Newsy

Plantatorzy buraków cukrowych gotowi zapłacić 800 mln zł za 80 proc. udziałów w Krajowej Spółce Cukrowej

2013-12-16  |  06:35

Plantatorzy buraków cukrowych są gotowi zapłacić do 800 mln zł za ok. 80 proc. udziałów w Krajowej Spółce Cukrowej. Trwają rozmowy plantatorów z resortem skarbu na temat szczegółów prywatyzacji. Według Kazimierza Kobzy, dyrektora biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego, sprzedaż spółki jest konieczna jeszcze przed zniesieniem unijnych kwot produkcji cukru w 2017 r.

 – Uważamy, że Krajowa Spółka Cukrowa powinna być jak najszybciej sprywatyzowana. Oczywiście nie za wszelką cenę. Przy obecnej cenie cukru spółka prawdopodobnie będzie w okolicach zera, jeżeli chodzi o zysk. Dlatego należy rzetelnie ją wycenić, my robimy swoją wycenę i chcemy z ministerstwem, żeby do stycznia ta sprawa była rozwiązana – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Kazimierz Kobza.

KSC ma w tej chwili około 40 proc. udziału w polskim rynku cukru. Ministerstwo Skarbu Państwa ma 79,69 proc. udziałów w spółce. Wszystkie one zostaną przeznaczone na sprzedaż dla pracowników i plantatorów. MSP i KZPBC różnią się jednak w wycenie wartości spółki. Jeszcze w ubiegłym roku resort liczył na zysk rzędu nawet 2 mld zł za akcje.

Kobza podkreśla, że taka wycena jest nierealna. Dlatego Związek zlecił wycenę firmie audytorskiej.

 – Według naszej wyceny średnia cena zakupu jednej tony cukru kwotowego jest w granicach 400-450 euro. Przy produkcji 550 tys. ton Krajowej Spółki Cukrowej daje to 200-250 mln euro, czyli 1 mld złotych. 20 proc. akcji jest sprzedanych, a więc 800 mln zł to wszystko, co moglibyśmy zapłacić za tę spółkę – wylicza Kobza.

W 2017 r. zakończy się okres obowiązywania unijnych kwot cukrowych. Zgodnie z limitami z 2006 r. obecnie Polska może produkować jedynie 1,4 mln ton cukru rocznie. Nadwyżka, która w tym sezonie wyniosła 0,4 mln ton, musi być eksportowana poza UE lub przerabiana przemysłowo. Polska kwota nie wystarcza na pokrycie zapotrzebowania – co roku musimy importować ok. 200 tys. ton cukru.

Zakończenie obowiązywania kwot cukrowych w 2017 r. będzie oznaczało uwolnienie rynku, co według plantatorów może najpierw doprowadzić do mocnego spadku cen, a w konsekwencji do upadku niektórych firm, spadku produkcji i wzrostu cen. Dlatego Kobza liczy, że resort skarbu zgodzi się obniżyć cenę o kolejne 20 proc.

 – Myślę, że ta spółka nie jest więcej warta niż 650-700 mln zł. I myślę, że to udowodnimy – zapowiada Kobza. – Ministerstwo Skarbu Państwa przyjmuje nasze argumenty dotyczące warunków zakupu. Oczywiście są między nami dosyć duże rozbieżności, ale z każdym spotkaniem właściwie jeden etap przeskakujemy. MSP chce poznać nasze uwarunkowania. My chcemy przyspieszenia tego.

Plantatorzy chcą być przygotowani do rozmów o prywatyzacji do końca grudnia i liczą, że do końca stycznia zakończą się analizy również po stronie ministerstwa. Dopiero po ustaleniu ostatecznej ceny akcji członkowie związku zadecydują o tym, czy i w jaki sposób brać udział w prywatyzacji.

 – Wtedy będzie wiadomo, ile pieniędzy potrzeba na pewne rzeczy, które ministerstwo proponuje, i czy my jesteśmy w stanie to osiągnąć, czyli albo wziąć kredyt, albo spłacić w buraku – precyzuje Kobza.

Dodaje, że po prywatyzacji KSC plantatorzy chcą utrzymać obecną produkcję i uprawę buraka cukrowego. Jednak docelowo chcą też rozwinąć działalność. Ważnym celem jest dywersyfikacja produkcji. Po dokapitalizowaniu spółki nadwyżki produkcji mogłyby być przetwarzane na biopaliwa.

Kobza przewiduje, że po 2017 r. konkurencja stanie się ostrzejsza. W początkowej fazie po zniesieniu limitów produkcji cukru w UE cena może spaść. Jednak część firm nie poradzi sobie na wolnym rynku i upadnie. Kobza ocenia, że może to spowodować wzrost cen cukru nawet do 1000 euro za tonę – ponad dwukrotnie więcej niż w tym sezonie.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Polityka

Polska może się stać Doliną Krzemową Europy. Potrzeba jednak wsparcia finansowego start-upów i mocniejszej deregulacji

Polskie start-upy skoncentrowane są głównie na rozwoju nowoczesnych technologii informatycznych i cyfrowych. Wyraźny nacisk na oprogramowanie i aplikacje oraz big data i data science wskazuje na silne zainteresowanie narzędziami analitycznymi i rozwiązaniami wspierającymi transformację cyfrową w różnych branżach – wynika z raportu „Rynek start-upów w Polsce. Trendy technologiczne”, który został opracowany w 2024 roku w MRiT. Zdaniem europarlamentarzystów Polska ma szansę się stać Doliną Krzemową, jednak rozwój start-upów blokowany jest m.in. przez ograniczony dostęp do finansowania oraz niekorzystne i nadmierne regulacje.

Transport

Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami

W sierpniu ceny benzyny, oleju napędowego i autogazu powinny pozostać na poziomach z lipca – uważa ekspertka rynku z firmy Reflex. Wyższe będą zawsze na stacjach premium, tych, które oferują bogatszą ofertę dodatkową, promocje dla uczestników programu lojalnościowego, oraz w regionach, w których tradycyjnie paliwa są droższe ze względu np. na wyższą siłę nabywczą mieszkańców. Różnice mogą sięgać kilkudziesięciu groszy na litrze. Obszary, wokół których te wartości oscylują, zależą z kolei od sytuacji globalnej. Warto patrzeć na sytuację na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie.

Polityka

A. Mularczyk (PiS): Nawiązanie poważnego dialogu z Niemcami jest konieczne nie tylko w kontekście reparacji. Powinien być podpisany traktat polsko-niemiecki

– Nie wystarczy jednorazowy gest czy inicjatywa. To musi być podjęcie dialogu, być może też przygotowanie nowej umowy bilateralnej, nowego traktatu polsko-niemieckiego, który regulowałby wszystkie obszary, które wynikały ze skutków II wojny światowej – mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł do Parlamentu Europejskiego z PiS-u. Podkreśla, że proces ten nie będzie łatwy, bo wymaga konsekwencji i stanowczości, ale widzi szansę w prezydenturze Karola Nawrockiego, który już zadeklarował kontynuację starań w tym zakresie. Zdaniem europosła wsparciem w polsko-niemieckim dialogu może być administracja Donalda Trumpa.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.