Newsy

Raport CEED: Europa Środkowo-Wschodnia kierunkiem ekspansji Chińczyków

2012-04-26  |  06:50
Mówi:Bartłomiej Nowak
Funkcja:Dyrektor Wykonawczy
Firma:Centrum Stosunków Międzynarodowych
  • MP4

    Rośnie zainteresowanie Chińczyków Europą Środkowo-Wschodnią. Dobre prognozy wzrostu dla państw tego regionu oraz spowolnienie gospodarcze w największych krajach Europy Zachodniej powodują, że dotąd słabo zauważalny region staje się dla inwestorów z Państwa Środka atrakcyjnym celem.

    Central & Eastern Europe Development Institute przygotował raport poświęcony chińskim inwestycjom w tej części Europy. To pierwszy raport podsumowujący wspólne relacje Chin i Europy Środkowo-Wschodniej, jaki dotychczas został opracowany.

    Jak podkreśla Bartłomiej Nowak, dyrektor Centrum Stosunków Międzynarodowych, które jest partnerem CEED Institute, zarówno Chiny, jak i nasz region to dziś jedne z najbardziej perspektywicznych gospodarek świata. Do 2030 roku Chiny staną się największym rynkiem świata, wyprzedzając Stany Zjednoczone.

     - Ktoś, kto dzisiaj nie rozumie Azji, nie rozumie zmieniającej się rzeczywistości. Z drugiej strony ktoś, kto nie rozumie dynamicznych zmian Europie Środkowej i tego, że te kraje bardzo dobrze poradziły sobie z kryzysem gospodarczym, ten nie rozumie zmian zachodzących w całej Unii Europejskiej. Dzisiaj mówi się, że to jest nowa Europa, że to są państwa z przyszłością. Jesteśmy przekonani, że zarówno Polska, jak i Europa Środkowa, potrzebuje otwarcia perspektywy pozaeuropejskiej - uzasadnia wybór tematyki raportu Bartłomiej Nowak.

    Jeszcze kilka lat temu Chińczycy byli prawie nieobecni w naszym regionie. Dziś ten trend gwałtownie się zmienia. Sprzyja temu spowolnienie gospodarcze, które dotyczy głównie państw strefy euro, na których tle Polska i jej sąsiedzi wydają się atrakcyjną lokalizacją do inwestowania. Chiny coraz chętniej spoglądają więc w kierunku Europy Środkowo-Wschodniej.

     - W okresie kryzysu, który - zgodnie z chińską filozofią - jest zawsze szansą, Chiny wchodzą ze swoim kapitałem, wykupują poszczególne sektory i to jest bardzo przemyślana strategia - mówi dyrektor CSM.

    Dzięki chińskiej ekspansji powoli zmienia się nasze postrzeganie Chin jako gospodarki. Ten kraj w coraz mniejszym stopniu kojarzy nam się z wyrobem tanich produktów, a coraz częściej z potężnymi i innowacyjnymi inwestycjami.

    Z raportu CEED wynika, że wciągu ostatnich 5 lat chińska gospodarka wzrosła o ok. 60%, co o połowę przewyższyło wzrost w całej Azji. W tym samym czasie gospodarki państw wysokorozwiniętych wzrosły zaledwie o 3%.

     - To jest przede wszystkim bardzo dynamiczny rynek. Ktoś, kto myśli o Chinach tylko jako o miejscu taniej siły roboczej i outsourcingu usług, to jest dzisiaj w dużym błędzie. Chiny przeznaczają dosyć duże sumy zarówno na innowacje, jak i na poziom badań - podkreśla Bartłomiej Nowak.

    Jednak, zdaniem eksperta, w naszym regionie, oprócz zmiany postrzegania, potrzebna jest również zmiana polityki względem Chin.

     - To jest przecież kraj dwukrotnie większy niż 27 państw w Unii Europejskiej razem wziętych. Do tej pory dominowało takie podejście, że relacje z Chinami powinny rozwijać się poprzez UE, bo tylko tak możemy być wobec nich mocni. To prawda, ale każdy z krajów musi również prowadzić politykę na swój sposób - uważa Bartłomiej Nowak.

    Taki rodzaj współpracy preferują też Chińczycy.

     - Oni nie chcą grać z całą Unią Europejską, tylko z poszczególnymi państwami - podkreśla Nowak. - Chiny wchodzą tam, gdzie mają ewidentnie interes polityczny i gospodarczy. Mogą bardzo łatwo rozgrywać poszczególne państwa Europy Środkowej, aby rywalizowały między sobą o chińskie inwestycje, a to już nie jest dobre.

    To, jak ważne jest wsparcie polityków pokazują ostatnie doświadczenia z polsko-chińskiej współpracy. Grudniowa wizyta prezydenta Bronisława Komorowskiego przyniosła zdecydowane ocieplenie wzajemnych relacji i zaowocowała kontraktami polskich i chińskich firm. Teraz z podobną misją przybył do Polski premier Chin, Wen Jiabao.

     - Bardzo ciężko jest wejść na chiński rynek polskim przedsiębiorcom czy przedsiębiorcom z Europy Środkowej. Potrzebują oni wsparcia państwa, dlatego że w Chinach polityki nie da się oddzielić od gospodarki. Decyzje gospodarcze podejmowane są wobec innych kryteriów. My musimy się nauczyć rozumieć tę drugą stronę, żeby skutecznie działać na takim dużym rynku - dodaje dyrektor CSM.

    Zdaniem Bartłomieja Nowaka, rola kultury i wzajemnego postrzegania partnera, jest niezwykle ważna w relacjach Europa Środkowo-Wschodnia - Chiny. Negatywne doświadczenia z dotychczasowej współpracy, jak np. przy budowie autostrady A1 przez COVEC, pokazują, że zła komunikacja i niezrozumienie różnic kulturowych mogą prowadzić do porażki.

     - Nie powinniśmy pozwolić sobie na tego typu porażki następnym razem, bo to zupełnie zniechęci partnerów do dalszych inwestycji. To jest, moim zdaniem, główne zagrożenie gospodarcze: niezrozumienie zasad po drugiej stronie. Jednak ja jestem optymistą. W wielu polskich firmach, m.in. w firmach consultingowych powstały w ostatnim czasie działy zajmujące się Chinami, które mają swoje oddziały w Polsce i w Chinach. Pomagają klientom po dwóch stronach zrozumieć relacje biznesowe. To się rozwija i bardzo dobrze. Oby jak najwięcej tego typu inicjatyw - przyznaje ekspert CSM.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Farmacja

    Konsument

    Konsumenci zwracają uwagę na klasę energetyczną sprzętu AGD. To ma wpływ na ich rachunki

    Duże AGD ma spory potencjał oszczędności prądu w gospodarstwach domowych i w całym systemie elektroenergetycznym – ocenia APPLiA Polska, związek pracodawców tej branży. Ze względu na postęp technologiczny dziś produkowane urządzenia w najlepszych klasach energetycznych zużywają 10–20 proc. prądu w porównaniu do urządzeń dostępnych 25 lat temu. Do stałego postępu w tym obszarze motywują też wymogi unijne, które z roku na rok się zaostrzają.

    Prawo

    Polska w końcówce europejskiej stawki pod względem udziału kobiet w zarządach spółek. Zmienić ma to unijna dyrektywa

    Udział kobiet w zarządach i radach nadzorczych 140 największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie na koniec 2024 roku wyniósł 18,4 proc. – wynika z danych 30% Club Poland. Zgodnie z dyrektywą Women on Boards, żeby zapewnić równowagę płci, 33 proc. wszystkich stanowisk zarządczych powinno być zajmowane przez osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci. Sytuację kobiet powinny poprawić obowiązkowe parytety, transparentność rekrutacji oraz merytoryczne kryteria wyboru kandydata.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.