agencji Newseria Jakub Tyczkowski, prezes zarządu Rekopolu, organizacji odzysku opakowań. – Nie nazywajmy więc tego rozszerzoną odpowiedzialnością producenta, tylko po prostu narodowym systemem rozdawania pieniędzy na gospodarkę odpadami opakowaniowymi.
Głosy sprzeciwu co do wprowadzenia ROP-u w proponowanej przez resort formie najczęściej słychać wśród przedstawicieli firm wprowadzających produkty w opakowaniach na rynek i organizacji odzysku opakowań. Ustawodawca zakłada, że na skutek wprowadzenia nowego modelu systemu organizacje odzysku opakowań po okresie przejściowym, tj. w 2028 roku, zakończą swoją działalność w dotychczasowej formie. Podobnie jak dotychczas producenci, po uzyskaniu stosownego zezwolenia wydanego przez ministra właściwego do spraw klimatu, będą mogli samodzielnie realizować obowiązki wynikające z ROP.
– Co ciekawe, część branży gospodarzącej odpadami również nie jest zadowolona z takich propozycji. Nie jestem przekonany, czy wszystkie samorządy sobie zdają sprawę, jak rzeczywiście to by miało wyglądać, więc zdania są bardzo podzielone – mówi Jakub Tyczkowski.
– Nie ma takiego modelu ROP, w którym producenci nie zapłacą za selektywną zbiórkę i przygotowanie do recyklingu, jesteśmy tego świadomi i jesteśmy na to gotowi, żeby faktycznie ponieść takie opłaty, natomiast bardzo ważne jest, na co te pieniądze pójdą. Tutaj kłania się właśnie to, jaki model ROP-u w Polsce wdrożymy. Praktycznie we wszystkich krajach Unii Europejskiej ROP opiera się jednak na organizacjach odzysku, na bardzo elastycznej współpracy pomiędzy organizacjami odzysku, samorządami, recyklerami, firmami odpadowymi i nami jako wprowadzającymi, żeby osiągnąć jak największe poziomy selektywnej zbiórki i recyklingu opakowań – to jest główny cel – i po racjonalnych kosztach wynikających z gry rynkowej pomiędzy wszystkimi uczestnikami – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny i wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Jak podkreśla, model zaproponowany przez MKiŚ jest podobny do tego, który obowiązuje w Chorwacji i na Węgrzech, oparty na monopolu państwowym. Producenci wprowadzający na rynek produkty i produkty w opakowaniach są w nim tylko biernymi płatnikami podatku, którzy nie mają wpływu na to, czy za te pieniądze opakowania faktycznie będą selektywnie zbierane i jakie będą poziomy recyklingu.
– Boimy się, że taki model oparty na widzimisię urzędników, czyli zarządzany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, według opłat, które będzie wyznaczało Ministerstwo Klimatu na podstawie rozporządzeń, spowoduje tylko jedną rzecz. Po pierwsze, Polska nie spełni wszystkich wymaganych poziomów selektywnej zbiórki recyklingu, będzie ponosić kary, a jedyną receptą, jaką będzie miał urząd państwowy na taką sytuację, będzie podnoszenie opłat nam wprowadzającym, czyli tak naprawdę podnoszenie cen dla konsumentów – przestrzega Andrzej Gantner. – Takiemu biurokratycznemu, monopolistycznemu systemowi, który jest kompletnie oderwany od gospodarki wolnorynkowej, po prostu się przeciwstawiamy.
– Jeśli ROP będzie dobrze wprowadzony, czyli na zasadach, jakie my proponujemy, w których odpowiedzialność biznesu powinna być realizowana przez relacje biznesowe, to konsument nie powinien tego odczuć. Natomiast jeśli mówimy o relacji administracyjnej, mamy tego typu przykłady w Unii Europejskiej, to może się okazać, że będziemy mieli do czynienia z zauważalnym wzrostem cen niektórych artykułów, na przykład spożywczych. Tak że musimy uważać, jak ten ROP w Polsce będziemy wprowadzać – ocenia Jakub Tyczkowski.
Jak wyjaśnia, wraz z rozwojem systemu koszty gospodarowania odpadami będą w coraz mniejszym stopniu pokrywane z tzw. opłaty śmieciowej, którą mieszkańcy płacą gminom, a w coraz większym stopniu z opłaty uwzględnianej w nieco wyższej cenie produktów. Producenci wprowadzający produkty na rynek, którzy będą musieli uiszczać nową opłatę, w części przerzucą ją bowiem na ceny produktów.
– To jest koszt na poziomie kilku–kilkunastu groszy do każdego opakowania, natomiast masa opakowań, jakie my z półek zdejmujemy, spowoduje to, że ten strumień pieniądza ma być naprawdę potężny – podkreśla prezes Rekopolu.
W przypadku nieelastycznego systemu, jaki dziś jest proponowany, podwyżki cen dla konsumentów mogą być znacznie wyższe, bo będą uwzględniać kary za brak wypełnienia obowiązków.
– Rozszerzona odpowiedzialność producentów jest niezwykle ważnym zagadnieniem dla sektora żywnościowego, dlatego że dotyczy wzięcia odpowiedzialności za wprowadzone opakowania na rynek, finansowanie zbiórki selektywnej tych opakowań i przygotowanie do recyklingu. Branża spożywcza wprowadza około 60 proc. wszystkich opakowań, jakie są na rynku, i jest to dla niej o tyle ważne, że opakowania w naszych produktach nie pełnią tylko funkcji ozdobnej, ale tak naprawdę gwarantują bezpieczeństwo, jakość, trwałość produktu, niemarnowanie żywności – mówi wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Czytaj także
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-21: Dane statystyczne pomogą przyspieszyć rozwój turystyki. Posłużą również do promocji turystycznej Polski
- 2025-07-03: Proces deregulacji nie dotyczy branży tytoniowej. Jest propozycja kolejnej ustawy w ciągu kilku miesięcy
- 2025-07-09: MNiSW reaguje na problemy psychiczne w środowisku akademickim. Specjalny zespół ma opracować skuteczne rozwiązania
- 2025-07-04: Firmy będą mogły przetestować krótszy tydzień pracy z rządowym wsparciem. Nabór wniosków ruszy w sierpniu
- 2025-06-25: Polskie przedsiębiorstwa otwarte na transformację w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego. Nowa mapa drogowa mogłaby w tym pomóc
- 2025-06-27: Komisja Europejska chce wprowadzić ujednolicone przepisy dotyczące wyrobów tytoniowych. Europosłowie mówią o kolejnej nadregulacji
- 2025-07-07: Branża budowlana przygotowuje się na boom w inwestycjach infrastrukturalnych. Wyzwaniem może być dostęp do kadr i materiałów
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.