Newsy

Według prognoz za 5 lat polski sektor informatyczny podwoi swój udział w PKB. Brakuje mu jednak globalnej marki

2014-05-27  |  06:50

Polscy informatycy należą do światowej czołówki. To na Dolnym Śląsku powstała używana na całym świecie technologia 4G, a zagraniczne koncerny zaciekle walczą o informatyków z Wrocławia czy Krakowa. Mimo to na razie nie udało się zbudować znanej na całym świecie polskiej marki. Powoli zaczynają się jednak pojawiać pewne nisze, jak np. gry komputerowe. Znacznie branży teleinformatycznej w gospodarce będzie wciąż rosło – za 5 lat będzie wytwarzać 1/10 polskiego PKB.

 – Mamy najlepszych informatyków na świecie. To nad czym ubolewam, to fakt, że nie mamy polskiej marki informatycznej, ale cały czas nad tym pracujemy. Kadry menadżerskie kształcimy od 25 lat i myślę, że jednak to pozwoli nam na wytworzenie zarówno własnej marki teleinformatycznej, jak i na posiadanie menadżerów na wysokich stanowiskach w firmach matkach, w firmach korporacyjnych – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Bartosz Ciepluch, szef centrum technologicznego Nokia Solutions and Networks.

W 2013 r. sektor teleinformatyczny wytworzył 5 proc. polskiego PKB. Branża odpowiadała też za 7,5 proc. wartości eksportu i 3 proc. miejsc pracy – wynika z danych Ministerstwa Gospodarki. Co roku sektor rośnie o blisko 8 proc., dzięki czemu w 2020 r. ma generować od 9 proc. do 13 proc. polskiego PKB. Działa w nim ok. 1,5 tys. dużych firm i 50 tys. z sektora MŚP. Koncentrują się one głównie w największych miastach: Warszawie, Krakowie, a przede wszystkim w stolicy Dolnego Śląska.

Takie miasto jak Wrocław, które potocznie jest też nazywane IT hubem Polski, ciągle poszukuje pracowników w obszarze teleinformatycznym. Firmy muszą ze sobą konkurować, żeby przyciągnąć jak najlepszych pracowników. Polska ma ku temu potencjał. Dla firmy takiej jak Nokia Solutions and Networks decyzja, dlaczego wchodzimy do Polski, była podjęta pod wpływem informacji o łatwym dostępie do kadr – wyjaśnia Bartosz Ciepluch.

Obecnie we Wrocławiu coraz trudniej jest znaleźć informatyków. Dzięki temu mogą oni dyktować warunki na rynku pracy. Wysokie płace, atrakcyjne pakiet socjalne itp. sprawiają, że niekiedy koszty pracy są tu wyższe niż w Niemczech. To problem dla mniejszych, polskich firm, których nie stać na zaoferowanie takich warunków, jakie dają zagraniczne koncerny.

– Konkurencja i walka o pracownika jest dość duża. Rynek IT, rynek teleinformatyczny jest rynkiem pracownika. To pracownik decyduje, dlaczego przychodzi do firmy. I bardzo często obserwuję, że wypłata wcale nie jest tego powodem, a raczej to, czy może pracować nad innowacyjnymi projektami –  uważa Ciepluch.

To właśnie wysokie kwalifikacje miejscowych pracowników zadecydowały o tym, że to tutaj stworzono i rozwinięto technologię 4G. Sieć 4G umożliwiała rozwój szybkiego internetu, w tym mobilnego, co ma szczególne znaczenie dla korzystania z usług online, multimediów czy gier. 

Nokia Solutions and Network (NSN) jest jednym z trzech dostawców takich rozwiązań na świecie. Wszyscy operatorzy w Polsce korzystają z rozwiązań NSN. Można powiedzieć, że technologia 4G od szkiców, od specyfikacji, poprzez rozwój, testowanie, została zrobiona we Wrocławiu. Teraz główną technologią, która jest w rozwoju, w badaniach, jest to technologia 5G. Technologia, która wejdzie pod strzechy w 2020 roku – wyjaśnia dyrektor w Nokia Solutions and Networks.

Nic nie wskazuje na to, żeby popyt na innowacje projekty ICT miał spadać w najbliższym czasie. Rosnące znaczenie tej branży wynika wprost ze zmian technologicznych, jakie przechodzi obecnie polska gospodarka. Polskie firmy działające w warunkach otwartej gospodarki oraz wspólnego rynku UE są zmuszone inwestować w nowy sprzęt, oprogramowanie i usługi, by utrzymywać konkurencyjność. Ważnym klientem sektora ICT jest także administracja, która stopniowo przechodzi proces informatyzacji.

Wysokie zamówienia ze strony firm i sektora publicznego częściowo są zasługą środków unijnych. W latach 2007-2013 PARP przeznaczyła na wsparcie projektów ICT ponad 15 mld zł. Obecnie obowiązujący Program Operacyjny Inteligentny Rozwój ma zwiększyć potencjał innowacyjny polskich firm i ułatwić im zagraniczną ekspansję. To będzie sprzyjało dalszemu wzrostowi zatrudnienia i płac, jakie dostają informatycy.

 Dwa lata temu liczba pracowników we Wrocławiu wynosiła około 1,3 tys. ludzi. Aktualnie jest ich ponad 1,9 tys. i cały czas ta liczba rośnie w zależności od potrzeb biznesowych. Strategia firmy mówi o tym, żeby rozwijać się w Polsce, rozwijać się we Wrocławiu, rozwijać się w Krakowie, bo doświadczenia, które zostały zdobyte na przestrzeni ostatnich 11 lat, mówią o tym, że to jest dobry rynek, żeby tu można rosnąć, rozwijać się   uważa Bartosz Ciepluch. 

Wielu informatyków lub analityków biznesowych nie pracuje w oparciu o umowę o pracę na czas nieokreślony, lecz w trybie projektowym. To dlatego pojawia się także wiele ofert pracy na 3 lub 6 miesięcy, które są związane z konkretnymi zamówieniami ze strony klientów. Duża elastyczność rynku pracy dla informatyków to większy wybór projektów, które pozwalają im się lepiej rozwijać czy też realizować własne ambicje. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Szkolenie Online IMM

Prawo

Problemy społeczne

Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.

Motoryzacja

Pożary pojazdów elektrycznych są rzadsze niż spalinowych. W powszechnym przekonaniu jest odwrotnie, bo brakuje edukacji

Trzydzieści pożarów aut elektrycznych i niemal 9,5 tys. pożarów aut spalinowych – to statystyki za ubiegły rok. Jak podkreślają eksperci, statystycznie pojazdy elektryczne płoną rzadziej niż spalinowe. W przeliczeniu na tysiąc zarejestrowanych pojazdów wskaźnik pożarów w przypadku elektryków wynosi 0,372, a w przypadku aut spalinowych 0,424. Specjaliści są zgodni co do tego, że w powszechnym obiegu brakuje rzetelnej wiedzy na temat samochodów elektrycznych i ich bezpieczeństwa pożarowego.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.