Newsy

Samorządy mogą pomóc w rozwoju rynku elektrycznych aut w Polsce

2012-06-21  |  06:30
Mówi:Roman Kantorski
Funkcja:Prezes
Firma:Polska Izba Motoryzacji
  • MP4

    Wysokie ceny samochodów z napędem elektrycznym i nierozbudowana sieć ładowania to wciąż najważniejsze przyczyny, dla których nie cieszą się one w Polsce dużą popularnością. Na ich obniżkę – zdaniem prezesa Polskiej Izby Motoryzacji – raczej nie mamy co liczyć. "Elektryczność" promować za to mogą rząd i samorządy. Resort gospodarki od wielu miesięcy pracuje nad systemem zachęt. – To przede wszystkim zależy od władz samorządowych – podkreśla Roman Kantorski.

    Odpowiednie regulacje w prawie oraz zachęty ze strony samorządów z powodzeniem funkcjonują w innych państwach europejskich, wspomagane dodatkowo przez system wsparcia finansowego zakupu elektrycznych samochodów. Polska jest nielicznym wyjątkiem, który takich preferencji nie posiada.

     – Estonia dopłaca 50 proc. wartości samochodu, ale nie więcej niż 18 tysięcy euro. Anglicy mają preferencje: wolny wjazd do centrum, dopłaty, subwencje i zwolnienie z podatków, nie więcej niż 6 tysięcy funtów. Powszechne jest też zwolnienie z opłat rejestracyjnych, zwolnienie z kosztów rejestracji. Każdy kraj to rozwiązuje inaczej, ale w 18 krajach UE już to jest – mówi Roman Kantorski, prezes Polskiej Izby Motoryzacji.

    Zdaniem prezesa Polskiej Izby Motoryzacji, krokiem w dobrym kierunku byłoby zastąpienie akcyzy podatkiem ekologicznym, którego wysokość zależałaby od spełnianych norm.

    Ten pomysł mieliśmy już w 2004 roku, cały czas ten postulat ponawiany, razem ze wszystkimi organizacjami samochodowymi w Polsce – przekonuje Kantorski.

    Jednak, jak dodaje, trudno to nazwać preferencją dla samochodów z napędem elektrycznym.

     – To dotyczy wszystkich samochodów, nie tylko elektrycznych. Jeżeli to będzie uzależnione od np. wydalania CO2, to tu jest zerowy podatek. W związku z tym właściciel auta elektrycznego powinien w ogóle nie płacić żadnego podatku, nawet ekologicznego – stwierdza Kantorski.

    Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak deklarował ostatnio, że będzie próbował przekonać resort finansów do zniesienia akcyzy na auta oszczędne, szczególnie hybrydowe i elektryczne.

    Mam nadzieję, że minister Rostowski zrozumie, że może na tym więcej zarobić, bo dostanie teraz duży VAT. Potem będą niższe przychody z podatków od paliw płynnych, natomiast pojawią się podatki od energii elektrycznej – wyjaśniał Waldemar Pawlak w rozmowie z Newserią w ubiegłym miesiącu.

    Zdaniem prezesa Polskiej Izby Motoryzacji (PIM) Romana Kantorskiego, zainteresowanie samochodami elektrycznymi w Polsce istnieje. Nie przekłada się to jednak na ich kupowanie ze względu na wysokie ceny i brak jakichkolwiek finansowych lub nawet paza finansowych zachęt. 

     – Brakuje preferencji głównie ze strony samorządów lokalnych, jak również rządu, które wspomagałyby chęć kupna takiego samochodu – uważa Roman Kantorski. – Jeżeli mielibyśmy prawo parkowania w centrach miast, bez opłat lub jeżeli mielibyśmy dostępność do bus pasów dla samochodów elektrycznych, to chęć kupowania samochodów elektrycznych byłaby większa.

    Nad systemem zachęt od kilku miesięcy trwają prace w Ministerstwie Gospodarki, w których uczestniczy również Polska Izba Motoryzacji. 

     – Bierzemy udział w komisji rządowej, międzyresortowej. W tej chwili jest skończona część prac i preferencje ze strony samorządów są "w obróbce" – podkreśla prezes Izby.

    Według Romana Kantorskiego to właśnie samorządowcy, szczególnie władze miast, mają tu największe pole do popisu.

     – Trzeba założyć, że samochód elektryczny będzie zawsze traktowany jako samochód miejski. Ja trochę nie wierzę żeby samochód elektryczny był takim samochodem jak spalinowy, czyli do przemieszczania się z miasta do miasta – dodaje prezes PIM.

    Ta cecha elektrycznych samochodów sprawia, że zarówno dla samorządów miejskich, jak i producentów aut korzystny byłby krótkoterminowy wynajem takich samochodów w mieście.

     – Bardzo dużo ludzi nie potrzebuje mieć samochodu na co dzień, bo na urlop lata samolotem bądź w ogóle nie jeździ. A jeżeli będą mogli wynająć na godzinę samochód, żeby dojechać w jakieś miejsce, to na pewno z tego skorzystają, zwłaszcza młodzi ludzie – wyjaśnia Roman Kantorski. – Jednak żeby go zostawić trzeba mieć zgodę samorządu, że zostawiam go w miejscu, gdzie jest ochrona parkowania, zakaz parkowania bądź jest ograniczone parkowanie.

    W opinii eksperta sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce mogłyby pobudzić zmiany w ustawie o zamówieniach publicznych.

     – Jeżeli samorządy zdecydowałyby się, że ich służby np. straż miejska czy służby oczyszczania miasta przejdą na napęd elektryczny, to byłby bardzo duży plus. Jednak musiałaby się zmienić ustawa o zamówieniach publicznych tak, by zacząć preferować napęd tych samochodów przy zakupach – zauważa Kantorski.

     

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Gminy obawiają się wysokich kar za nieosiągnięcie poziomów recyklingu odpadów. Apelują o szybkie wprowadzenie zasady „zanieczyszczający płaci”

    Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył jeszcze systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). W efekcie koszty zagospodarowania odpadów opakowaniowych obecnie ponoszą głównie mieszkańcy, a odpowiedzialność organizacyjną – gminy. To na nich spoczywa też obowiązek osiągania określonych prawem poziomów odpadów poddanych recyklingowi. W tym roku wiele z gmin może mieć z tym problem, a to oznacza groźbę kar. Wprowadzenie systemu kaucyjnego bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia ROP może oznaczać dalsze problemy gmin. – Konieczne jest uszczelnienie systemu – podkreśla Olga Goitowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

    Prawo

    Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur

    Liczba pracowników z zagranicy zarejestrowanych w ZUS-ie w ciągu ostatniej dekady wzrosła kilkukrotnie. Zdecydowanie szybciej przybywa w tej grupie obywateli spoza Unii Europejskiej, nie tylko z Ukrainy, Białorusi i Kaukazu, ale też z Azji Południowo-Wschodniej, Afryki czy Ameryki Południowej. W przyszłości potrzeba zatrudniania obcokrajowców będzie coraz większa ze względu na kurczącą się liczbę osób w wieku produkcyjnym. Dlatego firmy podkreślają potrzebę uproszczenia procedur dopuszczających pracowników z krajów trzecich i skrócenia czasu ich procedowania.

    Transport

    Warszawa pracuje nad rewolucją biletową. Nowy system pozwoli płacić tylko za faktyczny czas podróży lub przejechane kilometry

    W stolicy trwają prace nad nowym systemem biletowym. Zamiast karty miejskiej, na której kodowane są wszystkie dane, powstanie centralne konto pasażera, dostępne z komputera i aplikacji mobilnej. Zniknie konieczność skanowania kodów QR w pojazdach, a wprowadzony ma zostać nowy system naliczania opłat za przejazd, wzorowany na obowiązującym m.in. w Londynie.  – Zależy nam, żeby pasażer nie zastanawiał się, jaki bilet kupić, a podróż jego była rozliczana optymalnie, bo o to tu głównie chodzi – przekonuje Agnieszka Siekierska-Otłowska, dyrektorka Pionu Handlowego ZTM w Warszawie.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.