Newsy

Przemysł jachtowy rośnie w siłę. Zmaga się jednak z brakiem pracowników

2018-09-25  |  06:10

Polska jest potęgą w produkcji jachtów i łodzi motorowych. To jeden z naszych hitów eksportowych, który cieszy się dużym uznaniem zagranicznych odbiorców. Polskie stocznie i firmy działające w tej branży są bardzo innowacyjne – ciągle pracują nad udoskonalaniem napędów czy materiałów takich jak włókno węglowe i kevlar, wykorzystywanych do produkcji. Coraz częściej chcą też konkurować na atrakcyjnych, dalekich rynkach jak USA, Australia czy ZEA. Głównym problemem branży jest jednak brak wykwalifikowanych specjalistów.

Przyjęty w 2016 roku Plan Morawieckiego, czyli Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, wymienia 12 najbardziej perspektywicznych branż, które mają stać się motorami rozwoju polskiej gospodarki i objęte programem wsparcia. Obok produkcji dronów, elektromobilności i biotechnologii znalazł się w nim również przemysł okrętowy i jachtowy.

– Program dla naszej branży realizowany przez PAIH zakłada promocję polskiego przemysłu głównie na rynkach pozaunijnych, ponieważ w Europie jesteśmy już znani, mamy mocną pozycję. Dlatego też PAIH przy współpracy Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego organizuje stoiska narodowe na najbardziej prestiżowych targach zagranicznych. Mówimy zarówno o targach w UE, które mają charakter globalny, czyli Boot Dusseldorf czy METS Amsterdam, ale także na targach w Dubaju, Sydney, Miami czy Oslo – czyli wszędzie tam, gdzie polskim producentom przyda się takie wsparcie na start – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Bąk, sekretarz generalny Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych Polboat.

Oprócz promocji i stoisk na międzynarodowych, prestiżowych targach – elementem programu są także misje przyjazdowe, organizowane dla kontrahentów i dziennikarzy z innych państw. Niedawno, podczas targów Wiatr i Woda, w Gdyni gościła misja przyjazdowa dla dziennikarzy i kontrahentów z ZEA oraz Rosji.

– Połączyliśmy to z testami jednostek na wodzie, żeby pokazać właściwości nautyczne naszych łodzi. Odbył się również szereg spotkań z przedstawicielami polskiej branży, wizyty w polskich stoczniach i firmach należących do tej branży. Jestem przekonany, że zaowocuje to wieloma kontraktami, o których usłyszymy w niedalekiej przyszłości – mówi Michał Bąk.

Jak podkreśla, najważniejsze rynki dla polskiego przemysłu jachtowego to obecnie Europa Zachodnia i Skandynawia. Jednak coraz częściej polskie firmy myślą o tym, aby konkurować na atrakcyjnych, dalekich rynkach takich jak USA, Australia czy ZEA. Wiele polskich przedsiębiorstw planuje w najbliższych latach przebić się i umocnić tam swoją pozycję.

– Polska branża jachtowa jest szalenie innowacyjna. Krajowe stocznie cały czas pracują nad udoskonaleniem materiałów, z których budowane są jachty – mówimy tutaj o włóknie węglowym czy o kevlarze, jak również o nowych napędach, nad którymi w tej chwili pracujemy. To nie tylko napędy elektryczne, bo w dalszym ciągu udoskonalane są też napędy żaglowe czy motorowe. Naszą przewagą jest doświadczenie polskich pracowników, dostęp do najnowocześniejszych technologii i materiałów, z których są budowane jachty, jak również relatywnie niższy koszt wytworzenia tego produktu w Polsce. Potwierdzeniem naszej siły jest to, że bardzo chętnie największe stocznie, duzi zagraniczni gracze, przenoszą swoją produkcję właśnie do Polski – mówi Michał Bąk.

Podobnie jak w przypadku całej gospodarki, głównym problemem, z którym boryka się w tej chwili branża jachtowa, jest niedobór pracowników i wykwalifikowanej kadry.

– Każda stocznia i każdy gracz na tym rynku stara się we własnym, zakresie radzić sobie z tym problemem. Organizowane są specjalne szkolenia, tworzone są specjalne programy, które mają przyciągnąć ludzi i pokazać im jak ciekawa i perspektywiczna jest ta branża – podkreśla Michał Bąk, sekretarz generalny Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych Polboat.

Produkowane w Polsce jachty są jednym z hitów eksportowych. Jak wynika z danych związku Polboat, co roku krajowe stocznie wytwarzają około 22 tys. jednostek, z których 95 proc. trafia na eksport. Polska jest drugim na świecie, po Stanach Zjednoczonych, producentem jachtów motorowych o długości do 9 metrów. Głównymi odbiorcami polskich Łodzi i jachtów jest Norwegia, Francja, Niemcy i USA. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.