Mówi: | Leszek Wieciech |
Funkcja: | dyrektor generalny |
Firma: | Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego |
To ma być rok tańszej benzyny. Ceny autogazu raczej na tym samym poziomie
Nie będzie podwyżek cen paliw. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie powinny się one utrzymywać na tym samym poziomie, co pod koniec zeszłego roku. Jeśli te prognozy się potwierdzą, będzie to pierwszy rok od czterech lat, kiedy tendencja wzrostowa wyhamuje.
– Jest cały szereg prognoz wskazujących na możliwe obniżki cen ropy naftowej na giełdach światowych. Zakładamy, że złoty będzie raczej mocniejszy niż słabszy, czyli mamy spełnione przesłanki ku temu, by ceny paliw przynajmniej nie rosły, a sądzę, że ten obecny poziom utrzyma się na przestrzeni całego roku – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Leszek Wieciech, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
Już pierwsze dni nowego roku przyniosły spadki detalicznych cen benzyny i diesla średnio o 2 gr na litrze. Benzyna Pb95 kosztuje teraz około 5,43 zł za litr, olej napędowy – 5,52 zł za litr. W porównaniu z cenami sprzed roku za litr Pb95 zł płacimy średnio 6 gr mniej, a za olej napędowy – o 10 groszy, wynika z raportu przygotowanego przez analityków BM Reflex.
– To będzie rok taniej benzyny, przynajmniej pierwsza połowa. Oczywiście, nie zakładam żadnej wojny na Bliskim Wschodzie, w Zatoce Perskiej – mówi Leszek Wieciech. I dodaje: – Strzelam 5,25-5,30 zł za litr.
Tradycyjnie już droższy od benzyny – o kilka groszy – pozostać powinien olej napędowy, i to nie tylko w Polsce, ale praktycznie w całej UE.
– Wynika to z pewnych zaszłości. W połowie lat 90. UE postanowiła promować olej napędowy. I o ile wówczas zdecydowana większość pojazdów osobowych czy dostawczych to były pojazdy benzynowe, o tyle obecnie są one zasilane olejem napędowym. W związku z tym brakuje oleju napędowego, trzeba go sprowadzać, a jednocześnie jest nadmiar benzyn. Naturalna jest więc tendencja do podwyższania cen oleju, a obniżania benzyny – wyjaśnia dyrektor generalny POPiHN.
Analitycy szacują, że w tym tygodniu cena oleju napędowego nie powinna przekroczyć 5,45-5,55 zł za litr.
Na przekór tendencjom
Gdyby te przewidywania okazały się słuszne, to byłby to pierwszy rok od czterech lat, w którym mielibyśmy do czynienia nie tylko z zahamowaniem wzrostu cen paliw, ale może także z ich spadkiem. Wszystko za sprawą kolejnej fali spowolnienia gospodarczego: gorsza koniunktura zmniejszy popyt na paliwa, a ten zmusi z kolei stacje do obniżek. To scenariusz bardzo prawdopodobny, bo według szacunków Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego sprzedaż benzyny po trzech kwartałach ub.r. już spadła o 4 proc., a diesla – 7,5 proc.
– Weźmy też pod uwagę, że w USA wydobycie z niekonwencjonalnych złóż gazu łupkowego, gazu ziemnego, jak i ropy naftowej się rozwija. Aczkolwiek też nie spodziewam się, jak niektórzy twierdzą, że ropa naftowa spadnie do poziomu 70 dolarów za baryłkę, bo wtedy nie opłacałoby się inwestować w nowe technologie, trudne złoża ropy naftowej, coś, co ma miejsce obecnie – mówi Leszek Wieciech. – Dzięki temu, że eksploatowane są złoża, które jeszcze 10-15 lat temu w ogóle nie byłyby ruszane, nie mamy problemu z dostawami ropy naftowej – dodaje.
Jak na razie na niezmienionym poziomie pozostaje cena LPG, ale tu wahania cenowe – nawet gdyby się pojawiły – nie będą gwałtowne. W tym tygodniu za autogaz powinniśmy płacić około 2,68-2,80 zł.
– To w dużym stopniu zależy od tego, jakie ceny narzucą dostawcy rosyjscy – mówi ekspert POPiHN. – Osiemdziesiąt kilka procent LPG w Polsce pochodzi z importu, jeżeli dojdzie do zwiększenia popytu na autogaz w Rosji, bądź też do podjęcia przez prezydenta Putina decyzji w zakresie ceł, to na pewno podrożeje – dodaje.
Podkreśla przy tym, że polski rynek jest ewenementem na skalę unijną, bo obciążenia podatkowe w cenie benzyny czy oleju napędowego są dużo wyższe niż w cenie autogazu. Niektórzy twierdzą, że te preferencje dla autogazu są zbyt duże, bo można by w zamian obniżyć ceny benzyny.
– Mam tutaj na myśli nie bezwzględne stawki akcyzy, bo to oczywiście jest narzucone przez UE, ale ten kawałek tortu, który stanowi akcyza w całej cenie czy to benzyny czy to autogazu. 100 proc. benzyny mamy z Polski, prawie 90 proc. obrotu gazu mamy z importu. Ktoś może powinien się nad tym zastanowić – podkreśla.
Szara strefa jeszcze się skurczy
Obniżki cen na stacjach benzynowych mogą również przynieść korzyści dla budżetu państwa. Jak zaznacza Leszek Wieciech, niższe ceny paliw to pierwsza przesłanka do tego, by ograniczyć szarą strefę.
– W momencie, gdy ceny paliw nieco spadły, zarobek szarej strefy powinien być mniejszy. Przy czym mówiąc o szarej strefie mam na myśli nie tylko działania nielegalne, ale także te, które są zgodne z prawem, tyle że prawo jest dziurawe i można je łatwo obejść. Liczymy, że odpowiednie ministerstwa przygotują nowelizacje rozporządzeń i uszczelnią system, bo to jest do zrobienia bardzo szybko, niskim kosztem, a wszyscy na tym zyskamy – podkreśla Leszek Wieciech.
Chodzi m.in. o limit przywozowy paliwa spoza UE na terytorium Polski, który – zdaniem ekspertów – jest zbyt wysoki. Od grudnia 2008 roku wynosi on 600 litrów, wcześniej był trzy razy niższy. Wiele osób wykorzystuje to sprowadzając „w baku” do kraju znaczące ilości paliwa z Rosji, Białorusi czy Ukrainy, gdzie jest ono dużo tańsze niż u nas.
Według szacunków POPiHN Skarb Państwa w ubiegłym roku mógł stracić na szarej strefie ok. 3 mld zł.
Czytaj także
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-03: Proces deregulacji nie dotyczy branży tytoniowej. Jest propozycja kolejnej ustawy w ciągu kilku miesięcy
- 2025-07-01: Ruszyła ważna inwestycja przemysłowa w województwie opolskim. Powstanie tu centrum logistyczne dla giganta motoryzacyjnego
- 2025-07-08: Po latach spadków szara strefa tytoniowa w Polsce rośnie. Radykalne podwyżki akcyzy mogą przyspieszyć wzrost nielegalnego rynku
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-07-04: Firmy będą mogły przetestować krótszy tydzień pracy z rządowym wsparciem. Nabór wniosków ruszy w sierpniu
- 2025-06-27: Komisja Europejska chce wprowadzić ujednolicone przepisy dotyczące wyrobów tytoniowych. Europosłowie mówią o kolejnej nadregulacji
- 2025-06-30: Kończą się konsultacje Planu Społeczno-Klimatycznego. 2,4 mld euro trafi na sektor transportu po 2026 roku
- 2025-07-07: Firmy czekają na ostateczne przepisy dotyczące Krajowego Systemu e-Faktur. Mają być gotowe w wakacje
- 2025-07-04: W ubiegłym roku spadła liczba samobójstw. Dalsza reforma psychiatrii powinna pomóc utrzymać tę tendencję
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
Firmy z sektora małych i średnich przedsiębiorstw otrzymają kompleksowe wsparcie na potrzeby zwiększania konkurencyjności na arenie międzynarodowej. Taki jest cel wspólnej inicjatywy instytucji zrzeszonych w Grupie PFR pod szyldem Team Poland. Obejmuje ona zarówno wsparcie kapitałowe, w postaci gwarancji, pożyczek czy ubezpieczenia, jak i doradztwo oraz wsparcie promocyjne i informacyjne, dzięki czemu mikro-, małym i średnim firmom łatwiej będzie podjąć decyzję o ekspansji zagranicznej. Pierwszy projekt dotyczy wsparcia dla firm zainteresowanych uczestnictwem w odbudowie Ukrainy.
Bankowość
RPP zgodna co do potrzeby obniżania stóp procentowych. Trwają dyskusje dotyczące tempa tych decyzji

W lipcu Rada Polityki Pieniężnej po raz drugi w tym roku obniżyła stopy procentowe, określając swój ruch mianem dostosowania. W kolejnych miesiącach można oczekiwać kolejnych obniżek, ale ich tempo i termin będą zależeć od efektów dotychczasowych decyzji i wzrostu płac. Docelowo główna stopa procentowa ma wynosić 3,5 proc. Te okoliczności sprzyjają kredytobiorcom.
Handel
Umowa z krajami Mercosur coraz bliżej. W. Buda: Polska nie wykorzystała swojej prezydencji do jej zablokowania

– Polska podczas prezydencji w Radzie UE nie wykorzystała szansy na obronę swoich interesów w sprawie umowy z krajami Mercosur – ocenia europoseł PiS Waldemar Buda. W jego ocenie polski rząd, mimo sprzeciwu wobec zapisów umowy, nie zbudował w UE sojuszy niezbędnych do jej odrzucenia. Porozumienie o wolnym handlu spotyka się przede wszystkim z protestami europejskich rolników, którzy obawiają się zalania wspólnego rynku tańszą żywnością z krajów Ameryki Południowej. Według europosła wszystko może się rozegrać w najbliższych tygodniach.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.