Rekordowa wymiana handlowa z Chinami. Bez odpowiedniego przygotowania ekspansja na tamtejszy rynek jest niemożliwa [DEPESZA]
– Azja staje się motorem wzrostu gospodarczego w XXI wieku – mówi Andrzej Juchniewicz, szef biura zagranicznego PAIH w Szanghaju. Jak podkreśla, zwłaszcza Chiny – które już w tej chwili są dla Polski głównym partnerem handlowym w tamtejszym regionie – stwarzają ogromny potencjał rozwoju polskim firmom. Ekspansja wiąże się jednak z szeregiem barier, niuansów i formalności, przez co nie jest tak łatwa jak prowadzenie działalności w obrębie UE. Rodzime przedsiębiorstwa nie powinny jednak rezygnować z ekspansji w Chinach, która może przynieść duże korzyści, zwłaszcza firmom z sektora spożywczego, kosmetycznego czy branży nowych technologii.
– Chiny są już drugą największą gospodarką świata. Stają się w pewien sposób języczkiem u wagi – mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Juchniewicz, kierownik biura Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) w Szanghaju. – Sektory, w których widzimy największe możliwości dla polskiego eksportu, to przede wszystkim branża spożywcza i kosmetyczna, które już w tej chwili dość dobrze radzą sobie na chińskim rynku. To też automotive, hi-tech i technologie. Z całą pewnością produkty, które mają pewną markę, renomę i mieszczą się w kategorii FMCG, można sprzedawać do tej szeroko rozumianej klasy średniej w Chinach.
Według danych, które podał chiński urząd celny, w 2021 roku wyraźnie wzrosła wartość wymiany handlowej między Polską i Chinami i przekroczyła już 42 mld dol. (wzrost o 35,7 proc. r/r). Tradycyjnie główny udział miał w niej import z Chin do Polski – jego wartość wyniosła 36,6 mld dol. i była wyższa o prawie 37 proc. r/r. Z kolei polskie firmy sprzedały do Państwa Środka towary i usługi warte 5,5 mld dol., czyli o 28,3 proc. więcej niż jeszcze rok wcześniej. To zaś przełożyło się na rekordowy deficyt w bilansie handlowym, który przekroczył 31 mld dol. (wobec 22,4 mld dol. w 2020 roku).
– Co roku widzimy wzrosty polskiego eksportu do Chin. Jednak wejście na tamtejszy rynek pociąga za sobą pewne problemy. Polskie firmy zazwyczaj nie mają pod ręką informacji dotyczących chińskiego rynku, nawiązanej współpracy z chińskimi firmami, zwykle nie mają też własnego teamu osobowego, który jest zaznajomiony z rynkami azjatyckimi – mówi Andrzej Juchniewicz. – Nie ma co oczekiwać, że w ciągu dwóch czy trzech miesięcy zrobię biznes z Chińczykami, ale trzeba myśleć długofalowo, że to raczej będzie perspektywa roku, dwóch, póki pojawią się we współpracy większe wolumeny eksportowe.
Wśród barier w ekspansji na chiński rynek eksperci wymieniają nie tylko odległość i związane z tym utrudnienia w logistyce, lecz także m.in. różnice kulturowe, które sprawiają, że rozpoczęcie działalności na chińskim rynku nie należy do najłatwiejszych. Wiąże się ono także z koniecznością dopełnienia szeregu formalnych procedur, które chińskie władze stawiają dla zagranicznych produktów.
– Jeżeli firma rzeczywiście ma potencjał i myśli perspektywicznie o ekspansji, to na pewno bierze pod uwagę rynek chiński. Jednak on gra według swoich zasad. To nie wygląda tak jak w Unii Europejskiej, gdzie podniesiemy słuchawkę, wyślemy maila, znajdziemy klienta w Niemczech, we Włoszech czy Francji i będzie można szybko, bez papierkowej roboty, rozpocząć eksport. Niestety eksport poza Unię Europejską – zwłaszcza do krajów takich jak Chiny, gdzie wielu producentów musi być precertyfikowanych, produkty muszą być sprawdzone, certyfikowane i dopuszczone na rynek – jest trudniejszy, co powoduje, że wolumen tego eksportu nie jest aż tak znaczący jak w przypadku krajów ościennych i innych państw UE – wyjaśnia kierownik biura PAIH w Szanghaju.
Polskim przedsiębiorcom często umykają też niuanse tamtejszego rynku, które mogą utrudnić im start. Dlatego ekspansję warto zaplanować w szczegółach, z wyprzedzeniem i już na etapie przygotowań dokładnie zapoznać się m.in. z wymaganymi procedurami i formalnościami, certyfikacją czy kwestiami dotyczącymi ochrony znaków towarowych i patentów.
– Ważne jest przede wszystkim przygotowanie do tego rynku. Jeżeli mamy produkt bądź usługę, trzeba sprawdzić, czy wymagana jest certyfikacja tego produktu albo całego zakładu. To wszystko są przygotowania przed pierwszym eksportem. Dodatkowa kwestia to rejestracja znaków towarowych i patentów na miejscu, w Chinach, żeby być w pełni chronionym przy współpracy z chińskimi klientami i partnerami – mówi Andrzej Juchniewicz.
Co istotne, rozpoczęcie ekspansji na tak dużym rynku jak Chiny niejednokrotnie wiąże się z koniecznością posiadania w strukturach firmy dedykowanego zespołu i środków finansowych na pokrycie wszystkich początkowych kosztów. Firmy, które zdecydują się na taki krok, mogą ubiegać się o wsparcie PAIH, która – jako część Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju – oferuje szereg bezpłatnych narzędzi pomocowych.
– Mamy w tej chwili dwa biura handlowe: w Szanghaju oraz na zachodzie Chin w Chengdu – mówi ekspert PAIH. – Po pierwsze, dokonujemy weryfikacji potencjalnych partnerów na miejscu, mamy dostęp do bazy rejestrowej firm działających na chińskim rynku. Jeżeli kontaktuje się z nami polski przedsiębiorca, oferujący usługę czy produkt, możemy go wesprzeć w znalezieniu potencjalnego dystrybutora. W kwestiach prawnych – dotyczących np. ochrony znaków towarowych – możemy z kolei pokierować do odpowiednich usługodawców. Dodatkowo, już po kontakcie z potencjalnym dystrybutorem, możemy wesprzeć polskiego przedsiębiorcę w negocjacjach umowy. Jeżeli dochodzi do sporu na tle umowy, jako instytucja możemy wesprzeć negocjacje oraz mediacje z obydwu stron.
PAIH prowadzi także cykl bezpłatnych szkoleń „Twoja marka w Chinach. Cykl praktycznych wykładów”. Najbliższe webinarium dotyczące rejestracji znaku towarowego odbędzie się 3 lutego.
Czytaj także
- 2023-11-24: Polskie firmy wdrażają innowacyjne rozwiązania związane z ponownym wykorzystaniem odpadów. Takie działania wciąż jednak wymagają promocji
- 2023-11-17: Szczyt sezonu dla handlu i logistyki. Zapotrzebowanie na pracowników o jedną piątą wyższe niż w pozostałych miesiącach
- 2023-11-27: W 2024 roku polska gospodarka ma przyspieszyć, ale globalne otoczenie będzie ten proces utrudniać. Wiele zależy też od decyzji nowego rządu
- 2023-11-23: Małe i średnie firmy przemysłowe poprawiają konkurencyjność i optymistyczniej patrzą na nadchodzące miesiące. Pomagają im w tym inwestycje w maszyny i automatyzację
- 2023-11-15: GPW wiąże duże nadzieje z nowymi liniami spoza rynku finansowego. Do końca roku będzie gotowa platforma obsługująca usługi logistyczne i spedycyjne
- 2023-11-14: Około 20 proc. społeczeństwa mieści się w spektrum neuroróżnorodności. Pracodawcy powoli zaczynają dostrzegać potencjał tej grupy
- 2023-11-17: Rynek bakalii rośnie w dwucyfrowym tempie. Sprzyja mu trend zdrowego stylu życia
- 2023-11-03: Walka ze smogiem zaczyna przynosić efekty. Jakość powietrza w Polsce powoli się poprawia
- 2023-11-08: Co czwarty kredyt dla małych i średnich firm jest objęty gwarancją de minimis. W ciągu 10 lat uratowały one płynność i inwestycje 263 tys. podmiotów
- 2023-11-08: UE coraz bliżej rozwiązania problemu odpadów z opakowań. Nowe przepisy mają być przyjęte jeszcze przed końcem kadencji europarlamentu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Miasta coraz bardziej narażone na zmiany klimatu. Potrzebne są zmiany koncepcji urbanistycznej i sposobu projektowania
Wszechobecna betonoza i asfalt w miastach potęgują ekstremalne zjawiska pogodowe, wynikające ze zmian klimatu. Według raportu „Innowacyjne miasta” ThinkCo i Otodom prawie 60 proc. miast liczących ok. 300 tys. mieszkańców jest obecnie narażonych na co najmniej jeden z sześciu rodzajów klęsk żywiołowych: cyklony, susze, powodzie, trzęsienia ziemi, osuwiska i erupcje wulkanów. Dlatego zrównoważony rozwój i przygotowanie miast na skutki wynikające ze zmian klimatycznych jest dziś centralnym zagadnieniem miejskich polityk.
Handel
W 2024 roku polska gospodarka ma przyspieszyć, ale globalne otoczenie będzie ten proces utrudniać. Wiele zależy też od decyzji nowego rządu

Według różnych prognoz PKB naszego kraju wzrośnie w przyszłym roku o około 3 proc. Prognozowanie jest jednak obarczone dużym marginesem błędu ze względu na liczne niewiadome i wyzwania. Nie wiadomo, jak w obliczu spowolnienia w Niemczech i całej strefie euro poradzą sobie polscy eksporterzy, inwestycje są na niskim poziomie w relacji do PKB i w ostatnich latach ich udział spadał, a na konsumpcję wpływ będą miały decyzje, jakie podejmie nowy rząd ws. stawek podatkowych czy tarcz antyinflacyjnych. To, co dla przedsiębiorstw istotne, to przewidywalne otoczenie prawno-podatkowe.
Ochrona środowiska
Rekordowe zainteresowanie wdrażaniem nowych technologii wśród polskich rolników. Rolnictwo 4.0 pozwala im zoptymalizować produkcję i obniżać koszty

Nowe technologie i rozwiązania cyfrowe mają coraz większe zastosowanie w rolnictwie. Dzięki nim procesy rolnicze są bardziej wydajne, efektywne i zrównoważone, a rolnik jest w stanie zautomatyzować swoją pracę i obniżyć jej koszt. Popularność takich rozwiązań będzie rosnąć, ponieważ – wraz ze zmianami klimatycznymi – zwiększa się też zapotrzebowanie na coraz bardziej wydajne i przyjazne środowisku systemy uprawy roślin i hodowli zwierząt. Rolnictwo 4.0 dobrze wpisuje się w założenia Europejskiego Zielonego Ładu. W polskich gospodarstwach implementacja tej koncepcji przebiega jednak dość wolno, choć wśród rodzimych rolników zainteresowanie wdrażaniem nowoczesnych technologii jest rekordowe, co obrazuje listopadowy nabór ARiMR zakończony raptem po trzech dniach.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.