Newsy

Rząd zajmie się dziś przyszłorocznym budżetem. Ekonomiści: założenia zbyt optymistyczne i ryzykowne

2013-09-27  |  06:45
Mówi:Andrzej Olechowski
Funkcja:ekonomista
Firma:Przewodniczący Rady Nadzorczej Citi Handlowy
  • MP4
  • Na dzisiejszym posiedzeniu Rada Ministrów zajmie się ustawą budżetową na 2014 rok. Ekonomiści oceniają, że jej założenia są przesadnie optymistyczne, zwłaszcza poziom dochodów. – Nawet jeśli w przyszłym roku tempo wzrostu gospodarczego sięgnie 2,5 proc., nie będzie to odczuwalne dla społeczeństwa – mówi Andrzej Olechowski, przewodniczący Rady Nadzorczej banku Citi Handlowy.

     – Minister finansów uważa, że projekt budżetu jest bardzo ostrożny, natomiast ekonomiści obawiają się, że może być ryzykowny, czyli przesadnie optymistyczny, co do poziomu dochodów w przyszłym roku – ocenia przyszłoroczne plany budżetowe Andrzej Olechowski, były minister finansów w rządzie Jana Olszewskiego.

    Według założeń Ministerstwa Finansów przyszłoroczne wydatki państwa nie przekroczą kwoty 324,2 mld zł, a prognozowane dochody wyniosą 276,5 mld zł. Deficyt nie przekroczy 47,7 mld zł. Resort zakłada, że przyszłoroczne PKB wzrośnie o 2,5 proc., przy średniej inflacji, wynoszącej 2,4 proc.

    Zdaniem Olechowskiego, w odczuciu przeciętnego Polaka będzie to dość trudny rok.

     – W Polsce powszechnie odczuwamy wzrost dopiero wtedy, jak jest około 4 proc. wzrostu PKB, a to będzie mniej niż 3 proc., może bliżej 3 proc. przy dobrych szacunkach – mówi ekonomista.

    W przyszłym roku rządowi uda się uniknąć zamieszania wokół budżetu, związanego z jego ewentualną nowelizacją. W tym roku Ministerstwo Finansów było zmuszone znowelizować ustawę, zakładając większy niż pierwotnie deficyt, tnąc jednocześnie planowane wydatki. By można to było zrobić, zmieniono Ustawę o finansach publicznych.

     – Teraz została bardzo poluzowana dyscyplina budżetowa przez zawieszenie progów ostrożnościowych, więc hulaj dusza bez kontusza – mówi Andrzej Olechowski. – Minister finansów stworzył sobie warunki już tak wygodne, że może spać spokojnie.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości

    Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.

    Handel

    Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia

    Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.

    Problemy społeczne

    Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników

    Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.