Mówi: | Adrian Kubicki |
Funkcja: | rzecznik prasowy |
Firma: | PLL LOT |
LOT czeka na nowego Dreamlinera. Wciąż nie wiadomo do kiedy pozostaną uziemione wadliwe Boeingi
– Za kilkanaście dni do floty LOT-u dołączy 13. Dreamliner i jednocześnie piąty w wersji 787 Dash 9, który zabiera na pokład prawie 300 pasażerów. Takich samolotów do końca roku spodziewamy się jeszcze przynajmniej dwóch. W sumie będziemy mieli 15 Dreamlinerów, rekordowo dużo – mówi Adrian Kubicki, rzecznik PLL LOT. Na przełomie marca i kwietnia do Polski miał też przylecieć szósty Boeing 737 MAX 8, ale – w związku z kryzysem po katastrofie lotniczej w Etiopii – decyzje w tej sprawie zostały tymczasowo wstrzymane. LOT zachowuje dyskrecję w kwestii ewentualnego odszkodowania i zapewnia, że wypracowuje rozwiązanie korzystne dla spółki we współpracy z producentem i leasingodawcą „w modelu współpracy, nie w żadnym modelu siłowym”.
– LOT był zmuszony uziemić 5 samolotów Boeing 737 MAX 8 do odwołania. Te samoloty pozostaną uziemione do momentu, kiedy będziemy mieć pewność, że są bezpieczne. Zrobiliśmy wszystko, żeby to nie przełożyło się w istotny sposób na plany naszych pasażerów. Wynajęliśmy 4 dodatkowe samoloty, które zastępują niedostępne Boeingi 737 MAX 8, dzięki czemu właściwie cała nasza siatka połączeń jest realizowana bez większych zmian. Jeśli już jakieś się zdarzają, to są one pojedyncze i nie wpływają na całokształt naszej siatki połączeń – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Adrian Kubicki, rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT.
We flocie polskiego przewoźnika jest pięć samolotów Boeing 737 MAX 8, które latają na popularnych trasach m.in. do Londynu, Madrytu, Tel Awiwu i Frankfurtu. Wszystkie pozostają uziemione od połowy marca, po decyzji Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który zamknął polską przestrzeń powietrzną dla tego typu maszyn. Wcześniej przestrzeń powietrzną dla Boeingów 737 MAX 8 zamknęły m.in. Wielka Brytania, Niemcy, Francja i Irlandia. Krótko potem podobną decyzję podjęła też EASA, Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego UE.
Zamknięcie przestrzeni powietrznej dla tego typu maszyn w Europie i na świecie ma związek z marcową katastrofą Boeinga 737 MAX 8 linii lotniczych Ethiopian, w której zginęło 149 pasażerów, w tym dwoje Polaków, i 8 członków załogi. Maszyna lecąca do Nairobi, stolicy Kenii, rozbiła się kilka minut po starcie z Addis Abeby. Krótko wcześniej, w październiku ubiegłego roku doszło do podobnej katastrofy Boeinga 737 Max linii Lion Air u wybrzeży Indonezji. Zginęło w niej 189 osób. Maszyny tego typu weszły do komercyjnego użytku zaledwie dwa lata temu.
Narodowy przewoźnik zastąpił uziemione maszyny wyleasingowanymi Boeingami starszej generacji. LOT nie wie, kiedy nastąpi odwieszenie wstrzymania operacji lotniczych na tzw. „Maksach”, jednak podkreśla, że kluczowe jest wyjaśnienie kwestii bezpieczeństwa. Na początku kwietnia dyrektor generalny Boeinga Dennis Muilenburg przyznał, że do katastrof w Indonezji i Etiopii doprowadziła awaria oprogramowania MCAS (system zapobiegania utracie siły nośnej) w dwóch samolotach Boeing 737 MAX 8 i inżynierowie koncernu pracują nad wyeliminowaniem problemu.
– Nikt nie jest dzisiaj w stanie oszacować, ile ten problem potrwa. Wiemy, że zarówno producent, jak i wszystkie inne podmioty dokładają starań, żeby on nie przebiegał opieszale. Najistotniejsze to mieć pewność, że zmiany, które zostaną wprowadzone w tym samolocie, zapewnią bezpieczeństwo wykonywania rejsów. Wspieramy producenta, żeby ten samolot usprawnił jak najszybciej, ale jednocześnie nie pośpiech jest tutaj najistotniejszy – mówi Adrian Kubicki.
Pierwszy Boeing 737 MAX 8 we flocie polskiego przewoźnika znalazł się pod koniec 2017 roku, piąty przyleciał na początku tego roku. Flota LOT miała powiększyć się jeszcze o kilka maszyn tego typu – kolejny „Maks” miał przylecieć do Polski z fabryki w Renton na przełomie marca i kwietnia, ale w związku z kryzysem – decyzje w tej sprawie zostały tymczasowo wstrzymane.
– Technicznie – ponieważ te samoloty nie mogą na razie wykonywać rejsów w obrębie Europy ani na całym świecie – odbiór tych maszyn nie jest możliwy – mówi Adrian Kubicki – Do czasu ponownego startu Boeingów 737 MAX 8, LOT będzie zmuszony wykorzystywać samoloty zastępcze w takiej liczbie i w takiej skali, żeby wykonać naszą zaplanowaną siatkę połączeń. Na razie są to są cztery maszyny, które wystarczają, żeby obsłużyć naszych pasażerów i zaplanowane rejsy.
Rzecznik LOT podkreśla, że zmiany nie wpływają na rozkład lotów. Koszty leasingowania zastępczych samolotów mogą mieć za to wpływ na finanse spółki.
– Te koszty oczywiście są skrupulatnie liczone, ale nie posługujemy się żadną kwotą, dopóki ten problem nie zostanie rozwiązany. Na tego typu podsumowania jeszcze przyjdzie czas – mówi Adrian Kubicki.
W oświadczeniu prasowym biuro prasowe LOT poinformowało, że na razie nie zapadły ostateczne decyzje o ewentualnym dochodzeniu roszczeń finansowych wobec Boeinga w związku z uziemieniem maszyn ani wstrzymaniu dostaw kolejnych Boeingów 737 MAX 8.
– Jeśli chodzi o kwestie odszkodowania, zachowujemy pewną dyskrecję. Jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z producentem samolotu i z leasingodawcą, który finansuje dla nas te maszyny. Wypracujemy takie rozwiązanie, które będzie korzystne dla spółki korzystne i w jakiś stopniu będzie rekompensowało to, co jest skutkiem uziemienia tych maszyn – ale w modelu współpracy, nie w żadnym modelu siłowym – mówi Adrian Kubicki, rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT.
Przewoźnik nie może na razie odebrać kolejnych Boeingów 737 MAX 8, ale do jego floty lada chwila dołączą nowe Dreamlinery, które będą obsługiwać połączenia dalekiego zasięgu, m.in. Singapur, Tokyo, Seul, Pekin, Nowy Jork, Chicago, Los Angeles i Miami.
– Za kilkanaście dni do floty LOT-u dołączy 13. Dreamliner i jednocześnie piąty w tej większej wersji 787 Dash 9, który zabiera na pokład prawie 300 pasażerów. Tych samolotów do końca roku spodziewamy się jeszcze przynajmniej dwóch. W sumie będziemy mieli 15 Dreamlinerów, rekordowo dużo. To umożliwi nam otwieranie nowych połączeń dalekiego zasięgu – mówi Adrian Kubicki.
Czytaj także
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-11-12: Ekstremalne zjawiska pogodowe będą coraz częstsze. To może pociągnąć za sobą problemy z dostępnością ubezpieczeń
- 2024-10-16: UE walczy z kryzysem mieszkaniowym. Problemem jest brak dostępnych mieszkań i wysokie czynsze
- 2024-10-25: Obrót elektroniką z drugiej ręki sprzyja środowisku. Polacy coraz chętniej sięgają po używane i odnowione smartfony
- 2024-09-27: Zmiany klimatu zagrażają produkcji kawy. Susze pogłębiają trudną sytuację rolników
- 2024-10-23: Tylko połowa poszkodowanych pasażerów walczy o odszkodowanie za opóźniony lot. To nieodebrane kilka miliardów euro
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media i PR
Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje marketing. Narzędzia AI dają drugie życie tradycyjnym formom reklamy
Z badań GroupM wynika, że już w najbliższym czasie połowa inwestycji w media będzie oparta na decyzjach wspomaganych przez sztuczną inteligencję, a do 2028 roku będą to już dwie na trzy transakcje. Prawie 9 na 10 przedstawicieli branży wskazuje AI jako technologię, która będzie mieć w najbliższym czasie największy wpływ na marketing. Debata o potencjale tej technologii rozgrzewa branżę, a możliwości jej wykorzystania wciąż przybywa – od planowania i optymalizowania kampanii reklamowych, przez influencer marketing, po media postrzegane jako tradycyjne, które dzięki innowacjom zyskują „drugie życie”.
Farmacja
Polscy naukowcy pracują nad personalizowaną terapią raka płuca. Faza badań klinicznych coraz bliżej
Zespół naukowców z Międzynarodowego Centrum Badań nad Szczepionkami Przeciwnowotworowymi (ICCVS) na Uniwersytecie Gdańskim prowadzi zaawansowane badania nad nową terapią raka płuca, w której rolę leku będą pełnić limfocyty wyizolowane z krwi chorego. – To terapia szyta na miarę. Dla każdego z pacjentów wybieramy inny rodzaj komórek – mówi prof. dr hab. Natalia Marek-Trzonkowska. Jak wskazuje, projekt SWIFT jest już coraz bliżej rozpoczęcia fazy badań klinicznych. Jego realizację umożliwiły środki unijne w ramach działania Międzynarodowe Agendy Badawcze (MAB) z programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG) przyznane przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej.
Edukacja
RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów
Rzecznik Praw Dziecka zapowiada walkę z mającymi miejsce w szkołach i innych placówkach przypadkami nieuzasadnionego przytrzymywania dzieci i młodzieży w spektrum autyzmu i z niepełnosprawnościami sprzężonymi. Trwają prace nad powołaniem interdyscyplinarnego zespołu, który zajmie się m.in. zaostrzeniem kar za tego typu nieuzasadnione przypadki. O takich sytuacjach młodzi ludzie sami informują Biuro RPD. Jego przedstawiciele apelują nie tylko o zmianę przepisów, ale też edukację dyrektorów szkół.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.