Mówi: | Adrian Wycisk |
Funkcja: | dyrektor fabryki środków piorących w Raciborzu |
Firma: | Henkel |
Światowy gigant inwestuje w nowe technologie do produkcji żeli do prania. Produkty z fabryki w Raciborzu będą eksportowane na 10 europejskich rynków
Żele do prania stanowią już ponad połowę rynku środków piorących w krajach Europy Zachodniej. W Polsce mają w rynku prawie 15-proc. udział, ale to szybko rosnący segment produktów. Warta 100 mln zł inwestycja grupy Henkel w nową linię produkcyjną żeli w fabryce w Raciborzu jest odpowiedzią na rosnący popyt Produkowane w Polsce środki do prania będą trafiać na dziesięć rynków Europy Środkowej i Wschodniej.
Żele do prania są obecnie największą kategorią produktową na światowym rynku środków piorących. Ich udział w polskim rynku systematycznie wzrasta. Inwestycja firmy Henkel jest odpowiedzią na rosnący popyt konsumencki i dostosuje specyfikę zakładu produkcyjnego do zmieniających się potrzeb rynku.
– Żele do prania to rozwiązanie przyszłości. Stanowią blisko jedną trzecią rynku środków piorących w Europie Środkowo-Wschodniej, a w niektórych krajach Europy Zachodniej już nawet ponad połowę rynku. W Polsce płyny do prania stanowią w tej chwili ok. 15 proc. rynku, natomiast jest to segment wyraźnie rosnący. W związku z rosnącym popytem, sprowadzenie do polskiej fabryki nowej technologii było strategiczną decyzją naszej firmy. Zapewni to stabilny rozwój zakładu w Raciborzu i niewątpliwie podniesie jego rangę w całej Europie – mówi agencji Newseria Biznes Adrian Wycisk, dyrektor fabryki środków piorących firmy Henkel w Raciborzu.
W ramach inwestycji wartej 100 mln zł zakupiono i zainstalowano nowoczesną linię produkcyjną. Wybudowano także halę produkcyjną wraz z całą niezbędną infrastrukturą.
– Do raciborskiego zakładu produkcyjnego została sprowadzona nowoczesna technologia, która służy do produkcji żeli do prania. Do tej pory nasza fabryka była technologicznie przystosowana do produkcji proszków do prania, dlatego uruchomienie tej linii otwiera nowy rozdział w historii zakładu, a jednocześnie daje nam gwarancję dalszego rozwoju – mówi Adrian Wycisk.
Fabryka w Raciborzu to jeden z sześciu zakładów produkcyjnych Henkla w Polsce. Do tej pory wytwarzane były tutaj proszki do prania. Dzięki uruchomieniu nowej linii produkcyjnej fabryka rozpoczęła również produkcję żeli do prania pod należącymi do Henkla markami Persil i E.
– Pierwsze opakowania żeli do prania zjechały z nowej linii produkcyjnej już w marcu. Nasze nowe produkty – m.in. pod marką Persil – trafią na dziesięć europejskich rynków, w tym oczywiście do Polski, Austrii, Czech i innych krajów – mówi Adrian Wycisk.
Inni odbiorcy to Węgry, Słowacja, Słowenia, Litwa, Łotwa, Estonia i Ukraina.
Nowa linia produkcyjna żeli do prania została zainstalowana w nowoczesnej hali produkcyjnej o powierzchni 15 tys. mkw., wybudowanej zgodnie ze standardami zrównoważonego budownictwa i spełniającej wymogi certyfikacji LEED. Nowa technologia produkcji jest energooszczędna i ogranicza do minimum wpływ produkcji na środowisko i otoczenie zakładu.
– Uruchomienie nowej linii produkcyjnej przyczyniło się m.in. do zwiększenia zatrudnienia. Utworzyliśmy już w tak krótkim czasie ponad czterdzieści miejsc pracy. Są to stanowiska w samym zakładzie i w firmach współpracujących. Wraz z dalszym wzrostem wolumenu produkcji planowane są kolejne zatrudnienia i jednocześnie dalszy rozwój zakładu – mówi dyrektor fabryki środków piorących Henkel w Raciborzu.
Inwestycja w Raciborzu wpisuje się w strategię zrównoważonego rozwoju spółki do 2030 roku. Zakłada ona stałe ograniczanie wpływu procesów produkcyjnych i produktów firmy na środowisko oraz potrojenie efektywności działania firmy do końca przyszłej dekady. Dla zakładu w Raciborzu oznacza to stałe poszukiwanie kolejnych sposobów optymalizacji wskaźników środowiskowych i dalszego ograniczania zużycia energii, wody i wytwarzania odpadów.
Czytaj także
- 2024-07-29: Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki
- 2024-07-23: Firmy mogą się już ubiegać o fundusze z nowej perspektywy. Opcji finansowania jest wiele, ale nie wszystkie przedsiębiorstwa o tym wiedzą
- 2024-07-15: Małe i średnie firmy w UE zbyt wolno się cyfryzują. Polskie przedsiębiorstwa dużo poniżej unijnej średniej
- 2024-07-25: E-konsumenci wybierają jak najszybsze i najprostsze opcje płatności online. Coraz bardziej interesują się płatnościami odroczonymi i ratalnymi
- 2024-06-28: Samorządy mogą liczyć na rekordowe finansowanie w tej perspektywie finansowej UE. Pierwsze środki już do nich trafiają
- 2024-06-25: Grupa LUX MED szuka medycznych innowatorów. Najlepsi mogą liczyć na potężny zastrzyk finansowania
- 2024-07-02: Konsumenci w coraz lepszych nastrojach. Mogą być dźwignią polskiej gospodarki
- 2024-07-16: Handel odczuwa kryzys demograficzny. Pracownicy zagraniczni i automatyzacja sposobem na niedobór kadr
- 2024-06-21: Polskie samorządy zaczynają wydatkować pieniądze z KPO. Obawiają się, że nie wystarczy im na to czasu
- 2024-06-17: Połowa Polaków nie potrafi odróżnić oryginalnego produktu od podróbki. Sklepy internetowe wdrożyły technologie blokujące nieautentyczne towary
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Zmiany w ustawie wiatrakowej przełożą się na dodatkowe wpływy do budżetów gmin. Do 2030 roku sięgnąć mogą one 935 mln zł
Nowelizacja ustawy wiatrakowej, a szczególnie zmniejszenie wymaganej odległości farm od zabudowań, może zwiększyć potencjał polskiej energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie. Przychody z podatków od takich instalacji mogą wynieść w każdej z gmin nawet kilka milionów złotych rocznie. Na turbinach wiatrowych w gminie zyskają również sami mieszkańcy, ponieważ 10 proc. łącznej mocy zainstalowanej będzie możliwe do objęcia przez mieszkańców na zasadzie tzw. wirtualnego prosumenta. – Wokół energetyki wiatrowej krąży jednak wiele mitów. Konieczna jest edukacja społeczeństwa – podkreśla Anna Kosińska z Res Global Investment.
Problemy społeczne
Ukraińscy uchodźcy w Polsce mają coraz lepszy dostęp do opieki zdrowotnej. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi
Uchodźcy z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce, mają coraz lepszy dostęp do polskiego systemu opieki zdrowotnej i coraz lepiej rozumieją, jak się w nim poruszać. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi, blisko co piąty korzysta z usług stomatologicznych, a wśród dzieci obserwowany jest wzrost poziomu wyszczepienia. Statystyki zebrane przez GUS i Światową Organizację Zdrowia pokazują też, że wyzwania, z którymi wciąż się mierzą – jak długie kolejki do specjalistów, duże koszty konsultacji i leczenia czy wysokie ceny leków – pokrywają się z tymi, z którymi boryka się również polskie społeczeństwo.
Ochrona środowiska
Średnie i małe firmy mogą mieć problem z gromadzeniem danych do raportów zrównoważonego rozwoju. Bez nich grozi im utrata partnerów biznesowych
Duże podmioty już w 2025 roku będą musiały opublikować swoje raporty zrównoważonego rozwoju w zgodzie z wymogami unijnej dyrektywy CSDR. To pociągnie za sobą zmiany w całym łańcuchu wartości i wpłynie również na MŚP. Ich więksi partnerzy biznesowi zaczną bowiem wymagać od nich dostarczania określonych danych – dotyczących m.in. ich emisji gazów cieplarnianych i wpływu na środowisko – aby móc je uwzględnić w swoich sprawozdaniach. – Mniejsze firmy, które są partnerami czy podwykonawcami dużych koncernów, będą musiały ten wymóg spełnić – podkreśla Dariusz Brzeziński z Meritoros. Jego zdaniem w praktyce mogą jednak mieć z tym duży problem.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.