Newsy

Niskie stopy procentowe sprzyjają rynkowi nieruchomości. Ceny mieszkań stoją w miejscu

2016-06-07  |  06:50

Sytuacja na rynku mieszkaniowym od 2014 roku zdecydowanie się poprawia – jest większy popyt na mieszkania, a deweloperzy, nadążając za rynkiem, nie wyprzedzają go, co powoduje równowagę między dostępną ofertą a zainteresowaniem klientów. Z tego powodu ceny pozostają i w najbliższym czasie pozostaną stabilne. Zdaniem Tomasza Łapińskiego z Ronsona prędzej można się spodziewać ich wzrostu niż spadku. Rynkowi sprzyjają niskie stopy procentowe.

Z jednej strony niskie stopy procentowe oznaczają niskie koszty kredytów hipotecznych dla osób, które posiłkują się takimi kredytami, aby zakupić mieszkanie, z drugiej strony niskie stopy procentowe wypychają oszczędności z kont bankowych – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Tomasz Łapiński, dyrektor finansowy Ronson. – Wielu klientów znajduje w mieszkaniach alternatywę do inwestowania swoich pieniędzy. Tak długo jak stopy procentowe są na niskim poziomie, a ogólna sytuacja na rynku pracy nie jest zła, można się spodziewać, że popyt będzie się utrzymywał na dobrym poziomie.

W ciągu pierwszych czterech miesięcy roku do użytkowania oddano w Polsce niemal 50 tys. mieszkań, o 18 proc. więcej niż rok temu. Pozwoleń na budowę bądź zgłoszeń planowanych budów z projektem budowlanym odnotowano niemal 61 tys., o 13 proc. więcej niż rok wcześniej. Natomiast liczba rozpoczętych budów w tym okresie przekroczyła 54,7 tys., co jest wynikiem lepszym od ubiegłorocznego o 10,5 proc. W przypadku inwestycji deweloperskich wzrosty kształtują się na poziomach odpowiednio 61,9 proc., 13 proc. oraz 7,1 proc.

Podaż ze strony deweloperów nadąża za popytem, natomiast nie mamy do czynienia z powstawaniem nawisu po stronie podażowej. Ta oferta nie jest nadmiernie rozbudowywana przez deweloperów, co ostatecznie wpływa na to, że mamy do czynienia ze stabilizacją cen mieszkań. Tak długo, jak działalność deweloperów jest dopasowana do bieżącego popytu, tak długo można oczekiwać, że wahań cenowych na rynku nie będzie – ocenia Łapiński.

Jego zdaniem prawdopodobieństwo, że ceny w tym roku pójdą lekko w górę jest większe, niż że w przewidywalnym czasie zaczną spadać. Z danych Home Brokera wynika, że w ciągu ostatniego roku wzrosły średnie ceny transakcyjne w Krakowie (4,8 proc.) i Poznaniu (6,7 proc.), we Wrocławiu pozostały na niezmienionym poziomie (spadek o 0,1 proc.), a w Warszawie obniżyły się o 2,3 proc., pozostając na najwyższym w Polsce spośród wielkich miast poziomie – przeszło 7 tys. zł za 1 mkw. W Szczecinie średnia cena wzrosła o 0,7 proc. Ronson obecny jest na wszystkich tych rynkach oprócz Krakowa.

Na wszystkich tych rynkach mamy do czynienia z korzystną sytuacją. Szczecin jest trochę innym rynkiem, bo dużo płytszym od rynków wrocławskiego czy poznańskiego. W mieście, w którym przyrasta liczba mieszkańców, które się dynamicznie rozwija, sytuacja na rynku mieszkaniowym jest zupełnie inna niż w aglomeracjach, gdzie liczba ludności spada. To łatwo można sprawdzić po cenach mieszkań np. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, odnosząc je do cen nowych mieszkań np. w Łodzi czy w niektórych miastach Górnego Śląska, gdzie mamy inną sytuację demograficzną. To się przekłada na inną relację podaży i popytu na rynku mieszkaniowym – wyjaśnia Łapiński.

W Łodzi ceny mieszkań spadły w ciągu roku o 18,9 proc., w Katowicach – o 6,5 proc.

W miastach, w których przyrasta liczba mieszkańców, widać też silniejszy trend do kupowania mieszkań nie tylko na własne potrzeby, lecz także w celach inwestycyjnych, zwłaszcza w stolicy. Nie wszyscy kupują takie mieszkania za gotówkę.

– Często również ci klienci posiłkują się kredytami hipotecznymi. Jeżeli ktoś ma do zainwestowania kwotę 400 czy 500 tys. zł, to nie jest to jednoznaczne z tym, że chce ją w całości wydać na zakup jednego mieszkania. Często jest zainteresowany tym, aby kupić dwa mieszkania z wkładem własnym na poziomie 40 czy 50 proc. – mówi dyrektor finansowy spółki Ronson.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Transport

Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm

Usługi machine-to-machine (M2M) w połączeniu z szybką siecią umożliwiają niezakłóconą komunikację między urządzeniami w czasie rzeczywistym. Dzięki kartom telemetrycznym M2M możliwy jest np. zdalny odczyt liczników energii czy wody, wypożyczenie roweru miejskiego, płatności zbliżeniowe czy nawet zdalne badanie EKG. Według danych UKE w ubiegłym roku w Polsce działało prawie 8 mln kart M2M, a ich liczba w sieci dynamicznie rośnie. Ponad 4 mln pochodzi od Orange Polska.

Ochrona środowiska

Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane

Hiszpania wciąż walczy ze skutkami ekstremalnych powodzi, które przetoczyły się w ostatnich tygodniach przez wschodnie i południowe regiony. Ze względu na postępujące ocieplenie klimatu tego typu ulewne, gwałtowne deszcze powodujące powodzie błyskawiczne mogą być coraz częstszym problemem w Europie – ostrzegają hydrolodzy. Podkreślają, że szczególnie dotkliwie będą je odczuwać miasta. Kluczową rolę odgrywa tu nie tylko adaptacja do zmian klimatu, ale też przygotowanie mieszkańców na zagrożenia.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.