Mówi: | dr Beata Kozyra |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Polska Izba Przemysłu Targowego |
Polski rynek targowy ma mocną pozycję w Europie. Branża zatrudnia ponad pół miliona pracowników i będzie rosła
Dzięki dobrej koniunkturze w gospodarce, nowoczesnej bazie obiektów targowych i hotelowych, a także strategicznemu położeniu geograficznemu polski rynek targowy ma mocną pozycję w Europie i notuje wzrosty. Jego dalszy rozwój ułatwiłoby większe wsparcie władz lokalnych i rządowych – podkreślają przedstawiciele branży. Największą popularnością niezmiennie cieszą się imprezy związane z IT, turystyką czy targi hobbystyczne. Modne są również te dotyczące ekologii czy ochrony środowiska. Na przestrzeni ostatnich lat targi bardzo się zmieniły – dziś często towarzyszą im duże eventy, a stoiska targowe są wspomagane przez nowoczesne technologie.
– Branża targowa jest w całkiem niezłej kondycji, szczególnie na tle pozostałych krajów europejskich. Wiąże się to z dobrą koniunkturą. Nasza gospodarka wciąż się rozwija, podczas gdy dynamika wzrostu gospodarki w Europie nabrała już wolniejszego tempa – mówi agencji Newseria Biznes dr Beata Kozyra, prezes zarządu Polskiej Izby Przemysłu Targowego (PIPT). – Jesteśmy niekwestionowanym liderem Europy Środkowo-Wschodniej i liczącym się graczem w całej Europie. Daleko nam pod względem wielkości do tych najbardziej znanych ośrodków targowych, ale jakością im nie ustępujemy.
W ubiegłym roku – według statystyk PIPT i Centrex (Międzynarodowego Związku Statystyk Targowych) – zorganizowano w Polsce ponad 200 targów z udziałem 1,62 mln zwiedzających i blisko 27,4 tys. wystawców, na powierzchni targowej wielkości blisko 900 tys. mkw. PIPT szacuje jednak, że w Polsce organizowanych jest jeszcze około 200 imprez targowych, które nie są poddawane audytowi według międzynarodowych standardów statystycznych Centrex.
W porównaniu z 2016 rokiem (z uwagi na 2-letni cykl organizacji części imprez) liczba zorganizowanych w Polsce targów była niższa o 5 proc. O tyle samo spadła również liczba polskich wystawców. Zwiększyła się natomiast liczba wystawców zagranicznych – aż o 7 proc. Wzrosła również wielkość wynajętej powierzchni targowej o prawie 3 proc., a liczba gości odwiedzających targi zwiększyła się o 5,3 proc. Na przestrzeni ostatniej dekady (lata 2009–2018) liczba zwiedzających na targach w Polsce wzrosła o ponad 8 proc.
– Liczba imprez nie zmienia się drastycznie, za to zmieniają się one jakościowo. Po pierwsze na targach wykorzystywane są najnowsze osiągnięcia techniki. Technologie wearables, wirtualna rzeczywistość i okulary VR, aplikacje AR, telewizory 4 i 8 K oraz roboty stanowią już dzisiaj codzienność na stoiskach targowych – mówi Beata Kozyra.
Jak podkreśla, następuje również bardzo wyraźna eventyzacja targów. Chodzi o to, że coraz ważniejszą pozycję na rynku mają targi, którym towarzyszą takie eventy, jak wydarzenia sportowe, konferencje, kongresy czy wydarzenia społeczne.
Zmieniają się również trendy w zakresie najpopularniejszych obszarów tematycznych targów.
– Czasami jest tak, że imprezy pojawiają się w jednym roku, a w kolejnym znikają, inne trwają przez wiele lat. A w miejsce targów, które odchodzą do lamusa, pojawiają się nowe. Targi związane z hobby, IT czy turystyką cieszą się nieustającą popularnością od dłuższego czasu. Natomiast stosunkowo nowym trendem jest np. survival. Dynamicznie rozwijają się również imprezy skierowane do pasjonatów – od pokazów zabytkowych samochodów przez gry planszowe do rozrywki multimedialnej – mówi Beata Kozyra. – Pojawiają się wciąż nowe imprezy targowe, takie jak wspomniany survival, ale tradycyjne wędkarstwo wciąż cieszy się ogromną popularnością. Modne stają się też targi bio i eko. To mocno rozwijający się trend. Podobnie jak wszystko, co związane z digitalizacją, IT, usługami dla biznesu, grami i rozrywką. Ten obszar na pewno się będzie nadal dynamiczne rozwijał.
Polski rynek targowy jest stosunkowo niewielkim, ale dojrzałym i stabilnym rynkiem europejskim. Wpływa na to wiele czynników, m.in. znaczący, oscylujący wokół 5 proc., wzrost gospodarczy w dwóch ostatnich latach, wciąż wysoki eksport i silny popyt wewnętrzny, zarówno inwestycyjny, jak i konsumpcyjny.
Kluczowe znaczenie ma również strategiczne położenie Polski na linii Wschód–Zachód oraz na bieżąco modernizowana i rozbudowywana w miarę potrzeb infrastruktura targowo-konferencyjna. Ważny jest też fakt, że polscy organizatorzy targów i dostawcy usług targowych śledzą zmieniające się w branży trendy, dostosowując obiekty, produkty targowe i usługi do zmieniających się potrzeb i oczekiwań klientów.
Jak podkreśla ekspertka, czynnikiem wpływającym na rozwój branży targowej jest też współpraca z władzami lokalnymi i rządowymi. Ta w Polsce nie wygląda jednak najlepiej. W innych krajach Unii Europejskiej, np. w Niemczech czy we Włoszech, targi są oczkiem w głowie rządzących. Dla przykładu, w Lombardii władze lokalne dofinansowują ośrodki targowe nawet do wysokości 1,5 mln euro w postaci częściowo tylko zwrotnej pożyczki. W Polsce branża nie może jednak liczyć na żadną formę wsparcia czy dotacji
– Władze rządowe prawie w ogóle nie interesują się targami. Owszem, ministrowie bywają na ważniejszych targach międzynarodowych, jednak jest to niewystarczające wsparcie dla branży – mówi Beata Kozyra.
Zdaniem prezes PIPT, polskie władze nie dostrzegają prostej zależności, że wysoka aktywność obiektów targowych jest czynnikiem pobudzającym rozwój gospodarczy miasta, regionu czy całego kraju. Organizacja tego typu imprez rozwija lokalne usługi hotelarskie, gastronomiczne, kulturalne czy transportowe.
– Tylko efektywna współpraca władz centralnych, administracji samorządowej, ośrodków targowych oraz wykorzystywanie dostępnych zasobów na rzecz promocji polskiej gospodarki i krajowych firm – a targi zdecydowanie są miejscem promocji polskich przedsiębiorstw i produktów – może przywrócić polskim targom dawną świetność i wspierać polską gospodarkę – podkreśla Beata Kozyra. – Z naszych obliczeń wynika, że branża okołotargowa zatrudnia ponad pół miliona pracowników, a do budżetu państwa wpływa z branży prawie 3 mld zł. Wydaje się, że gdyby atencja władz rządowych była większa, te cyfry można by było zwiększyć o co najmniej 50 proc.
Czytaj także
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-10-31: Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-10-30: Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra. Polska może dołączyć do 22 krajów z podobnymi ograniczeniami
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-30: Wydatkowanie funduszy europejskich przez samorządy. Polska chce promować ten model w UE
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
Instytut Europy Środkowej podaje, że w ciągu niespełna trzech lat areał zasiewów w Ukrainie zmniejszył się o ponad 21 proc., z 28,6 mln ha w 2021 roku do 22,5 mln ha w 2024 roku. Jednocześnie sektor rolny stał się kluczowym źródłem dochodów budżetu państwa. Chociaż wartość eksportu spadła, to jego udział w dochodach ze sprzedaży zagranicznej wzrósł z 41 do 61 proc. – Rozwój rolnictwa jest kluczowy dla przetrwania Ukrainy – podkreśla dr n. ekon. Oksana Kiforenko z IERiGŻ-PIB.
Transport
Czas na nowe podejście do lotnisk regionalnych. Również do ich finansowania
Czas pandemii COVID-19 był okresem próby dla lotnisk regionalnych, ale też pokazał konieczność unowocześnienia podejścia biznesowego w strukturze właścicielskiej i modelu zarządzania – wskazuje ubiegłoroczna rządowa strategia rozwoju lotnictwa. Jak podkreśla Karol Halicki z Podlaskiej Izby Lotniczej, to może być dobry moment na rozpoczęcie debaty o częściowej prywatyzacji tych lotnisk. Analiza nowych modeli powinna uwzględniać nie tylko kwestie ekonomiczne, ale również wpływ lotnisk na rozwój regionów czy bezpieczeństwo kraju.
Ochrona środowiska
Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia
Zdecydowana większość Polaków dostrzega niekorzystne zmiany klimatu – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie ING Banku Śląskiego. Są wprawdzie gotowi, by zmieniać swoje nawyki na bardziej ekologiczne, ale często odstraszają ich koszty i brak wiedzy. Jednocześnie liczą na większe wsparcie i zaangażowanie ze strony rządu i biznesu, a prawie 40 proc. Polaków oczekuje, że to start-upy będą pracowały nad innowacjami proklimatycznymi. One same chętnie się w ten obszar angażują, ale widzą wiele barier, m.in. w pozyskiwaniu kapitału.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.