Mówi: | Kazimierz Kobza |
Funkcja: | dyrektor biura |
Firma: | Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego |
Plantatorzy buraków cukrowych gotowi zapłacić 800 mln zł za 80 proc. udziałów w Krajowej Spółce Cukrowej
Plantatorzy buraków cukrowych są gotowi zapłacić do 800 mln zł za ok. 80 proc. udziałów w Krajowej Spółce Cukrowej. Trwają rozmowy plantatorów z resortem skarbu na temat szczegółów prywatyzacji. Według Kazimierza Kobzy, dyrektora biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego, sprzedaż spółki jest konieczna jeszcze przed zniesieniem unijnych kwot produkcji cukru w 2017 r.
– Uważamy, że Krajowa Spółka Cukrowa powinna być jak najszybciej sprywatyzowana. Oczywiście nie za wszelką cenę. Przy obecnej cenie cukru spółka prawdopodobnie będzie w okolicach zera, jeżeli chodzi o zysk. Dlatego należy rzetelnie ją wycenić, my robimy swoją wycenę i chcemy z ministerstwem, żeby do stycznia ta sprawa była rozwiązana – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Kazimierz Kobza.
KSC ma w tej chwili około 40 proc. udziału w polskim rynku cukru. Ministerstwo Skarbu Państwa ma 79,69 proc. udziałów w spółce. Wszystkie one zostaną przeznaczone na sprzedaż dla pracowników i plantatorów. MSP i KZPBC różnią się jednak w wycenie wartości spółki. Jeszcze w ubiegłym roku resort liczył na zysk rzędu nawet 2 mld zł za akcje.
Kobza podkreśla, że taka wycena jest nierealna. Dlatego Związek zlecił wycenę firmie audytorskiej.
– Według naszej wyceny średnia cena zakupu jednej tony cukru kwotowego jest w granicach 400-450 euro. Przy produkcji 550 tys. ton Krajowej Spółki Cukrowej daje to 200-250 mln euro, czyli 1 mld złotych. 20 proc. akcji jest sprzedanych, a więc 800 mln zł to wszystko, co moglibyśmy zapłacić za tę spółkę – wylicza Kobza.
W 2017 r. zakończy się okres obowiązywania unijnych kwot cukrowych. Zgodnie z limitami z 2006 r. obecnie Polska może produkować jedynie 1,4 mln ton cukru rocznie. Nadwyżka, która w tym sezonie wyniosła 0,4 mln ton, musi być eksportowana poza UE lub przerabiana przemysłowo. Polska kwota nie wystarcza na pokrycie zapotrzebowania – co roku musimy importować ok. 200 tys. ton cukru.
Zakończenie obowiązywania kwot cukrowych w 2017 r. będzie oznaczało uwolnienie rynku, co według plantatorów może najpierw doprowadzić do mocnego spadku cen, a w konsekwencji do upadku niektórych firm, spadku produkcji i wzrostu cen. Dlatego Kobza liczy, że resort skarbu zgodzi się obniżyć cenę o kolejne 20 proc.
– Myślę, że ta spółka nie jest więcej warta niż 650-700 mln zł. I myślę, że to udowodnimy – zapowiada Kobza. – Ministerstwo Skarbu Państwa przyjmuje nasze argumenty dotyczące warunków zakupu. Oczywiście są między nami dosyć duże rozbieżności, ale z każdym spotkaniem właściwie jeden etap przeskakujemy. MSP chce poznać nasze uwarunkowania. My chcemy przyspieszenia tego.
Plantatorzy chcą być przygotowani do rozmów o prywatyzacji do końca grudnia i liczą, że do końca stycznia zakończą się analizy również po stronie ministerstwa. Dopiero po ustaleniu ostatecznej ceny akcji członkowie związku zadecydują o tym, czy i w jaki sposób brać udział w prywatyzacji.
– Wtedy będzie wiadomo, ile pieniędzy potrzeba na pewne rzeczy, które ministerstwo proponuje, i czy my jesteśmy w stanie to osiągnąć, czyli albo wziąć kredyt, albo spłacić w buraku – precyzuje Kobza.
Dodaje, że po prywatyzacji KSC plantatorzy chcą utrzymać obecną produkcję i uprawę buraka cukrowego. Jednak docelowo chcą też rozwinąć działalność. Ważnym celem jest dywersyfikacja produkcji. Po dokapitalizowaniu spółki nadwyżki produkcji mogłyby być przetwarzane na biopaliwa.
Kobza przewiduje, że po 2017 r. konkurencja stanie się ostrzejsza. W początkowej fazie po zniesieniu limitów produkcji cukru w UE cena może spaść. Jednak część firm nie poradzi sobie na wolnym rynku i upadnie. Kobza ocenia, że może to spowodować wzrost cen cukru nawet do 1000 euro za tonę – ponad dwukrotnie więcej niż w tym sezonie.
Czytaj także
- 2024-05-09: Rząd chce negocjować z Komisją Europejską wydłużenie terminu KPO. Czas na wydatkowanie większości środków upływa w 2026 roku
- 2024-04-23: Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
- 2024-04-09: Samorządy mogą wreszcie ubiegać się o pożyczki z KPO. Do pozyskania jest w sumie 40 mld zł na zielone inwestycje
- 2024-04-05: Sprzedaż nagrań muzycznych rośnie w tempie prawie 20-proc. Streaming motorem napędowym, ale do łask wracają nośniki sprzed lat
- 2024-03-20: Polski rynek leasingu jest jednym z największych w UE. Prawie 1/3 inwestycji jest finansowana leasingiem
- 2024-03-19: Jan Wieczorkowski: Ktoś, kto w internecie udostępnia pracę aktorów, zarabia na tym, a my nie. Tantiemy dla aktorów to kluczowa sprawa
- 2024-03-22: Polskie firmy poniżej unijnej średniej pod względem cyfryzacji. Większość nie korzysta z chmury, elektronicznej wymiany informacji czy sztucznej inteligencji
- 2024-04-08: Aleksandra Popławska: To jest oczywiste, że powinniśmy mieć tantiemy z internetu. Platformy streamingowe nie chcą stracić, więc pewnie obciążą kosztami klientów
- 2024-03-04: Polska odstaje od innych państw UE w leczeniu raka prostaty. Od kwietnia br. z programu lekowego mogą wypaść kolejne nowoczesne terapie [DEPESZA]
- 2024-02-16: Produkcja cukru pod dużą presją kosztową. Dobre zbiory buraka nie przełożą się na spadek cen
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Rewolucja w legislacji dotyczącej opakowań i powstających z nich odpadów. Działania firm wyprzedzają wymogi prawne
Po długich i burzliwych pracach Parlament Europejski przyjął ostatecznie pod koniec kwietnia br. rozporządzenie PPWR w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych. Oczekuje się, że nowe przepisy wejdą w życie w 2026 roku i będą stanowić rewolucję nie tylko dla konsumentów, ale przede wszystkim dla przemysłu, który będzie musiał położyć dużo większy nacisk na ekoprojektowanie i wziąć odpowiedzialność za odpady powstające z wytwarzanych produktów. Część firm już zaczęła wprowadzać w tym zakresie zmiany na własną rękę, m.in. eliminując odpady z tworzyw sztucznych.
Infrastruktura
Polskie aglomeracje stają się coraz bardziej cyfrowe. Skokowo wzrasta zużycie danych w sieci
W 12 największych polskich metropoliach mieszka 16 mln Polaków, a każdego dnia z przedmieść do centrów dojeżdża do pracy i szkoły od 50 tys. do nawet 300 tys. ludzi – wynika z raportu Play. To duże wyzwanie dla infrastruktury miast, również telekomunikacyjnej, bo zużycie danych dynamicznie rośnie. W sieci Play wzrost ten już dwukrotnie przekroczył gwałtowny skok z okresu pandemii COVID-19. Dostęp do szybkiego internetu mobilnego i stacjonarnego jest obecnie kluczowy dla miast, a do tego konieczne są dalsze inwestycje w infrastrukturę sieciową.
Firma
Przedsiębiorcy chcą mieć wszystkie produkty finansowe i biznesowe na jednej platformie. W takie rozwiązania inwestują banki i firmy leasingowe
Niemal 70 proc. mikro-, małych i średnich firm chciałoby mieć zgromadzone wszystkie produkty finansowe na jednej platformie – wynika z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”. Dodatkowo chętnie korzystaliby w jej ramach z usług ułatwiających prowadzenie biznesu, jak wsparcie księgowe, prawne, możliwość załatwienia sprawy urzędowej, rezerwacji noclegu na podróż służbową czy zakupu pakietu usług medycznych. Nad takimi hubami dla przedsiębiorców intensywnie pracują zarówno banki, jak i firmy leasingowe. Takie narzędzie udostępnili właśnie Credit Agricole i Grupa EFL.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.