Mówi: | Marcin Rybarczyk |
Funkcja: | zastępca dyrektora w Departamencie Ubezpieczeń Zdrowotnych |
Firma: | Compensa TU SA Vienna Insurance Group |
Stan zagrożenia epidemicznego zbliża się do końca. Firmy będą musiały nadrobić obowiązki dotyczące medycyny pracy
Stan zagrożenia epidemicznego ma potrwać w Polsce do końca kwietnia br. Jeżeli po tym terminie zostanie zniesiony, będzie to oznaczało, że firmy, które zdecydowały się skorzystać z możliwości zawieszenia obowiązku wykonywania badań okresowych wśród pracowników, będą musiały nadrobić je w ciągu maksymalnie pół roku. – Wpłynie to na obciążenie placówek medycznych, problemy z dostępnością, a zapewne także cenę badań – ocenia Marcin Rybarczyk z Compensy. Jak wskazuje, aby uniknąć problemów, firmy mogą nadrobić obowiązki wynikające z medycyny pracy w ramach wdrożonego programu prywatnej opieki medycznej, który w wielu przedsiębiorstwach jest już standardem.
– Temat koronawirusa już dawno zszedł z pierwszych stron gazet, ale musimy pamiętać, że cały czas mamy stan zagrożenia epidemicznego. Szczególne przepisy uchwalone na tę okoliczność dają pracodawcom m.in. możliwość zawieszenia wykonywania badań medycyny pracy. Patrząc na nasze doświadczenia, w ciągu ostatnich 12 miesięcy znacznie wzrosła liczba firm, w których ponad 40 proc. pracowników ma zawieszone wykonywanie badań okresowych – mówi agencji Newseria Biznes Marcin Rybarczyk, zastępca dyrektora w Departamencie Ubezpieczeń Zdrowotnych Compensa TU SA Vienna Insurance Group.
Obowiązek wykonywania badań okresowych został zawieszony po wybuchu pandemii, na mocy ustawy z 2 marca 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 i innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Pracodawcy, którzy zdecydowali się skorzystać z tego rozwiązania, będą musieli nadrobić zaległości w ciągu 180 dni po odwołaniu stanu zagrożenia epidemicznego. Zgodnie z obowiązującymi przepisami został on wydłużony do 31 kwietnia 2023 roku. Resort już pod koniec ubiegłego roku zaczął prace nad zmianą ustawy dotyczącej COVID-19, której celem jest m.in. przywrócenie obowiązku realizacji badań lekarskich pracowników.
– Wpłynie to na obciążenie placówek medycznych, problemy z dostępnością i zapewne także cenę badań. Dlatego warto powierzyć organizację badań z zakresu medycyny pracy dostawcy ubezpieczeniowemu w ramach wdrażanego już w firmie programu prywatnej opieki medycznej, bo pozwoli to przejść przez te problemy bardziej efektywnie i płynnie – mówi ekspert Compensy.
Według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń na koniec 2022 roku prywatną opieką medyczną było objętych już 4,23 mln Polaków, czyli średnio co czwarta pracująca osoba, a w ciągu ostatniego roku nastąpił ponad 9-proc. wzrost liczby takich polis. Są one jednym z najczęstszych i najpopularniejszych benefitów pozapłacowych, nie tylko zresztą w korporacjach i dużych firmach, ale również w mniejszych przedsiębiorstwach. Firmy traktują go jako inwestycję w zdrowie pracowników, która także pomaga im wypełnić obowiązki wynikające z przepisów medycyny pracy.
– Do podstawowych obowiązków pracodawcy należy zapewnienie pracownikowi dostępu do profilaktyki zdrowotnej, nie może się to ograniczać wyłącznie do wysłania go na badania wstępne, okresowe bądź kontrolne. Dlatego właśnie warto wdrożyć w firmie kompleksowy program prywatnej opieki medycznej, gdzie oprócz medycyny pracy dostawca takich usług zapewnia pracownikom dostęp do konsultacji lekarskich i badań. Można je ubrać w program profilaktyczny, w profilaktykę nowotworową, kardiologiczną, profilaktykę wad wzroku czy urazów kostno-stawowych. W ten sposób promujemy działania profilaktyczne i zachęcamy pracowników do tego, żeby wykonali badania – mówi Marcin Rybarczyk.
Obsługę medycyny pracy w coraz większym stopniu usprawniają rozwiązania telemedyczne.
– W ramach prywatnej opieki medycznej dostępne są narzędzia informatyczne wspomagające ten proces, np. aplikacja, dzięki której możemy wystawić skierowanie na badania medycyny pracy, która przypomni o wygasającym terminie badań czy podpowie, na jakim etapie jest pracownik, jeśli chodzi o wizytę u lekarza orzecznika. Dodatkowo możemy np. wysłać pracowników biurowych na badania, a potem konsultację z lekarzem orzecznikiem odbyć właśnie w ramach konsultacji telemedycznej, dzięki czemu oszczędzamy ich czas, nie odrywamy od pracy i możemy realizować świadczenia z zakresu medycyny pracy bardziej efektywnie – mówi ekspert Compensy.
Jak podkreśla, w Polsce przepisy dotyczące medycyny pracy zostały uchwalone w latach 60. i nie do końca odpowiadają obecnym realiom. Tymczasem mogłaby ona odgrywać istotną rolę w systemie ochrony zdrowia.
– Pracodawca może w ten sposób pełnić bardzo ważną funkcję społeczną, ponieważ dzięki badaniom profilaktycznym można wcześniej wykryć choroby przewlekłe czy nowotworowe. Przykładem może być nowotwór wątroby, który na ogół nie daje żadnych objawów i trudno go zdiagnozować. Natomiast w ramach programu prywatnej opieki medycznej możemy wykonać proste badanie na wirusowe zapalenie wątroby, które jest jedną z głównych przyczyn zachorowania na nowotwór złośliwy – mówi Marcin Rybarczyk.
Czytaj także
- 2023-09-15: Firmy wciąż walczą o pracowników o kompetencjach technicznych. Potrzebna lepsza edukacja i promocja takich kierunków wśród młodzieży
- 2023-09-12: Duże zainteresowanie brytyjskimi studiami we Wrocławiu. Pierwsi absolwenci już znaleźli zatrudnienie na lokalnym rynku pracy
- 2023-09-22: Domy pomocy społecznej może czekać katastrofa kadrowa. Pielęgniarki w nich zatrudnione zarabiają nawet dwukrotnie mniej od tych w szpitalach
- 2023-09-19: Polski system ochrony zdrowia w coraz większym stopniu wspierany przez medycynę prywatną. Eksperci: Trzeba usankcjonować tę współpracę
- 2023-09-07: Ekonomiści zaniepokojeni tempem zadłużania się kraju. Koszty obsługi długu należą do najwyższych w UE
- 2023-09-14: Rektorzy uczelni ekonomicznych: Czas oprzeć rozwój gospodarki na nauce i innowacjach. Każda zainwestowana w ten cel złotówka zwraca się nawet 13 razy
- 2023-09-08: Gdańsk na kilka dni stał się europejską stolicą fachowców. Na zawody EuroSkills przyjechało blisko 600 zawodników z całego kontynentu
- 2023-09-05: W Europie zapotrzebowanie na duże telewizory wciąż mniejsze niż w USA i Chinach. Polacy przy wyborze kierują się przede wszystkim ceną
- 2023-08-31: Specustawa odrzańska z podpisem prezydenta. Ekolodzy: Lex beton to zagrożenie dla polskich rzek
- 2023-09-21: Polacy coraz częściej decydują się na najem mieszkania nie z konieczności, lecz z wyboru. Popyt na tym rynku napędzają teraz głównie imigranci ekonomiczni
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Gospodarstwa domowe mogą skorzystać z dodatkowej zniżki na rachunkach za prąd. Sprzedawcy energii jeszcze w tym roku udzielą upustu w wysokości 125 zł [DEPESZA]
Obok nowych, wyższych limitów zużycia energii, uchwalonych niedawno w Tarczy Solidarnościowej, polskie gospodarstwa domowe będą mogły skorzystać w tym roku z dodatkowej zniżki na rachunkach za prąd w wysokości 125 zł. Do takiego rabatu będą uprawnione wszystkie gospodarstwa, które spełnią jeden z mało wymagających warunków określonych w nowych przepisach. W praktyce dla statystycznej rodziny o przeciętnym zużyciu energii nowy mechanizm oznacza oszczędność o równowartości rachunku za jeden miesiąc.
Bankowość
Rynek kredytów hipotecznych odżywa. W III kwartale wyniki o kilkaset procent podbija rządowy program

Branża finansowa obserwuje wyraźne odbicie na rynku kredytów hipotecznych. W II kwartale Polacy zaciągnęli je na 11 mld zł, ale wielu z nich wstrzymywało się z wnioskami do wejścia w życie w lipcu 2-proc. kredytu na pierwsze mieszkanie. W ostatnich dwóch miesiącach banki notują więc kilkusetprocentowe wzrosty liczby wnioskujących kredytobiorców. Obecnie trzy na pięć wniosków wiąże się z tym programem. Wielu klientów, zainteresowanych mieszkaniami z rynku wtórnego, czekało na jeszcze jedną korzystną zmianę – od 1 września od takiej transakcji nie trzeba płacić podatku od czynności cywilnoprawnych.
Problemy społeczne
Domy pomocy społecznej może czekać katastrofa kadrowa. Pielęgniarki w nich zatrudnione zarabiają nawet dwukrotnie mniej od tych w szpitalach

Domy pomocy społecznej zmagają się z coraz większymi problemami kadrowymi. Drastyczne różnice w zarobkach, nawet dwukrotne, między pielęgniarkami pracującymi w systemie opieki zdrowotnej a tymi z systemu opieki społecznej sprawiają, że brakuje chętnych do pracy. Jeszcze w ubiegłym roku w DPS-ach pracowało ok. 6 tys. pielęgniarek, obecnie jest ich mniej niż 4 tys. – W najbliższych latach grozi nam katastrofa pod względem zatrudnienia w systemie opieki społecznej – mówi Mariola Łodzińska, prezeska Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.