Mówi: | Christina Kucinska |
Firma: | Polish Blockchain Association |
Powrót do hossy na kryptowalutach może potrwać kilka lat. Podlegają one tym samym cyklom koniunkturalnym jak giełda czy rynek obligacji
– Rynek kryptowalut jest oparty na spekulacjach. Wydaje się, że duża zmienność i spekulacyjność tych aktywów jeszcze trochę potrwa. Jednak wraz z pojawieniem się na tym rynku większych graczy zwiększy się też płynność, co zapewni trochę więcej stabilizacji. O ile możemy w ogóle o niej mówić w przypadku kryptowalut – mówi Christina Kucinska z Polish Blockchain Association. Jak podkreśla, obecne spadki notowań bitcoina to głównie efekt sytuacji gospodarczej, która powoduje, że inwestorzy przesuwają kapitał na mniej ryzykowne aktywa. Duża część analityków i inwestorów optymistycznie postrzega jednak jego potencjał i wieloletnie perspektywy cyfrowej waluty.
Rynek kryptowalut od kilku miesięcy jest w dołku. Bitcoin, czyli kryptowaluta o największej kapitalizacji i ciesząca się największym zainteresowaniem inwestorów, jeszcze w listopadzie ub.r. kosztował ponad 68 tys. dol. Po serii spektakularnych spadków dziś za „cyfrowe złoto” płaci się nieco ponad 21 tys. dol. W porównaniu do historycznych maksimów spadek wartości bitcoina wynosi około 70 proc.
– Po prostu przyszedł czas na korektę na bitcoinie. Większość inwestorów spodziewała się, że dobijemy do 100 tys. dol., ale tak się nie stało. Zaczyna się era wysokich stóp procentowych, więc kapitał odpływa z ryzykownych aktywów, typu akcje, kryptowaluty, do bardziej bezpiecznych papierów wartościowych – mówi agencji Newseria Biznes Christina Kucinska, członkini Polish Blockchain Association, znana jako CryptoQueen. – Każda recesja – podobnie jak każdy rozkwit gospodarki – kiedyś się kończy. I podobnie będzie z obecną. Być może zajmie to parę lat, ale rynek powróci do hossy.
Wielu analityków przypomina, że bitcoin w trakcie swojej 13-letniej historii przeszedł już kilka cykli boomów i spadków. W 2013 i 2017 roku spadki jego wartości przekraczały aż 80 proc. Dlatego wkrótce prawdopodobny jest też nowy cykl wzrostowy.
– Spadki na bitcoinie są tylko tymczasowe. Jestem w tej branży od 2016 roku i to już mój drugi bear market, czyli rynek niedźwiedzia. Wtedy oczywiście pojawia się panika, szczególnie nowi inwestorzy zaczynają panikować, że to koniec, bitcoin umiera po raz setny. Jednak uważam, że to jest tylko chwila, za moment sytuacja się uspokoi i z pewnością zacznie się powrót – ocenia ekspertka. – Wydaje mi się, że cel bitcoina to milion dolarów w najbliższej przyszłości. Nie wiem, czy to zajmie 10 czy 20 lat, ale obserwując inflację i dodruk pieniądza, który jest po prostu bezgraniczny, nie jest to wcale takie niemożliwe.
Na rynek kryptowalut coraz większy wpływ zaczęły mieć w ostatnich latach czynniki makroekonomiczne. Obserwowany w tej chwili spadek rynku to w dużej mierze efekt rekordowej inflacji i podnoszenia stóp procentowych przez banki centralne w połączeniu z gwałtownie rosnącymi cenami energii potrzebnej do „kopania” kryptowalut. To sprawiło, że inwestorzy przenoszą kapitał na inne aktywa, jak np. obligacje, które wiążą się z niższym ryzykiem utraty zainwestowanych środków.
– Istnieje taka opinia, że rynek kryptowalut powinien być odporny na cykle koniunkturalne. Ja uważam, że to nie ma sensu, ponieważ ludzie inwestujący w kryptowaluty to ci sami ludzie, którzy inwestują również w akcje, obligacje etc. Oni żyją w gospodarce realnej i kryptowaluty będą podlegały tak samo cyklom koniunkturalnym, jak i wszystkie inne aktywa – mówi ekspertka Polish Blockchain Association.
Poza ogólnoświatową recesją wpływ na notowania kursu bitcoina miały ostatnio także inne wydarzenia, w tym m.in. działania Celsius Network – jednej z głównych platform pożyczkowo-oszczędnościowych w świecie kryptowalut, która w połowie czerwca br. zamroziła prawie 2 mln kont swoich użytkowników oraz uniemożliwiła wypłaty i swapy ze względu na „ekstremalne warunki rynkowe”. Z kolei nieco wcześniej, w maju br., spektakularny upadek kryptowaluty Luna wywołał krach na rynku, przyczyniając się do utraty zaufania także dla pozostałych walut i odpływu części kapitału.
– Upadek Luny pokazuje tylko to, że jesteśmy w bardzo wczesnym stadium rozwoju blockchainu i w ogóle całego ekosystemu. Takie upadki będą się zdarzać i wydaje mi się, że sposobem na przetrwanie jest trzymanie się regulacji. One może nie są jeszcze zbyt jasne, ale generalnie szczelne procedury, audyty to jest coś, do czego będzie się przykładać coraz większą uwagę. Wydaje mi się, że takie projekty mają szansę przetrwać – ocenia Christina Kucinska.
Jak podkreśla, rynek kryptowalut potrzebuje też bardziej precyzyjnych regulacji w celu ustabilizowania.
– Oczywiście wiele osób jest przeciwnych, ponieważ nie wiedzą, jakie to będą regulacje i kto po nich przetrwa. Jednak żeby oczyścić rynek z tzw. śmieci i wątpliwych projektów, służących np. praniu brudnych pieniędzy, regulacje są absolutnie potrzebne – podkreśla ekspertka Polish Blockchain Association.
Innowacje w kryptowaluty i kondycja tego rynku w okresie recesji gospodarczej były tematem jednego z ostatnich spotkań odbywających się w ramach Thursday Gathering. To cykliczne spotkania społeczności innowatorów, które dają okazję do omówienia najnowszych trendów, wymiany doświadczeń i nawiązania kontaktów biznesowych. Są organizowane w każdy czwartek o 17:00 w warszawskim Varso przez Fundację Venture Café Warsaw i jej partnerów.
Czytaj także
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-10-22: Wiarygodność ekonomiczna Polski sukcesywnie się pogarsza. To negatywnie wpływa na postrzeganie Polski przez inwestorów
- 2024-10-22: Coraz więcej inwestycji na Mazurach. Skokowy przyrost zabudowy niszczy jednak krajobraz regionu
- 2024-10-28: Ochrona krajobrazu mało istotna w nowych inwestycjach. Mazurskie gminy chcą to zmienić
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-10-18: Firmy energetyczne cierpią na niedostatek kadr. Niepewność w branży zniechęca do edukacji w tym kierunku
- 2024-09-26: W przyszłym roku spodziewana jest fala inwestycji ze środków UE. Prawo zamówień publicznych wymaga pewnych korekt
- 2024-09-20: J. Lewandowski: Polityka UE potrzebuje deregulacji. Bez tego tracimy w wyścigu z USA i Chinami
- 2024-09-25: Budowa CPK ma ruszyć w 2026 roku. Wyzwaniem będzie skumulowanie dużych inwestycji w jednym czasie
- 2024-09-24: Lotniska regionalne z dużym wzrostem czarterów. Stały się motorem napędowym ruchu pasażerskiego
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem działalności firm produkcyjnych w Polsce – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BASF Polska. Pomimo wysokiego poziomu takich deklaracji jedynie 10 proc. przedsiębiorstw ma już wdrożoną strategię w tym obszarze. Wiele podmiotów, zwłaszcza mniejszych, nie widzi korzyści z tym związanych. Aby wspierać firmy w transformacji ku zrównoważonemu rozwojowi, BASF Polska prowadzi program „Razem dla Planety”, który promuje i nagradza ekologiczne rozwiązania oraz zachęca do dzielenia się doświadczeniami w tym obszarze.
Ochrona środowiska
Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
Ponad 200 projektów dofinansowanych kwotą 92 mln euro – taki jest bilans wsparcia z programu „Rozwój przedsiębiorczości i innowacje” z Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014–2021. Mikro-, małe i średnie firmy mogły za pośrednictwem PARP otrzymać granty na realizację innowacyjnych projektów związanych z ochroną środowiska, jakością wód oraz poprawiających jakość życia. – Firmy, które skorzystały z Funduszy Norweskich, odnotowały korzyści biznesowe, efekty środowiskowe, ale też pozabiznesowe, społeczne – ocenia Maja Wasilewska z PARP.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.