Newsy

Szybko rośnie udział odnawialnych źródeł w krajowym miksie energetycznym. Potrzebne przyspieszenie w inwestycjach w sieci przesyłowe

2024-04-16  |  06:20

W ubiegłym roku odnawialne źródła energii stanowiły już ponad 40 proc. mocy zainstalowanej w krajowym miksie energetycznym i odpowiadały za 27 proc. całkowitej produkcji energii. Tym samym Polska pobiła kolejne rekordy, ale w kontekście rozwoju OZE na rodzimym rynku wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Eksperci i branża wskazują m.in. na konieczność aktualizacji strategicznych dokumentów wyznaczających kierunki polityki energetycznej, szerszego wdrożenia magazynów energii, a przede wszystkim – pilną potrzebę rozwoju systemu przesyłowego i dystrybucyjnego oraz regulacji sprzyjających inwestorom. – Zielona energia potrzebuje przede wszystkim stabilności regulacyjnej i niskiego kosztu kapitału. To kluczowe elementy, które definiują ryzyko i tempo, w jakim możemy budować nowe źródła – mówi Piotr Maciołek, członek zarządu Polenergii.

 Nasz miks energetyczny zmienia się stopniowo, ostatnio trochę szybciej. Za 2023 rok mieliśmy już ponad 26 proc. zielonej energii w naszym miksie energetycznym, podczas gdy jeszcze kilka lat temu było to kilkanaście procent, więc widać poprawę. Natomiast przed nami ciągle dużo do zrobienia, bo cele, które sobie stawiamy, to jest przecież ponad 50 proc. zielonej energii w 2030 roku, a w 2050 będziemy musieli dojść już do 100 proc. – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Maciołek.

Według danych Agencji Rynku Energii na koniec ub.r. moc odnawialnych źródeł energii w Polsce przekroczyła już 28,8 GW. Tylko w ubiegłym roku uruchomione w naszym kraju zielone źródła dołożyły do systemu ponad 6 GW mocy. Dla porównania jeszcze w 2019 roku ich łączna moc wynosiła 9,5 GW. W tej chwili OZE stanowią już ponad 43 proc. całkowitej mocy zainstalowanej w Polsce, sięgającej 66,4 GW. Największy udział ma w tym fotowoltaika (16,9 GW mocy zainstalowanej na koniec ub.r. wobec 12,1 GW rok wcześniej) oraz energetyka wiatrowa na lądzie (9,3 GW w ub.r. vs. 8,1 GW w 2022 roku).

Dane ARE pokazują również, że w ub.r. Polska ponownie pobiła rekord produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. W 2023 roku w kraju wyprodukowano łącznie ponad 166,4 TWh energii elektrycznej, z czego ponad 26 proc. (44 GWh) pochodziło właśnie z OZE (14 proc. całkowitej generacji dostarczyły lądowe elektrownie wiatrowe, 6,8 proc. – fotowoltaika i 2,9 proc. – biomasa). Oznacza to, że w ciągu roku OZE skokowo zwiększyły swój udział w krajowym miksie energetycznym (z ok. 20 proc. w 2022 roku), podczas gdy udział węgla skurczył się jednocześnie z 73 proc. do 63 proc., osiągając tym samym najniższy poziom w historii (udział gazu pozostał na poziomie ok. 10 proc.).

– W ubiegłym roku wydaliśmy ok. 120 mld zł na import paliw do Polski. Zielone źródła i elektryfikacja dają możliwość uniknięcia tego wydatku, te pieniądze mogą zostawać w polskiej gospodarce. Wpływ zielonych źródeł na cenę energii na rynku jest również widoczny poprzez ceny bieżące na Towarowej Giełdzie Energii, które w słoneczne i wietrzne dni bardzo mocno spadają – podkreśla członek zarządu Polenergii. – Są obszary, w których możemy być zadowoleni. Ostatni przyrost mocy zainstalowanej w źródłach fotowoltaicznych wyprzedził jakiekolwiek oczekiwania i plany, więc w tym obszarze mamy się czym pochwalić.

Fotowoltaika jest największym z odnawialnych źródeł energii w Polsce. Ubiegłoroczny przyrost mocy zainstalowanej w tym segmencie sięgnął prawie 4,9 GW (ponad 40 proc. r/r) – najwięcej w historii polskiego rynku OZE i znacząco powyżej rynkowych oczekiwań. Instytut Energetyki Odnawialnej podaje, że większość nowych mocy powstała w farmach PV powyżej 30 MW.

Mocna pozycja fotowoltaiki w głównej mierze jest jednak zasługą prosumenckich instalacji PV o mocy do 50 kW, których liczba wzrosła w ubiegłym roku do ponad 1,4 mln (15-proc. wzrost r/r), a ich moc zainstalowana przekroczyła 11,3 GW. Mikroinstalacje wprowadziły w ub.r. do sieci dystrybucyjnych ponad 7,3 TWh energii elektrycznej. Polska wciąż pozostaje pod tym względem ewenementem na europejską skalę i jednym z największych rynków prosumenckich w UE, co jest w dużej mierze zasługą prowadzonego od kilku lat programu dofinansowań Mój Prąd. Jednak segment prosumencki, który długo odpowiadał za wysoką dynamikę wzrostów w PV, zaczyna zwalniać – URE zwraca uwagę, że od 2022 roku obserwowany jest spadek tempa przyrostu liczby nowych mikroinstalacji oraz ilości wyprodukowanej przez nie energii.

– Mieliśmy regulacje, które de facto zastopowały proces developmentu nowych farm wiatrowych na lądzie. Liberalizacja, która nastąpiła w zeszłym roku, może spowodować, że na nowo zaczniemy je stawiać, ale zanim one zaczną być budowane, minie jeszcze kilka lat, więc w tym obszarze wciąż będziemy mieli pewną lukę inwestycyjną – mówi Piotr Maciołek. – Na morzu mamy z kolei w tej chwili kilka projektów, które uzyskały wsparcie w ramach systemu wsparcia uchwalonego przez polski rząd dwa lata temu. I ten system umożliwi nam wybudowanie na Morzu Bałtyckim 6 GW mocy, a to będzie ilość energii, która znacząco poprawi nasz miks energetyczny i bardziej go zazieleni.

Członek zarządu Polenergii zaznacza, że w kontekście rozwoju OZE na polskim rynku wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Pomimo wzrostów dane ARE wskazują że elektrownie konwencjonalne w Polsce nadal odpowiadają za ponad połowę mocy zainstalowanej w systemie i prawie 3/4 krajowej produkcji energii elektrycznej. Eksperci i organizacje branżowe wskazują m.in. na konieczność aktualizacji strategicznych dokumentów wyznaczających kierunki polityki energetycznej, szerszego wdrożenia magazynów energii, a przede wszystkim – na pilną potrzebę rozwoju systemu przesyłowego i dystrybucyjnego oraz regulacji sprzyjających inwestorom.

– Zielona energia potrzebuje stabilności regulacyjnej i niskiego kosztu kapitału. To są dwa kluczowe elementy, które definiują ryzyko i tempo, w jakim możemy budować nowe źródła – ocenia ekspert. – Z jednej strony stabilne regulacje powodują, że wszyscy wiedzą i mają jasną wizję tego, na jakich warunkach będą budowali nowe źródła. Z drugiej strony charakterystyką źródeł odnawialnych jest wysoki Capex, wysokie koszty początkowe związane z inwestycją. Niskie stopy procentowe i niska inflacja są gwarancją, że koszty jej finansowania będą jak najniższe, co de facto potem przełoży się też na niższą cenę energii dla klienta końcowego.

Sytuacja na rynkach finansowych nie sprzyja w tej chwili inwestorom, których zapał hamuje też dotychczasowa niestabilność polskiego prawa. Na liście głównych wyzwań dla sektora OZE jest również fatalny stan sieci przesyłowych i dystrybucyjnych, które są w tej chwili tzw. wąskim gardłem polskiej energetyki. Według informacji ze sprawozdania Prezesa URE wynika, że tylko w latach 2021–2022 urząd otrzymał ponad 9 tys. powiadomień o odmowach przyłączenia obiektu OZE do sieci.

– Inwestycje w infrastrukturę przesyłową i dystrybucyjną są kluczowe i niezbędne – podkreśla Piotr Maciołek. – Musimy inwestować w sieci przesyłowe i to już na szczęście się dzieje. Polskie Sieci Energetyczne od wielu lat dosyć intensywnie inwestują w sieci i mają dalsze plany w tym zakresie. Ważne, żeby to zostało też uzupełnione o inwestycje operatorów sieci dystrybucyjnej, czyli operatorów niższych napięć. Niezbędna jest również budowa mocy transgranicznych, regionalna integracja rynków energii elektrycznej, która powoduje, że problemy związane z zarządzaniem pogodowo zależnymi źródłami odnawialnymi stają się mniejsze.

Obecnie trwa aktualizacja „Krajowego planu na rzecz energii i klimatu (KPEiK) do 2030 roku”, która ma wyznaczyć ambitniejsze niż poprzednio cele dotyczące redukcji emisji i udziału OZE w polskiej energetyce, wynikające m.in. z pakietu Fit for 55, oraz uwzględnić dodatkowe inwestycje w tym obszarze wynikające z KPO, w którym gros środków ma być przeznaczone właśnie na transformację energetyczną. Polska przekazała do Komisji Europejskiej wstępną wersję aktualizacji KPEiK 2030 na początku marca br. (projekt powinien zostać przekazany już w czerwcu 2023 roku, ze względu na opóźnienie KE uruchomiła wobec Polski procedurę naruszeniową, przekazanie draftu jest niezbędne dla jej zakończenia). Docelowy dokument, zawierający dwa scenariusze (ambitny i business as usual), ma zostać przedstawiony do pełnych konsultacji publicznych oraz uzgodnień sektorowych i następnie sfinalizowany na przełomie II i III kwartału tego roku.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Polskie firmy z szansą na zdobycie azjatyckich rynków. Mogą otrzymać wsparcie na promocję podczas Expo 2025 w Osace

W 2025 roku w japońskiej Osace odbędzie się Wystawa Światowa Expo 2025. Udział w niej, a także towarzyszących imprezie wydarzeniach i targach to dla polskich firm szansa na wzrost rozpoznawalności swoich marek za granicą, a w konsekwencji na rozwój ich potencjału eksportowego. Expo 2025 będzie się koncentrowało na innowacjach służących zrównoważonemu rozwojowi. PARP, który jest partnerem wydarzenia w Polsce, do 26 września br. czeka na wnioski firm zainteresowanych udziałem w wydarzeniu i ekspansją na azjatyckie rynki. W ramach programu mogą one otrzymać wsparcie na udział w targach, na misje wyjazdowe i kampanie promocyjne przed i po zakończeniu Expo. Nabór finansowany jest z Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027

Polityka

Rośnie ryzyko wybuchu epidemii w Strefie Gazy. Brakuje czystej wody, kanalizacji i toalet, a w zniszczonej enklawie wykryto polio

W Strefie Gazy brakuje praktycznie wszystkiego – od żywności i wody po podstawowe leki – ale najgorsze może dopiero nadejść – alarmuje Polska Akcja Humanitarna. – Kilka dni temu w wodzie w Strefie Gazy znaleziono polio typu 2. Ta woda jest bardzo zanieczyszczona, infrastruktura wodno-sanitarna na tym terenie tak naprawdę już nie istnieje. Na dodatek od dziewięciu miesięcy dzieci nie są szczepione, ponieważ nie ma warunków, żeby to zrobić, więc istnieje bardzo duże zagrożenie wybuchu epidemii – mówi Magdalena Foremska z PAH. W odpowiedzi na kryzys organizacja uruchomiła duże projekty pomocowe, które mają zapewnić żywność i opiekę medyczną w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu.

IT i technologie

Gminy potrzebują inwestycji w cyberbezpieczeństwo. Eksperci widzą duże ryzyka wynikające z zaniedbań

Dane gromadzone przez jednostki samorządu terytorialnego mogą być bardzo niebezpiecznym narzędziem w rękach przestępców. Wykradzione mogą posłużyć do fałszowania tożsamości człowieka. Tymczasem poziom inwestycji w cyberbezpieczeństwo jest w gminach niski, a liczba ataków hakerskich na nie stale rośnie. Eksperci czekają na pozytywne skutki rządowego programu Cyberbezpieczny Samorząd. W jego ramach 1,5 mld zł trafi na inwestycje w poprawę bezpieczeństwa cybernetycznego samorządów: zarówno na poziomie sprzętu i oprogramowania, jak i kompetencji oraz procedur.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.