Mówi: | Grzegorz Kita |
Funkcja: | prezes |
Firma: | Sport Management Polska |
Ruszają najdroższe igrzyska olimpijskie w historii. Zarobi przede wszystkim MKOl
Rozpoczynające się dziś igrzyska olimpijskie w Soczi będą najdroższe w historii. Ich koszty są kilkunastokrotnie wyższe od wcześniejszych igrzysk w Vancouver i Turynie. Przyczyniły się do tego głównie wysokie koszty budowy infrastruktury olimpijskiej, które przekroczyły znacznie ceny rynkowe. Eksperci podkreślają, że trudno policzyć zyski i dokładne koszty organizacji igrzysk, ale finansowym zwycięzcą jest niewątpliwie Międzynarodowy Komitet Olimpijski.
– MKOl generuje przychody w pewnym sensie bezkosztowe. Oni sprzedają prawa olimpijskie, generują przychody, które później oczywiście redystrybuują do krajowych komitetów olimpijskich, ale jak przy mundialu FIFA, tak przy olimpiadach finansowym królem polowania jest Międzynarodowy Komitet Olimpijski – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Grzegorz Kita, prezes Sport Managament Polska.
Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi mogą kosztować nawet ponad 50 mld dolarów. Kita podkreśla jednak, że trudno policzyć wszystkie koszty, bo poza budową obiektów związanych ściśle z rozgrywkami, takimi jak hale sportowe, stoki czy hotele, modernizowane są też drogi, lotniska i połączenia kolejowe. Rekordowe do tej pory igrzyska w Pekinie kosztowały 40 mld dolarów, ale Kita podkreśla, że letnie olimpiady są zwykle znacznie droższe, gdyż odbywa się tam więcej konkurencji, a areny często są bardziej rozproszone geograficznie.
Zdaniem Kity, inwestycje w Soczi często są nielogicznie drogie. To dziwi szczególnie w przypadku aren naturalnych, jak skocznie i stoki narciarskie, gdzie koszty budowy infrastruktury nie powinny być aż tak wysokie.
– Kilkunastokilometrowa droga, która łączy pewne odcinki w Soczi, kosztowała blisko 8 mld dolarów. Wiele organizacji podkreśla, że to więcej niż wybudowanie drogi pokrytej cienką warstwą złota czy kawiorem. To są sumy, które całkowicie zaskakują. W przypadku budowy obiektów olimpijskich są też znaczące przewartościowania, bo sam główny stadion olimpijski miał kosztować w granicach około 50 mln dolarów, ostateczna suma zamknie się na poziomie 600-700 mln dolarów – podkreśla Kita.
Mimo to zimowa olimpiada jest dla Rosji szansą na pokazanie się i poprawę wizerunku na świecie. To właśnie z budżetu centralnego pochodzą środki na organizację imprezy sportowej. Podobnie jak piłkarskie mistrzostwa świata i Europy, igrzyska olimpijskie, zarówno letnie, jak i zimowe, mają wielomilionową, a nawet wielomiliardową widownię na całym świecie.
– W mojej ocenie nie ma nic lepszego, mądrzejszego i skuteczniejszego, jeżeli chcemy pokazać siebie jako nowoczesny kraj czy jako ciekawe aspirujące miasto niż pozyskanie wielkiej imprezy światowej – przekonuje Kita.
Jednak z punktu widzenia finansowego organizacja igrzysk olimpijskich jest znacznie mniej opłacalna. Kita podkreśla, że o zarobieniu na samej imprezie nie ma mowy. Organizatorzy mogą w najlepszym wypadku liczyć na jak najmniejsze straty. Z drugiej strony wszystkie przychody trudno jednak zsumować, bo wybudowana z powodu igrzysk infrastruktura oraz obiekty sportowe służą także przez wiele lat po tym sportowym wydarzeniu.
Metodą na zmniejszenie kosztów utrzymania obiektów sportowych jest ich przenoszenie lub zmniejszanie pojemności stadionów po zakończeniu igrzysk. Po raz pierwszy takie rozwiązanie zastosowano po piłkarskich mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii w 2008 r., kiedy wyciągnięto wnioski z wyjątkowo kosztownego Euro w Portugalii.
– Również Soczi zdecydowało się na to, żeby przynajmniej dwie, a być może trzy mniejsze hale, obiekty sportowe przenieść w inny region kraju. To jest ciekawostka, która świadczy o tym, że może nie będzie źle. Natomiast będą to z całą pewnością najdroższe igrzyska w historii i igrzyska, którym się bardzo mocno patrzy na ręce – podsumowuje Kita.
Następne zimowe igrzyska olimpijskie odbędą się w 2018 r. w południowokoreańskim Pyeongchang. O rolę gospodarza imprezy w 2022 r. ubiega się m.in. Kraków, który chciałby zorganizować igrzyska wespół ze Słowacją.
Czytaj także
- 2025-07-23: Polacy chcą jak najszybciej przechodzić na emeryturę i nie chcą na niej pracować. Potrzebne zachęty do dłuższej aktywności zawodowej
- 2025-05-19: Doda: Zostawiłam po sobie niesamowite dzieło filmowe, ale nie myślę o powrocie do branży. Mam za dużą traumę
- 2025-04-07: Duże zmiany w globalnym handlu. Polska może stracić nawet 0,43 proc. PKB
- 2025-03-20: Co roku ubywa na świecie około 10 mln hektarów lasów. Walka z wylesianiem i degradacją lasów jest koniecznością
- 2025-02-17: K. Śmiszek: Działania USA to atak na sądownictwo międzynarodowe. To zagrożenie dla praw ofiar zbrodni wojennych
- 2025-02-17: Cła Trumpa uderzają w Europę. UE zapowiada reakcję, ale wciąż nie wypracowała wspólnej strategii
- 2024-12-12: Powodzie, susze i zanieczyszczenie rzek to największe zagrożenia wodne dla Polski. Brakuje specjalistów w tej dziedzinie
- 2024-09-27: Zmiany klimatu zagrażają produkcji kawy. Susze pogłębiają trudną sytuację rolników
- 2024-08-05: Igrzyska w Paryżu znacznie tańsze od poprzednich letnich imprez sportowych. Choć gości jest mniej, niż oczekiwano, korzyści mogą być znaczące
- 2024-08-12: Ponad 200 polskich sportowców walczyło w Paryżu nie tylko o medale, ale też nagrody finansowe i uwagę sponsorów. To szczególnie istotne dla mniej popularnych dyscyplin
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Problemy społeczne

Ślązacy wciąż nie są uznani za mniejszość etniczną. Temat języka śląskiego wraca do debaty publicznej i prac parlamentarnych
W Polsce 600 tys. osób deklaruje narodowość śląską, a 460 tys. mówi po śląsku. Kwestia uznania etnolektu śląskiego za język regionalny od lat wzbudza żywe dyskusje. Zwolennicy zmiany statusu języka śląskiego najbliżej celu byli w 2024 roku, ale nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych zablokowało prezydenckie weto. Ostatnio problem wybrzmiał podczas debaty w Parlamencie Europejskim, ale zdaniem Łukasza Kohuta z PO na forum UE również trudna jest walka o prawa mniejszości etnicznych i językowych.
Transport
Polacy z niejednoznacznymi opiniami na temat autonomicznych pojazdów. Wiedzą o korzyściach, ale zgłaszają też obawy

Polacy widzą w pojazdach autonomicznych szansę na poprawę bezpieczeństwa na drogach i zwiększenie mobilności osób starszych czy z niepełnosprawnościami. Jednocześnie rozwojowi technologii AV towarzyszą obawy, m.in. o utratę kontroli nad pojazdem czy o większą awaryjność niż w przypadku tradycyjnych aut – wynika z prowadzonych przez Łukasiewicz – PIMOT badań na temat akceptacji społecznej dla AV. Te obawy wskazują, że rozwojowi technologii powinna także towarzyszyć edukacja, zarówno kierowców, jak i pasażerów. Eksperci mówią także o konieczności transparentnego informowania o możliwościach i ograniczeniach AV.
Prawo
70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute

Ponad 70 proc. Polaków planuje wyjechać na urlop w sezonie letnim, czyli między końcem czerwca a końcem września – wynika z badania Polskiej Organizacji Turystycznej. 35 proc. zamierza wyjechać tylko raz, a 30 proc. – co najmniej dwa razy. Z grupy wyjeżdżających jedna trzecia wybierze się na wyjazd zagraniczny. Jak wskazuje Katarzyna Turosieńska z Polskiej Izby Turystyki, po kilku latach ponownie do łask wracają oferty last minute, a zagraniczne kierunki pozostają niezmienne – prym wiodą m.in. Grecja, Tunezja, Egipt czy Hiszpania.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.