Mówi: | Wiesław Paluszyński, prezes, Polskie Towarzystwo Informatyczne Krzysztof Komorowski, pomysłodawca i współfundator nagrody Antyaplikacje, partner zarządzający, Eprom |
Polskie Towarzystwo Informatyczne „nagrodzi” e-buble. Szuka najbardziej nieprzyjaznych i irytujących aplikacji
– Kiedy po raz kolejny zawiesza się aplikacja, z której musimy skorzystać, to jesteśmy bezradni i możemy tylko gryźć klawiaturę. Chcemy napiętnować partaczy, którzy nas częstują takimi rozwiązaniami – mówi Krzysztof Komorowski, pomysłodawca i współfundator nagrody dla Antyaplikacji, organizowanej wspólnie z Polskim Towarzystwem Informatycznym pod patronatem Newserii. „Nagrodzenie” najbardziej nieprzyjaznych, irytujących publicznie dostępnych aplikacji ma zwrócić uwagę na niedociągnięcia i braki w projektowaniu i obsłudze takich rozwiązań, które wpływają na życie milionów użytkowników. Celem plebiscytu jest też zwrócenie uwagi na problemy związane z jakością i użytecznością e-usług publicznych, które mimo postępu z ostatnich lat wciąż pozostawiają wiele do życzenia.
Z administracją publiczną przez internet komunikuje się już ponad 55 proc. Polaków w wieku 16–74 lata – wynika z danych GUS-u („Społeczeństwo informacyjne w Polsce w 2022 roku”). To niewiele mniej niż odsetek osób, które robią zakupy w sieci (64,6 proc.). Statystyki pokazują też, że z e-usług administracji korzysta o 12,2 pp. więcej mieszkańców miast niż wsi, a do najpopularniejszych czynności wykonywanych za pośrednictwem stron internetowych lub aplikacji jednostek administracji publicznej należy wyszukiwanie informacji, pobieranie lub drukowanie formularzy urzędowych oraz wysyłanie wypełnionych deklaracji podatkowych.
– Jest coraz więcej scyfryzowanych usług publicznych. Korzystanie z niektórych jest kwestią wyboru osób, które chcą coś załatwić w urzędzie, ale są też takie usługi publiczne, z których musimy korzystać, bo prawo nam to nakazuje i stanowi, że możemy określone sprawy załatwiać tylko drogą elektroniczną – mówi agencji Newseria Biznes Wiesław Paluszyński, prezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego. – Tym, czego potrzebuje przedsiębiorca bądź obywatel, który chce na przykład zarejestrować, jaki ma w domu piec i jakim paliwem on jest opalany, to wygoda. Oczekuje on, że te aplikacje będą przyjazne, łatwe w obsłudze, że metody uwierzytelniania będą proste i intuicyjne. Jednym słowem oczekuje przyjaznej aplikacji bez konieczności przeczytania 80 stron instrukcji obsługi, żeby mógł załatwić swoją sprawę szybko i sprawnie. I tu zaczynają się schody, bo jeśli się posłucha się tego, co o niektórych aplikacjach opowiadają ich użytkownicy, to czasami włos się jeży na głowie.
W sumie Polacy mogą w tej chwili korzystać z kilkuset publicznych e-usług, zlokalizowanych na różnych platformach i portalach rządowych, takich jak m.in. Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej (ePUAP), Platforma Usług Elektronicznych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (PUE ZUS), portal obywatel.gov.pl czy biznes.gov.pl. Za ich pośrednictwem można np. rozpocząć działalność gospodarczą, zarejestrować samochód albo złożyć wniosek o dowód osobisty. Może z nich korzystać każdy, kto potwierdzi swoją tożsamość w internecie, np. za pomocą Profilu Zaufanego (eGO) lub bankowości elektronicznej. E-usługi są też udostępniane przez poszczególne samorządy, co pozwala mieszkańcom załatwiać sprawy lokalne w dowolnym czasie, bez wychodzenia z domu. Eksperci jednak pytają, dlaczego nie da się tego zrobić bez wychodzenia z siebie.
– Patrząc na to, co robi administracja w zakresie udostępnianych aplikacji – i to obojętnie, czy administracja centralna, powiatowa, administracja wojewódzka czy gminna – to mamy właściwie pełne spektrum działań. Część podmiotów uważa, że uszczęśliwi obywatela wszystkim, co wymyślą, i nie trzeba go pytać, czy to jest dobre, czy złe. Ale są też takie jednostki administracyjne, które udostępniają wersje wstępne, pytają o zdanie potencjalnych użytkowników, gromadzą ich uwagi. To powinno być normą – mówi Wiesław Paluszyński.
Jak wskazuje, mnogość i rozdrobnienie dostępnych w Polsce e-usług publicznych, które są rozproszone po wielu różnych portalach i aplikacjach, może z czasem stać się problemem. Część obywateli już w tej chwili ma trudności ze zorientowaniem się, co i gdzie może załatwić, musi się zastanawiać, gdzie szukać potrzebnych usług, albo uczyć się obsługi różnych systemów informatycznych.
– Niedawno rozgorzała dyskusja o tym, czy w aplikacji mObywatel powinien być streaming. Dyskusja dość ciekawa, bo dotycząca tego, czy mObywatel ma być platformą profesjonalnych usług, platformą dostępu do usług administracji publicznej, czy ma być narzędziem propagandowym, gdzie są wyświetlane komunikaty streamingowe, na których administracji publicznej zależy. Nie mówiąc o tym, że dołożenie takiego streamingu do aplikacji znacząco zwiększa ryzyko, a zmniejsza bezpieczeństwo korzystania z niej – mówi prezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego. – Wydaje się, że architektura usług publicznych wymaga jeszcze dość dokładnego przemyślenia.
– O ile w ostatnich kilku latach naprawdę podniósł się komfort fizycznego obcowania z urzędem, a wizyta w ZUS-ie czy urzędzie skarbowym to na ogół miła, kompetentna rozmowa, o tyle pośpiech w tworzeniu aplikacji i rozwiązań cyfrowych spowodował, że ich jakość drastycznie spadła. Jestem z wykształcenia prostym fizykiem jądrowym i dla mnie przejście przez typową aplikację publiczną jest wielogodzinną męką. Takich nieszczęśników jak ja jest więcej i walczymy o to, żeby napiętnować partaczy, którzy nas częstują takimi rozwiązaniami – mówi Krzysztof Komorowski, pomysłodawca i współfundator nagrody dla Antyaplikacji, partner zarządzający firmy konsultingowej Eprom.
Antyaplikacje to konkurs organizowany przez Polskie Towarzystwo Informatyczne pod patronatem Newserii, którego ideą jest wyróżnienie najbardziej nieprzyjaznych, irytujących i publicznie dostępnych aplikacji – zarówno komercyjnych, jak i publicznych. „Nagroda” ma zwrócić uwagę na niedociągnięcia i braki w projektowaniu i obsłudze takich rozwiązań, które wpływają na życie milionów użytkowników.
– Jeżeli idziemy do urzędu i tam źle nas obsłużą, to możemy tam zrobić dziką awanturę. Natomiast jeśli po raz kolejny zawiesza nam się aplikacja, z której musimy skorzystać, to jesteśmy bezradni, możemy tylko gryźć klawiaturę. Konkurs na Antyaplikację jest więc publicznym krzykiem rozpaczy przeciwko tym wszystkim, którzy częstują nas takimi rozwiązaniami – mówi Krzysztof Komorowski.
Antyaplikacje zostaną wyłonione na podstawie szeregu kryteriów, takich jak funkcjonalność, interfejs użytkownika, procesy biznesowe, wsparcie oraz aspekty biznesowo-instytucjonalne. Celem konkursu jest m.in. zwrócenie uwagi na problemy związane z jakością i użytecznością aplikacji oraz zachęcenie ich twórców do poprawy standardów. Można zgłaszać swoje propozycje nieprzyjaznych aplikacji do końca października. Antynagrody zostaną rozdane 28 listopada br., a wydarzeniu towarzyszyć będzie debata, której celem jest stworzenie przestrzeni do dialogu między sektorem publicznym a prywatnym oraz promowanie innowacyjnych rozwiązań i technologii w e-administracji. Wezmą w niej udział przedstawiciele kluczowych resortów, w tym Ministerstwa Cyfryzacji oraz Ministerstwa Rozwoju i Technologii, a także ZUS-u, UKE i GIODO.
Czytaj także
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-05: Leczenie okulistyczne coraz skuteczniejsze. Pomagają w tym inwestycje w infrastrukturę i nowe technologie
- 2024-09-09: Coraz więcej młodych ludzi chce zostać rzecznikiem patentowym. Trwa nabór na aplikację rzecznikowską
- 2024-08-30: Tylko 2 proc. właścicieli zwierząt płaci za opiekę nad zwierzętami podczas ich nieobecności. Spodziewany szybki wzrost zapotrzebowania na takie usługi
- 2024-08-22: Lato to szczyt sezonu remontowego. Wakacyjne modernizacje znacznie częściej dotyczą mieszkań niż domów
- 2024-08-23: ePłatności z wykorzystaniem portfeli cyfrowych będą już wkrótce dostępne w mObywatelu. Do pilotażu usługi dołączy więcej urzędów
- 2024-08-29: Aplikacja mObywatel zyskuje nowe funkcjonalności. Jeszcze w tym roku pojawi się mStłuczka
- 2024-09-04: Firmy coraz odpowiedzialniej podchodzą do obrotu danymi i e-dokumentami. Rośnie popularność usług, które go zabezpieczają
- 2024-08-12: Ponad 200 polskich sportowców walczyło w Paryżu nie tylko o medale, ale też nagrody finansowe i uwagę sponsorów. To szczególnie istotne dla mniej popularnych dyscyplin
- 2024-05-15: Polskie aglomeracje stają się coraz bardziej cyfrowe. Skokowo wzrasta zużycie danych w sieci
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.