Newsy

Ekstremalne zjawiska pogodowe powodują coraz więcej strat. Ubezpieczyciele są na ten scenariusz coraz lepiej przygotowani

2022-08-01  |  06:30
Mówi:Monika Lis-Stawińska
Funkcja:dyrektor zarządzająca w Departamencie Likwidacji Szkód Kompleksowych
Firma:Compensa TU SA Vienna Insurance Group
  • MP4
  • Koszty wywołane ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi są coraz wyższe. Już w I półroczu ub.r. burze, gradobicia, wichury, podtopienia i ulewy spowodowały, że liczba szkód katastroficznych wzrosła aż o 41 proc. r/r. W pierwszej połowie tego roku ten wzrost sięga już ok. 80 proc. Z prognoz PIU wynika, że Polska będzie coraz bardziej narażona na negatywne efekty zmian klimatu i ekspozycji na ryzyko, ale z drugiej strony ubezpieczyciele są na ten scenariusz coraz lepiej przygotowani. Aby usprawnić proces likwidacji szkód i wypłaty odszkodowań, wprowadzają szereg usprawnień, m.in. podnoszą limit wartości szkód kwalifikowanych do obsługi na uproszczonych zasadach albo przekazują zaliczki na poczet pełnego odszkodowania, dzięki czemu można od razu przystąpić do naprawy zniszczonego majątku. 

    Zmiany klimatu powodują wzrost częstotliwości i intensywności występowania szkód żywiołowych. Patrząc historycznie, te szkody występowały zazwyczaj w okresie letnim, ale w tej chwili obserwujemy zmieniającą się sezonowość. W tym roku szkody żywiołowe wystąpiły już w lutym. Dlatego branża ubezpieczeniowa musi być na nie przygotowana praktycznie przez cały rok. I dlatego stworzyliśmy dodatkowy zespół, który jest uruchamiany w przypadku wzmożonej liczby zgłaszanych szkód z tytułu anomalii pogodowych – mówi agencji Newseria Biznes Monika Lis-Stawińska, dyrektor Departamentu Likwidacji Szkód Kompleksowych w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.

    Podczas słynnej wielkiej powodzi w Polsce w 2010 roku ucierpiało łącznie 24 tys. rodzin, a straty oszacowano na ponad 12 mld zł. Tylko niecałe 13 proc. tych strat było wówczas ubezpieczonych. Gdyby ta powódź wydarzyła się teraz, jej skutki mogłyby kosztować gospodarkę co najmniej 4 mld zł więcej – wynika z raportu „Klimat ryzyka”, który krótko przed pandemią opublikowała Polska Izba Ubezpieczeń. Według niego coraz częstsze w ostatnich latach ekstremalne zjawiska pogodowe powodują wzrost ekspozycji na ryzyko. Są zarówno zagrożeniem dla majątku publicznego i prywatnego, jak i wyzwaniem dla ubezpieczycieli.

    – Porównując pierwsze półrocze tego roku z analogicznym ubiegłego, zanotowaliśmy aż 80-proc. wzrost szkód zgłaszanych z tytułu anomalii pogodowych. Zlikwidowaliśmy w tym czasie 16 tys. szkód i wypłaciliśmy w sumie 54 mln zł za straty spowodowane anomaliami pogodowymi – mówi Monika Lis-Stawińska.

    Ubiegłoroczny raport „Global Insurance” firmy BlackRock pokazuje, że obecnie już 95 proc. ubezpieczycieli uważa zmiany klimatu za zagrożenie i czynnik, który w nadchodzących latach będzie mieć znaczący wpływ na budowę ich portfela. To pokazuje, że firmy ubezpieczeniowe są coraz bardziej świadome konsekwencji zmian klimatycznych. Podobnie jak i zwykli Polacy. Na potrzeby ubiegłorocznego raportu „Mapa ryzyk Polaków” PIU zapytała ich, czego najbardziej się obawiają i jakie ryzyka uważają za najbardziej prawdopodobne w swoim życiu. W pierwszej dziesiątce najczęstszych odpowiedzi uplasowało się ocieplenie klimatu, huragany i silne wiatry.

    W ostatnich latach występują one w Polsce coraz częściej, podobnie jak intensywne burze, gradobicia, lokalne podtopienia, trąby powietrzne czy pożary wywołane suszą. W efekcie rośnie też – i to aż o kilkadziesiąt procent rok do roku – liczba wywołanych nimi szkód w mieniu, takich jak np. przepięcia, zalania czy zerwane dachy. Ekstremalna pogoda daje się we znaki zwłaszcza latem, dlatego w tym okresie ubezpieczyciele angażują dodatkowe siły, żeby usprawnić proces likwidacji szkód i wypłaty odszkodowań.

    – Ubezpieczyciele wprowadzają w tym celu różnego rodzaju usprawnienia. W Compensie na bieżąco obserwujemy sytuację pogodową w kraju i – w przypadku otrzymania informacji o wystąpieniu szkód katastroficznych – wysyłamy naszym klientom z rejonu dotkniętego tymi szkodami SMS-a z informacją, jak najwygodniej zgłosić do nas szkodę. Relokujemy też rzeczoznawców na tereny objęte szkodami żywiołowymi i w ciągu kilku dni wypłacamy zaliczki na poczet odszkodowania, aby poszkodowani mogli jak najszybciej przystąpić do naprawy mienia – mówi dyrektor Departamentu Likwidacji Szkód Kompleksowych w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.

    Ubezpieczyciele mają swoje systemy monitoringu szkód katastroficznych i  w zależności od zjawiska przygotowane scenariusze działania. Dzięki temu konsultanci na call center, rzeczoznawcy mobilni i likwidatorzy są w stanie obsłużyć większą liczbę zgłaszanych szkód. W momencie kulminacji zgłoszeń zyskują też większe uprawnienia, aby móc finalizować sprawy na tzw. szybkiej ścieżce albo kontaktować się z poszkodowanymi i informować, co mogą samodzielnie robić z powstałymi zniszczeniami.

    Co istotne, dla wielu ubezpieczonych właścicieli domów i mieszkań nie jest jasne, czy mogą zacząć naprawiać je na własną rękę. Wolą czekać na przyjazd rzeczoznawcy, żeby przypadkiem nie zamknąć sobie drogi do wypłaty odszkodowania. To błąd, bo jak podkreśla Monika Lis-Stawińska z Compensy w przypadku szkód spowodowanych warunkami atmosferycznymi bardzo ważne jest szybkie działanie i niedopuszczenie do powiększania się strat.

    – Informujemy naszych klientów, aby – w przypadku szkód, w których istnieje ryzyko powiększania się strat – wykonali jak najdokładniejszą dokumentację zdjęciową, obrazującą wielkość zniszczeń, i nie czekali na przyjazd rzeczoznawcy – mówi ekspertka. – Jest to bardzo ważne np. w szkodach spowodowanych deszczami nawalnymi, bo klienci mogą od razu przystąpić do osuszania pomieszczeń, a także w szkodach spowodowanych silnym wiatrem, gdzie zostało uszkodzone poszycie dachowe. Wtedy klienci mogą od razu przystąpić do zabezpieczenia tego dachu.

    Po wystąpieniu szkody trzeba ją zgłosić ubezpieczycielowi – telefonicznie, przez formularz kontaktowy na stronie internetowej albo w aplikacji na smartfona. Tak jest m.in. w Compensie, gdzie mniej skomplikowaną szkodę klient może zgłosić w aplikacji do samodzielnej likwidacji szkód. To najprostszy i najszybszy sposób na otrzymanie odszkodowania. Trwa to średnio około trzech–czterech dni, a dzięki wprowadzonej niedawno opcji tzw. automatycznej wypłaty ten proces może ulec skróceniu nawet do kilkunastu godzin.

    Po zgłoszeniu szkody trzeba dokładnie sfotografować zniszczone mienie – tak, aby po czasie możliwe było określenie rozmiaru i zakresu strat. To ważne o tyle, że przy dużej liczbie szkód katastroficznych ubezpieczyciel może się zdecydować na obsługę zgłoszeń wyłącznie na podstawie dokumentacji zdjęciowej. To zaś oznacza, że decyzję o odszkodowaniu podejmie bez wizyty rzeczoznawcy na miejscu zdarzenia.

    Później można już zająć się naprawą. Należy tylko pamiętać, aby zgromadzić do późniejszego okazania rzeczoznawcy uszkodzone przedmioty, np. wypaczone drzwi czy wilgotne deski podłogowe. Nie należy ich wyrzucać. Natomiast jeżeli w toku naprawy konieczny był zakup jakichś przedmiotów lub pomoc fachowców, trzeba zgromadzić wszystkie rachunki i faktury, a następnie przekazać je ubezpieczycielowi. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

    Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

    Przemysł

    Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

    Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

    Prawo

    Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

    Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.