Newsy

Ceny benzyny w wakacje mogą spaść w przypadku decyzji o zwiększeniu wydobycia. Możliwe są obniżki rzędu kilkunastu groszy na litrze

2019-06-13  |  06:20
Mówi:Grzegorz Maziak
Funkcja:analityk rynku paliw
Firma: e-petrol.pl
  • MP4
  • Od końca kwietnia ceny ropy naftowej spadają, a szczególnie mocną przecenę przyniosła druga połowa maja. W ciągu kilku tygodni czarne złoto potaniało o kilkanaście dolarów na baryłce i teraz teksańska ropa WTI wyceniana jest na niewiele ponad 50 dol. za tę jednostkę. Jednak to, czy ruch ten przełoży się na ceny paliw na stacjach, zależeć będzie od decyzji krajów OPEC i Rosji.

    – W te wakacje jest szansa na większe obniżki na stacjach, ale jest jeden warunek: producenci ropy, którzy funkcjonują w ramach grupy OPEC+, musieliby podjąć decyzję o zwiększeniu wydobycia – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Grzegorz Maziak, analityk rynku paliw, e-petrol.pl. – To jest możliwe, bo są problemy wynikające z sytuacji w Wenezueli czy amerykańskich sankcji nałożonych na Iran, które powodują, że tej ropy na rynek i tak płynie mniej. Jeżeli OPEC i współpracująca z nim Rosja oraz mniejsi producenci zdecydują się na to, żeby jednak zwiększyć te limity wydobycia, to zobaczymy prawdopodobnie spadek cen ropy na światowych giełdach i w dalszej kolejności też cen paliw na stacjach.

    Prezydent USA Donald Trump postanowił od 10 czerwca wprowadzić 5-proc. cła na towary z Meksyku i poinformował o tym w ostatnim tygodniu maja. Potem co miesiąc mają one wzrastać o kolejne 5 punktów procentowych aż do października, gdy osiągną poziom 25 proc. Amerykański przywódca, który od wielu miesięcy prowadzi wojnę handlową z Chinami, chce także obłożyć cłami towary z Indii. Zdaniem ekonomistów i analityków te posunięcia mogą doprowadzić do spowolnienia w światowej gospodarce, a nawet do recesji w samych Stanach Zjednoczonych. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) już obniżyła swoje szacunki globalnego wzrostu PKB w 2019 r. do 3,2 proc. z 3,3 proc. prognozowanych wcześniej.

    – Mamy w tym momencie sporo zagrożeń, które powinny się przełożyć na spadek popytu na produkty naftowe. Zestawienie tych dwóch czynników będzie przekładać się na spadki – przewiduje Grzegorz Maziak. – Z drugiej strony w mniej optymistycznym scenariuszu musimy patrzeć na Bliski Wschód, gdzie cały czas jest napięta sytuacja, w ostatnich tygodniach dochodziło tam do aktów sabotażu, ataków na infrastrukturę naftową należącą m.in. do Arabii Saudyjskiej. Ten problem ciągle pozostaje nierozwiązany, podobnie jak napięte relacje pomiędzy Teheranem a Stanami Zjednoczonymi. Jeszcze kilka tygodni temu pojawiały się spekulacje, że być może Amerykanie nawet zaatakują Iran militarnie i w tym wypadku na pewno zobaczylibyśmy wzrost cen ropy naftowej. Dzisiaj wydaje się, że jednak ten scenariusz umiarkowanie optymistyczny z niewielkim spadkiem cen paliw na stacjach wydaje się być bardziej prawdopodobny.

    Najbliższe spotkanie krajów OPEC i dwunastu państw producentów ropy spoza kartelu, w tym Rosji, jest zaplanowane na 25 i 26 czerwca w saudyjskiej Dżuddzie. W jego trakcie ma zapaść decyzja o przedłużeniu porozumienia naftowego lub jego porzuceniu. Minister energetyki Rosji zapowiedział, że na czerwcowym spotkaniu grupy OPEC+ zostanie przedstawiony szkic karty o współpracy w ramach porozumienia naftowego bez terminu ważności. Obecne porozumienie zakładające redukcję wydobycia o 1,2 mln baryłek dziennie wobec poziomu z października 2018 roku wygasa w czerwcu.

    – Przy założeniu, że zrealizuje się optymistyczny scenariusz dla kierowców, w przypadku benzyny możemy się spodziewać spadku cen do poziomu 5,10 zł, 5,15 zł, w przypadku oleju napędowego w okolicy 5 zł za litr paliwa, autogaz również może tanieć, jeżeli zobaczymy presję na obniżkę cen benzyny, bo to paliwo zazwyczaj podąża w podobnym kierunku jak 95-oktanowa odmiana benzyny. I tutaj również kilka, kilkanaście groszy byłoby możliwe, ale musi pojawić się więcej ropy na światowych rynkach – zastrzega analityk e-petrol. – Zmiany mogłyby być spore, nawet kilkanaście groszy na litrze paliwa, być może w takim bardzo optymistycznym scenariuszu ceny znowu spadłyby poniżej 5 zł za litr paliwa.

    Pod koniec maja średnia cena benzyny Pb95 w Polsce wynosiła 5,25 zł za litr i była wyższa niż tydzień wcześniej we wszystkich województwach, olej napędowy był o 6 groszy tańszy, benzyna Pb98 kosztowała 5,57 zł, zaś gaz LPG 2,24 zł. 5 czerwca (tydzień później) najdroższa benzyna staniała o 1 grosz, ale dziewięćdziesiątkapiątka o jeden grosz podrożała. Autogaz okazał się tańszy niż tydzień wcześniej o 2 grosze, a cena diesla się nie zmieniła.

    – Przełom czerwca i lipca, kiedy zapadną decyzje OPEC odnośnie do limitów wydobycia, jest tym momentem, który powinien mieć kluczowy wpływ na całą drugą połowę roku. Jeżeli producenci w obliczu trudności w Wenezueli czy Iranie nie zdecydują się na zwiększenie produkcji, to presja na wysokie ceny będzie się utrzymywać – mówi Grzegorz Maziak. – I ten poziom 70–80 dol. za baryłkę, od którego chwilowo się oddalamy w ostatnich dniach, znowu zacznie być poziomem docelowym. Początek lipca na pewno da sporo odpowiedzi i pokaże, czy ta szansa na obniżki na stacjach jest realna.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie

    – Rola rynku kapitałowego w rozwoju polskiej gospodarki jest nie do przecenienia – podkreśla Tomasz Orlik, członek zarządu PFR TFI. Jak wskazuje, obecnie kluczowy jest wzrost poziomu inwestycji, a w najbliższych latach przed nami duże wyzwanie w postaci zielonej transformacji. Rynek kapitałowy ma w tym procesie do odegrania ważną rolę, ale do tego potrzebuje aktywnych inwestorów, także indywidualnych. Dlatego pilnie potrzebne są działania, które pobudziłyby ich aktywność i zachęciły do lokowania na rynku oszczędności gospodarstw domowych. Pomóc w tym mają nowe regulacje unijne.

    Ochrona środowiska

    Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

    Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

    Transport

    Firmy budowlane wyczekują na harmonogram największych krajowych inwestycji. Problemem mogą być terminy i brak rąk do pracy

    W kolejnych latach z jednej strony napłynie do Polski  strumień funduszy europejskich z nowej perspektywy oraz Krajowego Planu Odbudowy, z drugiej strony w przygotowaniu są wielkie projekty infrastrukturalne związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, kolei dużych prędkości, elektrowni jądrowej czy infrastruktury w obszarze bezpieczeństwa. – Mamy do czynienia z analizą programów po poprzednim rządzie, weryfikacją niektórych inwestycji. Firmy chcą, żeby został podany harmonogram prac – co, kiedy i w jakiej części kraju będzie realizowane, bo one też muszą się do tego przygotować – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Wyzwaniem w realizacji tych inwestycji mogą się okazać braki kadrowe.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.