Mówi: | prof. dr hab. Aleksander Grzelak |
Funkcja: | Katedra Makroekonomii i Gospodarki Żywnościowej, Instytut Ekonomii |
Firma: | Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu |
Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać
Rolnictwo i żywność, w tym rybołówstwo, są sektorami strategicznymi dla UE. System rolno-spożywczy, oparty na jednolitym rynku europejskim, wytwarza ponad 900 mld euro wartości dodanej. Jego konkurencyjność stoi jednak przed wieloma wyzwaniami – to przede wszystkim eksport z Ukrainy i niedługo także z krajów Mercosur, a także presja związana z oczekiwaniami konsumentów i Zielonym Ładem. Bez rekompensat rolnikom może być trudno tym wyzwaniom sprostać.
– Rolnictwo Unii Europejskiej obecnie ma sytuację zróżnicowaną. Istnieje cała grupa gospodarstw, które sobie bardzo dobrze radzą, które są powiązane z rynkami eksportowymi, na przykład w kontekście polskim to np. gospodarstwa, które zajmują się produkcją drobiarską. Ale są też kierunki produkcji, gdzie widać, że są trudności, czasami potęgowane w kontekście konkurencyjności globalnej, a więc chociażby związanej z kształtowaniem się cen zbóż – mówi agencji Newseria prof. dr hab. Aleksander Grzelak z Katedry Makroekonomii i Gospodarki Żywnościowej w Instytucie Ekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Z danych Komisji Europejskiej wynika, że system rolno-spożywczy, oparty na jednolitym rynku europejskim i jego różnorodnych przedsiębiorstwach, wygenerował w 2022 roku wartość dodaną w wysokości ponad 900 mld euro. Zapewnia też zatrudnienie około 30 mln osób, co stanowi 15 proc. całkowitego zatrudnienia w UE. Jako największy eksporter produktów rolno-spożywczych na świecie UE na przestrzeni lat stale zwiększała nadwyżkę handlową, która w 2023 roku osiągnęła 70 mld euro. Jednocześnie sytuacja jest odmienna w kwestii dostaw m.in. produktów rybołówstwa i akwakultury, nasion oleistych i roślin wysokobiałkowych, w przypadku których Unia jest w dużym stopniu zależna od przywozu.
– Uważam, że w najbliższym czasie ta sytuacja będzie coraz bardziej wymagająca i złożona dla rolnictwa, a więc istnieje określone zagrożenie, że ta kondycja się pogorszy. Oczywiście mówię globalnie, w sposób zagregowany, natomiast dla poszczególnych grup, kierunków to będzie wyglądało różnie – ocenia prof. dr hab. Aleksander Grzelak.
Sektor rolno-spożywczy przetrwał wstrząsy związane z pandemią i gwałtownym wzrostem kosztów, co pokazało jego odporność. Presja napięć geopolitycznych, skutki ostatnich kryzysów, niszczycielski wpływ ekstremalnych zdarzeń pogodowych i degradacji środowiska, a także konsekwencje tendencji strukturalnych zagrażają jednak rentowności sektora i strategicznej autonomii UE.
Dla rolników problemem jest brak stabilności i pewności, zwłaszcza w kontekście umowy z krajami Mercosur czy coraz większym eksportem produktów rolno-spożywczych z Ukrainy.
– Jeśli Mercosur wejdzie w życie, jeśli będzie większa liberalizacja handlu z Ukrainą, to można oczekiwać, że sprostanie konkurencyjności będzie bardzo trudne. Oprócz tego jeszcze są narzucone wyzwania wynikające z oczekiwań społeczeństw UE, które sprowadzają się do tego, że żywność będzie bezpieczna, że będzie jej pod dostatkiem, że będzie względnie tania, a dodatkowo będzie jeszcze czyste środowisko, a produkcja nie będzie zagrażać klimatowi. To bardzo trudne do osiągnięcia – tłumaczy ekspert UEP.
Potwierdza to badanie Eurobarometru z 2024 roku, w którym zdecydowana większość mieszkańców UE (92 proc.) twierdzi, że rolnictwo i obszary wiejskie są ważne dla naszej przyszłości, a połowa uważa je za bardzo ważne. Jeśli chodzi o priorytety i oczekiwania, zdecydowana większość respondentów odpowiedziała, że ważne jest zapewnienie stabilnych dostaw żywności w UE przez cały czas (94 proc.), zapewnienie rozsądnych cen żywności dla konsumentów (92 proc.), zapewnienie zrównoważonego zarządzania zasobami naturalnymi (91 proc.) oraz wzmocnienie roli rolnika w łańcuchu żywnościowym (90 proc.). Zdaniem eksperta oczekiwania konsumentów trudno pogodzić z wyzwaniami, z jakimi mierzy się obecnie rolnictwo.
– Trzeba producentom rolnym dać marchewkę, a to są nie tylko regulacje wynikające z zapisów, ale także środki finansowe. Obecnie budżet Unii Europejskiej na rolnictwo i obszary wiejskie wynosi trochę powyżej 30 proc., jeszcze kilka dekad temu przekraczał 50 proc. Jeśli nałożymy do tego Mercosur z dużym potencjałem czy możliwości ekspansji eksportowej ze strony producentów z Ukrainy, to presja na to, żeby dać pewnego rodzaju rekompensaty, jest nieunikniona. Skoro jako rolnicy mamy produkować i konkurować, mamy także robić to w czystym środowisku, być neutralni wobec zmian środowiskowych, to te rekompensaty są wręcz nieodzowne – przekonuje prof. dr hab. Aleksander Grzelak.
WPR jest drugą co do wielkości polityką pod względem finansowania w obecnym budżecie UE na lata 2021–2027. Jej względny udział w budżecie UE stale się jednak zmniejszał na przestrzeni lat w następstwie reform politycznych i pojawiających się nowych priorytetów politycznych. Rolnicy obawiają się, że w opracowywanym planie finansowym na lata 2027–2034 rolnictwo może jeszcze stracić, bo priorytetem jest bezpieczeństwo.
Badania Instytutu Spraw Publicznych wskazują, że większość rolników nie jest przeciwna ochronie środowiska i klimatu. Nawet 60 proc. chce uzależnienia dopłat unijnych dla rolników od ich dbałości o klimat i środowisko. Jednocześnie jednak obecna polityka klimatyczna sprawia, że rolnikom dochodzą kolejne obciążenia, obowiązki i zakazy.
– Zdecydowanie powinno się pójść w kierunku marchewki. Start z Zielonym Ładem, wynikający z tego, że pewne elementy były bardziej związane z kijem, nie do końca spodobał się rolnikom w Europie. Rolnicy są tacy, że raczej akceptują ewolucyjne zmiany, jeśli są rewolucje, to oni nie do końca je akceptują. I zawsze jest tak, że jeśli są nowe instytucje, nowe reguły gry, to żeby zostały zaakceptowane przez tych, którzy są odbiorcami, to one muszą być lepiej zrozumiałe – wskazuje wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Zdaniem eksperta wskazany byłby większy udział środowisk rolniczych w kształtowaniu zasad Europejskiego Zielonego Ładu, w ramach którego Unia dąży do neutralności klimatycznej do 2050 roku. W 2024 roku przez Europę przeszła fala protestów związanych z wprowadzanymi zmianami. Rolnicy obawiają się m.in. efektów ograniczeń dotyczących stosowania nawozów i ugorowania gruntów ornych.
– Z perspektywy rolnika to są mniejsze plony, mniejsze dochody i krótko mówiąc, on jest mniej konkurencyjny na rynku globalnym. Jak jeszcze słyszy, że będzie poddany konkurencji ze strony krajów Mercosur, bo niebawem będziemy prowadzić z nimi bardziej liberalny handel, to nie muszę mówić, że ta frustracja akurat zamanifestowała się w ten sposób – mówi prof. dr hab. Aleksander Grzelak. – Sama świadomość ze strony producenta rolnego, żeby działał bardziej ekologicznie, jest niewystarczająca, jeśli to nie jest poparte pewnymi instrumentami natury ekonomicznej. Może słyszeć, że fajnie byłoby, gdyby wszystkiego nie obsiewał, żeby sadził dodatkowo las, tylko jeśli będzie obsiewał dodatkowe areały, na przykład trawnikiem czy innymi nasadzeniami, które nie przynoszą mu dochodów, to ponosi koszty i nie ma z tego tytułu wystarczających dochodów.
Czytaj także
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-16: Konflikty i żywioły wpływają na wakacyjne plany Polaków. Bezpieczeństwo coraz ważniejsze przy wyborze letniej destynacji
- 2025-07-18: Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie
- 2025-07-25: M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania
- 2025-08-05: KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji
- 2025-07-11: RPP zgodna co do potrzeby obniżania stóp procentowych. Trwają dyskusje dotyczące tempa tych decyzji
- 2025-07-29: Trwają dalsze prace nad uproszczeniami we wspólnej polityce rolnej. Celem jest ich wejście w życie w styczniu 2026 roku
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-07-14: W tym tygodniu Komisja Europejska przedstawi projekt budżetu na lata 2028–2034. To będzie pierwsza długoletnia perspektywa czasu wojny
- 2025-07-22: Duże możliwości korzystania z funduszy europejskich przez polskie firmy. Szczególnie w obszarze obronności
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.