Mówi: | Beata Borowiec |
Funkcja: | rzeczniczka ds. politycznych |
Firma: | Koalicja Klimatyczna |
Koalicja Klimatyczna: Dyrektywa metanowa nie oznacza rychłego zamknięcia wszystkich kopalń. To szansa na modernizację górnictwa
Kontrowersyjna dyrektywa metanowa, która od kilku tygodni wywołuje w Polsce górnicze protesty, prawdopodobnie już w maju br. będzie głosowana w Parlamencie Europejskim. Jej celem jest przede wszystkim ograniczenie emisji metanu, który na efekt cieplarniany wywiera dużo większy wpływ niż CO2. – Rozporządzenie metanowe nie oznacza rychłego zamknięcia wszystkich kopalń. Jest to szansa na modernizację tego sektora. Dlatego górnicy zamiast protestować, powinni zwrócić się do polskich decydentów i wywrzeć na nich presję, żeby zaczęli przeznaczać środki na inwestycje związane ze sprawiedliwą transformacją – mówi Beata Borowiec, rzeczniczka ds. politycznych Koalicji Klimatycznej.
– Metan, podobnie jak dwutlenek węgla, jest gazem cieplarnianym, który gromadzi się w atmosferze i powoduje na Ziemi wzrost średniej temperatury i związany z tym efekt cieplarniany. A to ma wpływ na wiele negatywnych zjawisk, takich jak fale upałów czy zmiany częstotliwości występowania opadów i susz, które wpływają chociażby na dostęp do wody pitnej, rolnictwo i bezpieczeństwo systemu żywnościowego. Ten wzrost temperatury powoduje także topnienie lodowców, co wpływa na podniesienie poziomu mórz – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Beata Borowiec.
Ten bezbarwny i bezwonny gaz ma aż 28-krotnie większy potencjał tworzenia efektu cieplarnianego (na przestrzeni 100 lat) niż dwutlenek węgla, więc emisje metanu stanowią obok emisji CO2 najważniejszą przyczynę tego zjawiska. Jak podaje Global Methane Budget, ten gaz odpowiada za 23 proc. globalnego ocieplenia wytwarzanego łącznie przez wszystkie gazy cieplarniane, a jego stężenie w atmosferze jest obecnie 2,5-krotnie wyższe niż w czasach przedindustrialnych.
– Źródłami emisji metanu jest przede wszystkim rolnictwo, ale także sektor energetyczny, bo emisje powstają przy wydobyciu, transporcie i przetwarzaniu różnych paliw kopalnych, takich jak węgiel, ropa i gaz. Są też generowane w sektorze odpadów i spalania biomasy – wymienia rzeczniczka ds. politycznych Koalicji Klimatycznej.
Pomimo ogromnego wpływu na klimat metan nie był dotąd przedmiotem tak dużego zainteresowania jak dwutlenek węgla. Także świadomość dotycząca jego szkodliwości jest stosunkowo niewielka.
– Środowisko polityczne nie inwestuje w ten temat, ponieważ trochę boi się swoich wyborców, co tylko opóźnia ten proces i pogłębia problem. Media też niespecjalnie przywiązują do tego wagę – mówi Beata Borowiec.
Unia Europejska i instytucje międzynarodowe wykonują już pierwsze kroki w kierunku redukcji emisji metanu. W 2021 roku ponad 100 krajów dołączyło do inicjatywy Global Methane Pledge – paktu na rzecz redukcji emisji metanu o 30 proc. do 2030 roku (w stosunku do poziomów z 2020 roku), którego inicjatorami były UE i USA. Sukces tej inicjatywy ma się przełożyć na redukcję globalnego ocieplenia o 0,2°C do 2050 roku.
– Ta inicjatywa była odpowiedzią na raport przygotowany przez Program Środowiskowy ONZ, który mówi, że do 2030 roku redukcja emisji metanu powinna wynosić 45 proc. we wszystkich sektorach, w tym o 75 proc. w sektorze naftowo-paliwowym – mówi ekspertka Koalicji Klimatycznej. – Podczas ostatniego szczytu klimatycznego COP27 w Egipcie kolejnych 50 krajów podpisało tę inicjatywę, ale niestety wśród sygnatariuszy nadal nie ma Polski.
Prawdopodobnie w maju br. w Parlamencie Europejskim głosowana będzie tzw. dyrektywa metanowa, zgodnie z którą od 2027 roku w UE zakazana będzie emisja metanu z kopalń węgla kamiennego powyżej ustalonego limitu. Ma on wynosić 5 t metanu na każdy 1 tys. t wydobytego węgla innego niż koksowy, a od 2031 roku – 3 t gazu na 1 tys. t węgla, w tym koksowego.
– Środki proponowane przez unijne rozporządzenie dotyczą przede wszystkim monitorowania, sprawozdawczości i weryfikacji emisji metanu, ale też m.in. wycieków i ich naprawy. To rozporządzenie na pewno poprawi jakość monitorowania emisji metanu. W planach jest m.in. utworzenie publicznej bazy danych dotyczącej emisji metanu w Unii Europejskiej – mówi Beata Borowiec. – Najbardziej medialnym środkiem zaproponowanym w tych przepisach jest jednak ten próg emisji, powyżej którego przedsiębiorstwa górnicze będą musiały liczyć się z opłatami.
Dyrektywa metanowa budzi w Polsce duże kontrowersje, ponieważ polskie kopalnie nie są w stanie spełnić wyśrubowanych norm rozporządzenia metanowego, a spółek górniczych nie będzie stać na zapłacenie wysokich kar. Według Polskiej Grupy Górniczej jej zakłady emitują średnio od 8 do 14 t metanu na każdy 1 tys. t wydobywanego węgla, więc zostałyby obłożone wysokimi karami sięgającymi nawet 1,5 mld zł rocznie. W efekcie większość kopalń PGG musiałaby zostać zamknięta już w 2027 roku, a nie dwie dekady później, jak zakłada umowa społeczna wypracowana między rządem a górnikami.
– W środowisku klimatyczno-ekologicznym zastanawiamy się, jak powstały te szacunki Polskiej Grupy Górniczej dotyczące ich wielomiliardowych strat, ponieważ w rozporządzeniu nie są jeszcze nawet wyznaczone żadne kwoty. One będą określone przez polski rząd – zaznacza ekspertka. – Rozporządzenie nie oznacza rychłego zamknięcia wszystkich kopalń, tak jak to obwieściła Polska Grupa Górnicza. Na pewno jest to jednak szansa na modernizację tego sektora. Ja bym proponowała, żeby właśnie w ten sposób to traktować. Górnicy – zamiast protestować – powinni zwrócić się do polskich decydentów i wywrzeć na nich presję, żeby zaczęli przeznaczać środki na inwestycje związane ze sprawiedliwą transformacją.
Eksperci Koalicji Klimatycznej podkreślają, że na drodze do ograniczania emisji nie stoją dziś przeszkody techniczne i finansowe. Przytacza dane Międzynarodowej Agencji Energii, zgodnie z którymi emisje metanu z samej ropy naftowej i gazu kopalnego można ograniczyć o 75 proc. za pomocą już istniejących technologii. Z kolei koszty tych inwestycji mogłyby zostać pokryte, gdyby przeznaczono na nie jedynie 3 proc. rekordowych zysków, które firmy gazowo-naftowe osiągnęły w 2022 roku dzięki globalnemu kryzysowi energetycznemu.
Czytaj także
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-09-30: Warszawa przyspiesza proces termomodernizacji budynków. Stolicę czekają wielomiliardowe wydatki
- 2024-10-23: Nowe przepisy mają poprawić sytuację osób zatrudnionych przez platformy cyfrowe. Wprowadzają domniemanie stosunku pracy
- 2024-09-27: Zespół Enej: Na Ziemi mamy skrajności – od suszy po ulewę. Martwi nas, jak będzie wyglądał świat naszych dzieci
- 2024-09-26: Sejm pracuje nad nowelizacją ustawy o przetwarzaniu danych pasażera. Linie lotnicze liczą na uniknięcie miliardowych kar
- 2024-09-27: Do 2050 roku lotnictwo ma być zeroemisyjne. Do osiągnięcia tego celu konieczna jest wymiana floty i przejście na ekologiczne paliwa
- 2024-09-11: Krzysztof Skórzyński: Segregowałem śmieci, zanim to było modne. Oszczędzam wodę i prąd. Ale wciąż robię za mało
- 2024-11-07: Anna Głogowska: Obsesyjnie sortuję śmieci. Jestem wściekła na wszystkich sąsiadów, którzy tego nie robią
- 2024-09-19: Miliard euro ze środków unijnych na rozwój technologii kosmicznych. Z programu Cassini skorzystało już ponad 600 europejskich firm
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem działalności firm produkcyjnych w Polsce – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BASF Polska. Pomimo wysokiego poziomu takich deklaracji jedynie 10 proc. przedsiębiorstw ma już wdrożoną strategię w tym obszarze. Wiele podmiotów, zwłaszcza mniejszych, nie widzi korzyści z tym związanych. Aby wspierać firmy w transformacji ku zrównoważonemu rozwojowi, BASF Polska prowadzi program „Razem dla Planety”, który promuje i nagradza ekologiczne rozwiązania oraz zachęca do dzielenia się doświadczeniami w tym obszarze.
Ochrona środowiska
Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
Ponad 200 projektów dofinansowanych kwotą 92 mln euro – taki jest bilans wsparcia z programu „Rozwój przedsiębiorczości i innowacje” z Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014–2021. Mikro-, małe i średnie firmy mogły za pośrednictwem PARP otrzymać granty na realizację innowacyjnych projektów związanych z ochroną środowiska, jakością wód oraz poprawiających jakość życia. – Firmy, które skorzystały z Funduszy Norweskich, odnotowały korzyści biznesowe, efekty środowiskowe, ale też pozabiznesowe, społeczne – ocenia Maja Wasilewska z PARP.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.