Mówi: | Irena Kotliarova |
Funkcja: | kierownik ds. kluczowych klientów |
Firma: | Grupa Progres |
Tylko 40 proc. Ukraińców ma stałą pracę. Tamtejszy rząd stara się zaktywizować bezrobotnych przy inwestycjach w odbudowę
Według szacunków Narodowego Banku Ukrainy stopa bezrobocia w Ukrainie wynosi około 30 proc., co oznacza, że ok. 4,7 mln Ukraińców szuka pracy i nie może jej znaleźć. Z tego 2 mln pozostaje w kraju, a 2,7 mln jest za granicą, ale gotowych do powrotu i pracy w ojczyźnie. Rząd stara się ich aktywizować w pierwszej fazie odbudowy kraju po zniszczeniach wojennych. Są także branże, w których jest duży popyt na pracowników i zaczynają zwiększać zatrudnienie.
W ubiegłym roku Państwowa Służba Statystyki nie prowadziła badań na pełną skalę w związku z trwającą wojną. Dostępne są tylko dane Państwowych Służb Zatrudnienia, zgodnie z którymi w okresie styczeń–listopad 2022 roku status osoby bezrobotnej otrzymało 544 tys. Ukraińców, czyli o 16 proc. mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Na ten spadek przełożenie miało kilka czynników, m.in. to, jak wielu Ukraińców opuściło kraj, ilu zostało włączonych w szeregi armii i ilu poniosło śmierć na froncie lub w wyniku ataków Rosjan na cele cywilne.
– Bezrobocie w Ukrainie jest obecnie na bardzo wysokim poziomie i sięga aż 33 proc. Szacuje się, że tylko 40 proc. osób jest zatrudnionych i ma stałą pracę, a 27 proc. nie jest nigdzie zarejestrowanych i bardziej liczy się je jako osoby, które wyjechały do innych państw – mówi agencji Newseria Biznes Irena Kotliarova, kierownik ds. kluczowych klientów w Grupie Progres.
Raport opracowany przez Grupę Progres pokazuje, że w wyniku działań wojennych ponad 50 proc. ukraińskich przedsiębiorstw ograniczyło zasięg terytorialny swojej działalności, 31 proc. zostało zmuszonych do zamknięcia części swoich biur lub punktów sprzedaży, a 3 proc. całkowicie zaprzestało działalności (stan na październik ub.r.). Natomiast z ankiety przeprowadzonej przez portal Work.ua wynika, że w Ukrainie 61,5 proc. firm nadal działa w swoich lokalizacjach. Jednocześnie prawie co trzecia (29 proc.) jest nieaktywna lub czasowo zawiesiła działalność, a prawie 10 proc. przedsiębiorstw zostało ewakuowanych.
W tych regionach, w których nie toczą się aktywne działania wojenne, większość przedsiębiorstw kontynuuje swoją pracę. Jednak tam, gdzie wciąż trwają walki i bombardowania, prowadzenie biznesu stało się w praktyce niemożliwe albo przynajmniej bardzo utrudnione. Według danych z października ub.r. ponad 760 ukraińskich firm relokowało się na bezpieczniejsze terytoria (40 proc. z nich to firmy zajmujące się handlem i naprawą pojazdów samochodowych, a prawie 32 proc. – przemysłem przetwórczym), a kolejne 274 przedsiębiorstwa oczekiwały na relokację. Jednak w sumie wnioski o relokację złożyło aż 1,86 tys. firm (część z nich została odrzucona z powodu deokupacji).
Brak możliwości zatrudnienia w strefach działań wojennych, a także zmniejszony popyt na towary i usługi oraz problemy logistyczne i niepewność odnośnie do przyszłości spowodowały również drastyczny spadek popytu na pracowników. Według danych Grupy Progres od początku wojny ogólna liczba wolnych wakatów w ukraińskiej gospodarce spadła aż 25-krotnie w porównaniu z okresem przedwojennym. Dla ukraińskich firm wojna to czas maksymalnej optymalizacji wydatków. Firmy są zmuszone ciąć koszty prowadzenia biznesu poprzez redukcję liczby pracowników, wysyłanie ich na urlopy czy zawieszanie stosunków pracy.
– Pracodawcy w wielu branżach zostali zmuszeni do zmniejszenia wynagrodzeń. Jeśli wcześniej pracownik na danym stanowisku mógł zarobić przykładowo 20 tys. hrywien, to teraz niestety jest to już tylko 10 tys. hrywien. Panuje ogromny kryzys ekonomiczny, który powoduje, że firmy po prostu nie mogą wypłacać większych wynagrodzeń i płacą tyle, ile mogą – mówi Irena Kotliarova.
Według szacunków ukraińskiego Ministerstwa Gospodarki w 2022 roku tamtejsze PKB spadło o 30,4 proc. Sytuacja ekonomiczna wygląda najgorzej w tych regionach, w których toczyły się lub wciąż trwają działania wojenne, a także na terenach okupowanych. Dla zobrazowania w okresie lipiec–sierpień ub.r. prawie 60 proc. przedsiębiorstw w Ukrainie było w stanie w pełni lub częściowo wznowić swoją działalność. Jednak we wschodnich regionach kraju ten odsetek był znacznie niższy i wynosił zaledwie 36 proc. Od początku tego roku wiele przedsiębiorstw przeniosło już swoje zakłady do centralnych i zachodnich regionów, aby w ogóle móc funkcjonować. W związku z tym – a także z celowym fizycznym niszczeniem ukraińskich przedsiębiorstw przez rosyjskie wojsko – liczba miejsc pracy we wschodnich i południowych regionach znacznie się zmniejszyła.
– W tych regionach, które były bombardowane, gdzie teraz nie ma dostępu i wszystko jest zniszczone, ucierpiały wszystkie branże. W największym stopniu hutnicza i energetyczna, bo wszystkie elektrownie są zniszczone. Ale tam po prostu wszystko stoi, firmy nikogo nie zatrudniają – mówi kierownik ds. kluczowych klientów w Grupie Progres.
Według danych przytaczanych w raporcie Grupy Progres branża hutnicza w Ukrainie straciła wskutek wojny aż 60–70 proc. swoich mocy produkcyjnych i okazała się jedną z najbardziej dotkniętych jej skutkami. Mocno ucierpiały też te sektory gospodarki, których nie da się przenieść do pracy zdalnej, takie jak transport lotniczy i morski, sektor usług czy rolnictwo na terenach okupowanych. Natomiast wiele dużych przedsiębiorstw – takich jak rafineria ropy naftowej w Krzemieńczuku czy zakłady Azowstal w Mariupolu – zostało po prostu doszczętnie, fizycznie zniszczonych.
– W innych regionach sytuacja jest nieco lepsza. Jest duży popyt np. na pracowników w agrobiznesie, pracodawcy częściowo podwyższyli dla nich wynagrodzenia. Jest też popyt na pracowników fizycznych, np. na stolarzy czy kierowców samochodów ciężarowych, traktorów. Ale oczywiście największym popytem cieszy się teraz branża wojskowa i wszystko, co jest z nią związane, np. produkcja jedzenia na potrzeby wojska. Poszukiwani są również pracownicy do policji i ochrony, a nowym kierunkiem są media społecznościowe. Są osoby, które korespondują i piszą artykuły o wojnie, potem sprzedają je do różnych mediów i sporo zarabiają – mówi Irena Kotliarova.
Rząd stara się pobudzić obywateli do pracy i udziału w początkowej fazie odbudowy kraju np. poprzez program Armia Odrodzenia. Tylko w pierwszym miesiącu tego roku w realizację prac naprawczych zaangażowanych było 2,5 tys. osób, które czasowo straciły pracę. W sumie – według danych na 9 lutego 2023 roku – ponad 6 tys. bezrobotnych Ukraińców w 10 regionach uczestniczyło w pracach społecznie użytecznych w ramach tego programu. Ich zakres zależy od potrzeb konkretnego regionu. Najczęściej ludzie zajmują się wzmacnianiem tam, oczyszczaniem wybrzeża w pobliżu zbiorników wodnych i rzek, rozładunkiem pomocy humanitarnej, pracami remontowymi i restauratorskimi w lokalach socjalnych, urządzaniem, odnawianiem i odbudową poszczególnych elementów miast.
Czytaj także
- 2024-07-03: Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie
- 2024-07-02: Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur
- 2024-07-02: Konsumenci w coraz lepszych nastrojach. Mogą być dźwignią polskiej gospodarki
- 2024-06-19: Ojcowie coraz częściej wykorzystują urlopy rodzicielskie. Wciąż jednak wiele zależy od podejścia pracodawców
- 2024-06-19: Europa idzie w kierunku ponownego wykorzystywania surowców. Prawo i fundusze unijne będą w kolejnych latach mocno wspierać ten proces
- 2024-06-18: Mimo wysokich cen mieszkań i stóp procentowych zainteresowanie kredytami hipotecznymi rośnie. Banki apelują o uproszczenie i ucyfrowienie procedur
- 2024-05-31: W strefach objętych konfliktem żyje 400 mln dzieci. Najtrudniejsza sytuacja jest w Strefie Gazy, gdzie w ciągu kilku miesięcy zginęło ponad 12 tys. dzieci
- 2024-06-07: Fala zwolnień grupowych budzi obawy o konkurencyjność polskiego rynku. Spodziewana duża reorganizacja w działaniu firm
- 2024-06-14: Polska w światowej czołówce najchętniej wybieranych lokalizacji dla centrów usług wspólnych oraz ośrodków BPO. Generują one 4,5 proc. polskiego PKB
- 2024-06-04: Inwestycje w innowacje będą decydować o tempie rozwoju polskiej gospodarki. Obecnie realizuje je 1/3 firm
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie
– Rola rynku kapitałowego w rozwoju polskiej gospodarki jest nie do przecenienia – podkreśla Tomasz Orlik, członek zarządu PFR TFI. Jak wskazuje, obecnie kluczowy jest wzrost poziomu inwestycji, a w najbliższych latach przed nami duże wyzwanie w postaci zielonej transformacji. Rynek kapitałowy ma w tym procesie do odegrania ważną rolę, ale do tego potrzebuje aktywnych inwestorów, także indywidualnych. Dlatego pilnie potrzebne są działania, które pobudziłyby ich aktywność i zachęciły do lokowania na rynku oszczędności gospodarstw domowych. Pomóc w tym mają nowe regulacje unijne.
Ochrona środowiska
Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej
Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.
Transport
Firmy budowlane wyczekują na harmonogram największych krajowych inwestycji. Problemem mogą być terminy i brak rąk do pracy
W kolejnych latach z jednej strony napłynie do Polski strumień funduszy europejskich z nowej perspektywy oraz Krajowego Planu Odbudowy, z drugiej strony w przygotowaniu są wielkie projekty infrastrukturalne związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, kolei dużych prędkości, elektrowni jądrowej czy infrastruktury w obszarze bezpieczeństwa. – Mamy do czynienia z analizą programów po poprzednim rządzie, weryfikacją niektórych inwestycji. Firmy chcą, żeby został podany harmonogram prac – co, kiedy i w jakiej części kraju będzie realizowane, bo one też muszą się do tego przygotować – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Wyzwaniem w realizacji tych inwestycji mogą się okazać braki kadrowe.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.