Newsy

Taniejący węgiel powiększa straty polskich kopalń. Na wzrost ceny surowca można liczyć dopiero za rok

2014-12-04  |  06:50

Większość polskich kopalń nie tylko nie zarabia, lecz także wciąż pogłębia straty. Koszty ich utrzymania są niezmiennie wysokie, a ceny węgla, szczególnie ostatnio, coraz niższe. Zdaniem analityków w przyszłym roku średnia cena węgla koksowego utrzyma się na poziomie ok. 120 dolarów za tonę. Dopiero pod koniec 2015 zacznie rosnąć, by w dłuższym terminie podskoczyć do 150 dolarów. Natomiast węgiel energetyczny w Polsce ma w przyszłym roku jeszcze minimalnie potanieć.

Ceny węgla na światowych rynkach spadają. Węgiel koksujący, używany w hutnictwie, potaniał poniżej 120 dolarów za tonę, podczas gdy w zeszłym roku był o prawie 35 dolarów droższy. Według najnowszego raportu DM PKO BP w przyszłym roku nie ma co liczyć na odbicie. Ceny na światowych rynkach pozostaną w okolicach 120 dolarów za tonę. Sytuacja może zacząć się poprawiać dopiero po zmniejszeniu podaży surowca, czyli jak przewidują analitycy, pod koniec przyszłego roku.

Według przewidywań analityków w Polsce cena węgla energetycznego w 2015 r. lekko spadnie ze względu na obecną wyprzedaż zapasów przez KW, ich wysoki poziom na zwałach w elektrowniach i kopalniach oraz ciepłą zimę. Surowiec ten potanieje o 1-3 proc., podczas gdy tylko w ciągu trzech kwartałów 2014 r. staniał o niemal 7 proc.

W rezultacie przychód polskich kopalń spadł w tym roku o 2,7 mld zł. W ciągu trzech kwartałów – jak podaje Agencja Rozwoju Przemysłu – sprzedały one węgiel za 13,8 mld zł, a na jego wydobycie wydały 15,4 mld zł. To nie jedyny problem dużej części polskich firm wydobywczych.

– Wiele firm, których właścicielem jest pośrednio państwo, ma wysokie koszty stałe związane z licznymi przywilejami płacowymi, które zostały jeszcze odziedziczone po starym systemie przypomina w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor dr Piotr Dalkowski, analityk ratingowy z agencji ratingowej EuroRating. – Możliwości obniżenia kosztów z tego tytułu są ograniczone, dlatego też sektor ten musi zostać zrestrukturyzowany, ale żeby to zrobić, potrzebne są zgoda zarówno pracowników, którzy działają w kopalniach, jak i pomysł na przeprowadzenie tej restrukturyzacji na poziomie państwa.

Koszty firm wydobywczych są uzależnione od tego, z jak głębokich pokładów jest wydobywany węgiel i jaka jest efektywność działania poszczególnych kopalń. Ale w ocenie analityka to firmy prywatne lepiej sobie radzą w kwestii ograniczania kosztów niż przedsiębiorstwa, które ciągną za sobą bagaż przywilejów górniczych.

– Trzeba się zastanowić i ograniczyć przywileje związane z górnictwem podkreśla dr Piotr Dalkowski. – Trzeba też odciążyć kopalnie od tego bagażu świadczeń emerytalnych, które z górnictwem są związane. Mam na myśli deputaty węglowe, które przysługują nie tylko zatrudnionym pracownikom, lecz także emerytom i członkom rodzin górniczych. To są poważne kwoty, które obciążają budżety kopalń.

Roczny koszt węglowych deputatów wydawanych przez Kompanię Węglową oraz Jastrzębską Spółkę Węglową znacząco przekracza 300 mln zł. Tymczasem tylko część kopalń obu państwowych potentatów jest w stanie zarabiać na wydobywanym węglu. Te nierentowne są jednak bronione przed zamknięciem przez wyjątkowo silne górnicze związki zawodowe.

– Wiele kopalń jest na granicy rentowności ocenia analityk EuroRating. – Trzeba się zatem zastanowić nad ewentualnym zamknięciem tych, w których produkcja po prostu się nie opłaca. Ewentualnie rozwiązaniem dla górnictwa jest sprzedaż kopalń innym podmiotom, które będą wiedziały, jak tą stroną kosztową należy zarządzać i jak ograniczyć koszty.

Największym problemem polskich kopalń jest jednak czas. Przez ostatnie 25 lat nikt nie odważył się zrestrukturyzować polskiego górnictwa, a dziś, gdy ceny węgla spadają, jest to bardzo trudne.

Ta restrukturyzacja jest spóźniona uważa dr Piotr Dalkowski.Łatwiej byłoby zreformować górnictwo w sytuacji, kiedy na rynkach cena węgla byłaby wyższa. Do tego nie doszło, a teraz mamy skutki tego zaniechania.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Coraz więcej odmów przyłączenia do sieci dla źródeł OZE. Problemy ma nie tylko Polska

Według danych URE problem z rosnącą liczbą odmów przyłączenia do sieci z każdym rokiem mocno się pogłębia. – Ponad 80 GW odmów przyłączeniowych dla odnawialnych źródeł energii, które zaraportował Urząd Regulacji Energetyki za ub.r., to więcej, niż mamy w tej chwili mocy zainstalowanej w systemie, więc to jest naprawdę duża liczba – mówi Paweł Czyżak, analityk Ember. Jak wskazuje, problemy z przyłączaniem nowych mocy do sieci wynikają głównie z jej struktury wiekowej, ale dotyczą nie tylko Polski. – W regionie Europy Wschodniej infrastruktura jest starsza, mniej scyfryzowana. Duża część tej infrastruktury to jest jeszcze okres komunizmu i ona po prostu się starzeje, więc kraje takie jak Bułgaria, Czechy, Słowacja czy właśnie Polska napotykają już bariery na tyle istotne, że praktycznie nie da się przyłączać żadnych nowych mocy – mówi ekspert.

Prawo

Ostatni moment na przyjęcie standardów ochrony małoletnich w placówkach pracujących z dziećmi. Przepisy mają pomóc walczyć ze zjawiskiem przemocy wobec najmłodszych

15 sierpnia mija termin wprowadzenia standardów ochrony małoletnich (SOM) we wszystkich instytucjach pracujących z dziećmi. Poza oczywistymi placówkami, takimi jak szkoły, przedszkola czy kluby sportowe, obowiązek ten dotyczy także np. hoteli czy szpitali. Wdrożenie przez te instytucje odpowiednich procedur zapobiegawczych i interwencyjnych ma doprowadzić docelowo do zmniejszenia skali przemocy i nadużyć wobec najmłodszych. – Standardy ochrony małoletnich przez to, że są obowiązkowe i dotyczą tak wielu organizacji i instytucji, będą prawdziwą zmianą społeczną, o ile świadomie podejdziemy do ich przygotowania i wdrażania – podkreśla Agata Sotomska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Nauka

Polskie konsorcjum rozwija innowacyjny system serwisowania i tankowania satelitów na orbicie. To może wydłużyć czas ich eksploatacji o 20 lat

Wdrożenie systemu tankowania na orbicie okołoziemskiej umożliwi wydłużenie czasu eksploatacji obecnych satelitów nawet o 20 lat. Przełoży się to na znaczne obniżenie kosztów operacyjnych dla operatów satelitarnych, wydłuży czas wykorzystania satelitów, co w efekcie zmniejszy liczbę kosmicznych śmieci. Obecnie w Europie nie istnieje podobne rozwiązanie, jednak polskie konsorcjum intensywnie pracuje nad jego opracowaniem. Zespół PIAP Space, we współpracy z naukowcami z Łukasiewicz – ILOT, rozwija technologie umożliwiające zbliżanie i oddalanie satelitów serwisowych od serwisowanych (tzw. Rendezvous and Proximity Operations, RPO), systemy dokowania oraz transferu paliwa, które zapewniają bezpieczne i niezawodne połączenie oraz przepływ paliw.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.