Newsy

90 proc. danych wykorzystywanych do prognoz pogody pochodzi z satelitów. Rośnie ich znaczenie dla rolnictwa

2018-07-27  |  06:20
Mówi:dr Bożena Łapeta
Funkcja:kierownik Działu Teledetekcji Satelitarnej
Firma:Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowy Instytut Badawczy
  • MP4
  • Ponad 90 proc. danych wykorzystywanych w modelach pogodowych pochodzi z satelitów pogodowych. Dostarczają niezbędnych informacji na temat zmieniającego się stanu atmosfery, oceanów i powierzchni lądu. Pozwalają także na monitorowanie w czasie rzeczywistym zagrożeń pogodowych. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez danych satelitarnych – mówi dr Bożena Łapeta z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Coraz częściej są one również wykorzystywane w rolnictwie – do oceny plonów czy monitorowania dostępności żywności.  

    – Dane satelitarne w IMiGW-PIB to podstawowe źródło informacji o stanie atmosfery i hydrosfery. Wykorzystujemy je na co dzień, przede wszystkim w biurach prognoz meteorologicznych. Synoptyk na podstawie danych satelitarnych ocenia sytuację meteorologiczną i wykorzystuje te dane do prognozowania. Wykorzystujemy je do monitorowania opadu, zasięgu lodu i śniegu, do badania środowiska morskiego – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr Bożena Łapeta, kierownik Działu Teledetekcji Satelitarnej w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej. – Rozwój idzie m.in. w kierunku rolnictwa, monitorowania dostępności żywności, prognozowania plonów, monitorowania wilgotności gleby.

    Już teraz szacuje się, że 60 proc. rynku kosmicznego stanowi wykorzystanie danych satelitarnych przez użytkowników. Są niezastąpione w obserwacji Ziemi, zmieniającego się klimatu, przewidywania zjawisk naturalnych i minimalizowania związanych z nimi ewentualnych strat. Obecnie ponad 90 proc. danych wykorzystywanych w modelach pogodowych pochodzi z satelitów pogodowych, które dostarczają krytycznych informacji na temat stanu atmosfery czy powierzchni lądu.

    Przewidujemy również wykorzystywanie danych do monitorowania jakości powietrza. To bardzo istotny ostatnio aspekt naszego życia, zwłaszcza zimą, kiedy mamy bardzo silnie zanieczyszczoną atmosferę. Dane satelitarne dają nam unikalną możliwość zbierania informacji z dużych obszarów, czego nie dają naziemne punkty obserwacyjne. To jest ogromny potencjał i istotne źródło informacji wykorzystywane na co dzień w Instytucie. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli funkcjonować bez danych satelitarnych – ocenia dr Bożena Łapeta.

    Satelity zbierają pomiary warunków atmosferycznych, lądowych i oceanicznych, w tym temperatury powierzchni morza i powierzchni ziemi, roślinności, chmur, opadów deszczu, pokrywy śniegu i lodu, miejsc pożaru, temperatury atmosferycznej, pary wodnej i ozonu. Ostrzegają przed huraganami, tornadami i zamieciami śnieżnymi, pomagają w ocenie zagrożeń, takich jak susze czy pożary lasów.

    Dane mogą być wykorzystywane do monitorowania skutków zmian klimatu, ale część z nich jest dostępna w na tyle długich seriach, że już w samych danych satelitarnych można doszukiwać się sygnałów zmian klimatycznych. Jeżeli mamy pomiary radiacji Ziemi za ostatnie 30–40 lat, to może to mieć wartość do badania klimatu – wskazuje kierownik z IMiGW.

    Zdjęcie satelitarne pozwala z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, co wydarzy się w ciągu najbliższych kilku godzin. To istotne, zwłaszcza przy wszelkich anomaliach pogodowych, kiedy dzięki zebranym danym  można wdrożyć system ostrzegania.

    – Istotna jest skala, w jakiej dane zjawisko się dzieje. Jeżeli to jest np. mała burza, to bardzo ciężko ją przewidzieć, choć obecnie modele są już na siatce parokilometrowej, a ostrzeżenia przez gwałtownymi zjawiskami są coraz lepsze. Jeżeli będziemy mieli bardzo dobre dane o stanie początkowym atmosfery, lepiej będziemy prognozować, natomiast do tego musi jeszcze dojść rozwój metod samego liczenia prognozy – podkreśla Bożena Łapeta.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

     Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

    Infrastruktura

    Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

    Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

    IT i technologie

    Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

    Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.