Newsy

Branża lotnicza w głębokim kryzysie. Po uruchomieniu połączeń ceny biletów mogą wzrosnąć

2020-05-26  |  06:20

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach i tygodniach powróci część połączeń lotniczych, a na lotniskach i w samolotach będą obowiązywały nowe zasady bezpieczeństwa. – Cała branża czeka na odmrożenie, bo dotychczasowe straty przewoźników globalnie szacowane są na 350 mld dol. – mówi Eryk Kłopotowski, ekspert ds. lotnictwa. Pytanie tylko, czy popyt na ich usługi będzie wystarczający, żeby zapewnić rentowność. Tym bardziej że ograniczenia w sprzedaży mogą spowodować wzrost cen biletów.

Nie ma jednolitych standardów, które będą obowiązywały pasażerów linii lotniczych podczas pobytu na lotnisku i podróży. Wszystko wskazuje na to, że każda linia i port będą miały swoje wymogi. Przykładowo Islandia ogłosiła, że pierwszych kilka tysięcy turystów zostanie za darmo przetestowanych na obecność koronawirusa. Obecnie głównym zadaniem dla całej branży lotniczej jest opracowanie jednolitego schematu, który będzie obowiązywał we wszystkich krajach – mówi agencji Newseria Biznes Eryk Kłopotowski, ekspert rynku lotniczego.

LOT opracował wytyczne dla pracowników i pasażerów związane z zagrożeniem epidemiologicznym, m.in. ograniczenie kontaktów z załogą, zachowanie dystansu w terminalu, noszenie maseczek i rękawiczek, używanie chusteczek i płynów dezynfekcyjnych czy podawanie napojów i przekąsek w indywidualnych opakowaniach. Podobne zasady wprowadzają linie lotnicze w Europie. Komisja Europejska wydała wytyczne w sprawie korzystania ze środków transportu, w tym z samolotów. Zaleca m.in. regularne czyszczenie i wentylację pomieszczeń, ograniczenie kontaktów między pasażerami i załogą oraz stosowanie środków ochrony osobistej.

Jak podkreśla ekspert, na pewno możemy się spodziewać mniejszej aktywności ze strony obsługi, toalety zostaną zapewne zamknięte na czas lotu i będą otwierane tylko przez załogę oraz dezynfekowane po każdym użyciu.

Mówi się o maseczkach, ale nie ma jeszcze jasnych wytycznych, czy wystarczą jednorazowe na cały lot, czy też pasażerowie na dłuższych trasach będą musieli je zmieniać. Mówi się także o tym, że każdy pasażer będzie zobowiązany nosić rękawiczki, ale nie wiadomo, czy mają one być udostępnione i założone na pokładzie, czy mogą to być rękawiczki, w których wejdzie on do portu lotniczego – dodaje ekspert.

Z pewnością pasażerowie muszą liczyć się z tym, że czas kontroli i oczekiwania na lotniskach znacznie się wydłuży.

W Polsce przywracanie połączeń lotniczych ma się odbywać w trzech fazach. Pierwsza dotyczy połączeń krajowych i ruszy od 1 czerwca. PLL LOT będą latać między ośmioma portami lotniczymi: w Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie, Wrocławiu i Zielonej Górze. Nowy rozkład lotów obejmuje około 30 połączeń dziennie. Kolejne terminy odmrażania połączeń będą zależały od rozwoju sytuacji epidemiologicznej. W drugiej fazie mają powrócić loty do krajów europejskich, a trzecia ma dotyczyć połączeń międzykontynentalnych. Przy czym loty będą się odbywały wyłącznie do tych krajów, w których sytuacja związana z pandemią COVID-19 jest pod kontrolą. Na odmrożenie podróży czeka branża na całym świecie.

– Pozytywny w tej sytuacji jest jedynie fakt, że kryzys dotyka wszystkich mniej więcej w takim samym stopniu. Chociaż zapewne ci, którzy byli w kłopotach finansowych przed pandemią, dzisiaj cierpią najbardziej. Linie lotnicze mogą liczyć na większe wsparcie rządów i organizacji ponadrządowych, np. Unii Europejskiej, i tej pomocy nikt nie będzie kwestionował. To jest dobra wiadomość dla przewoźników, którzy są uzależnieni od budżetu państwa. Dodatkowo linie lotnicze mogą wykorzystać ten czas na głęboką restrukturyzację, która w niektórych przypadkach jest od wielu lat konieczna. Tym bardziej że teraz nie ma zagrożenia strajku. Na pewno należy spodziewać się zwolnień na tych stanowiskach, które nie zostaną przywrócone po powrocie do normalnego funkcjonowania linii lotniczych – uważa Eryk Kłopotowski.

Jego zdaniem ograniczenia w podróżowaniu samolotem raczej nie powinny oznaczać końca taniego latania, ale takiego scenariusza nie można wykluczyć. Grozi nam on w dwóch przypadkach.

– Po pierwsze, kiedy ograniczona będzie podaż, czyli na przykład w sytuacji, kiedy nie będzie możliwa sprzedaż środkowego fotela. Po drugie, kiedy popyt spadnie tak bardzo, że istotnie wpłynie na ograniczenie podaży. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i uda się zachować rozsądek w kwestii zasad sprzedaży i korzystania z pokładów samolotów – dodaje ekspert. – Liczę na to, że pasażerowie, którzy lubią podróże, będą latali jeszcze chętniej, zmęczeni siedzeniem w domu. Z drugiej strony możliwe, że również osoby, które rzadko podróżowały, będą chciały to zmienić, zanim pojawi się kolejna fala zachorowań i restrykcji lub zupełnie nowa epidemia.

Likwidacja tanich lotów oznaczałaby wykluczenie ekonomiczne części pasażerów, a w dużej części dotyczyłoby to Polaków. W Polsce znaczna część rynku lotniczego należy do przewoźników niskokosztowych. Wśród trzech największych linii lotniczych na krajowym rynku są dwie tanie linie – Ryanair i WizzAir.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Problemy społeczne

Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

Ochrona środowiska

Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.