Mówi: | Tomasz Frankowski |
Funkcja: | rzecznik |
Firma: | Urząd Transportu Kolejowego |
Dwie trzecie wypadków na kolei jest z udziałem pieszych i kierowców. UTK planuje monitoring problematycznych przejazdów
Ponad 70 proc. wypadków na kolei to zdarzenia z udziałem pieszych oraz kierowców samochodów – wynika z ubiegłorocznych statystyk Urzędu Transportu Kolejowego. Potrzebna jest zmiana przepisów, aby automatycznie karać kierowców, którzy nie zatrzymują się przed znakiem „stop” – ocenia regulator. W walce z takim łamaniem przepisów pomaga monitoring wizyjny instalowany na przejazdach kolejowych.
Według danych UTK w 2024 roku na liniach kolejowych i bocznicach doszło do 653 wypadków. To liczba o 16 zdarzeń niższa niż w 2023 roku, która daje niecałe dwa wypadki na milion pociągokilometrów – poinformował urząd podczas Forum Bezpieczeństwa Kolejowego zorganizowanego przez ZDG TOR.
– Rokrocznie widzimy, że ponad 70 proc. wypadków na kolei powstaje na styku systemu kolei z innymi systemami. Są to na przykład wypadki z udziałem kierowców czy pieszych przechodzących przez tory w miejscach niedozwolonych. Tak że na pewno w tych obszarach potrzebne są pilne działania, żeby poprawić bezpieczeństwo – mówi agencji informacyjnej Newseria Tomasz Frankowski, rzecznik Urzędu Transportu Kolejowego.
Wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych było 177, czyli o 13 mniej niż w 2023 roku, jednak byłe one tragiczniejsze w skutkach. W ich wyniku śmierć poniosło 51 osób – o 12 więcej niż rok wcześniej.
Największym wyzwaniem jest zmniejszenie liczby wypadków na przejazdach kategorii D, czyli takich, które są zabezpieczone jedynie znakiem „stop” lub samym krzyżem świętego Andrzeja.
– Tutaj mamy pewne rozwiązania, które mogą być w przyszłości wdrożone, na przykład automatyczny monitoring przejazdów kategorii D. Jego wdrożenie wymaga jednak przeprocedowania zmian w prawie, ponieważ teraz mogą działać systemy, które rejestrują przejazd na czerwonym świetle, ale potrzebujemy też regulacji prawnych, żeby można było ukarać w sposób automatyczny kierowcę, który nie zatrzyma się przed znakiem „stop” – mówi Tomasz Frankowski.
Jak wskazuje, system RedLight działa testowo w pięciu miejscach. W trakcie takich prób okazało się, że 70 proc. kierowców ignorowało znaki poziome i pionowe. Liczba wykroczeń spadała, gdy kierujący orientowali się, że przejazd jest wyposażony w monitoring wizyjny.
– Ale kiedy się okazywało, że jednak nie przychodzi żaden mandat, to są tylko testy, liczba ta wracała do poprzedniego poziomu. Widzimy, że taki monitoring może dyscyplinować kierowców. Mamy wytypowane 500 przejazdów, które mogłyby być wyposażone w taki system, na pewno instalacja takiego systemu jest tańsza niż późniejsze koszty wypadków – zauważa rzecznik UTK.
W ocenie UTK koszty wdrożenia będą również dużo niższe niż w przypadku inwestycji w podniesienie kategorii do B lub C, czyli tam, gdzie działa sygnalizacja automatyczna, półrogatki lub rogatki.
– Wiemy też, że taki system mógłby być skuteczniejszy, bo bywały lata, że przejazdy kategorii C, czyli te, gdzie mamy automatyczne światła ostrzegające kierowców, bywały bardziej niebezpieczne niż przejazdy kategorii D – zauważa Tomasz Frankowski.
UTK analizuje także inne wypadki, do których dochodzi wyłącznie w ramach systemu kolejowego. To zdarzenia SPAD (signal passed at danger) polegające na niezatrzymaniu się pojazdu kolejowego w miejscu, w którym powinien się zatrzymać, lub na uruchomieniu pojazdu bez wymaganego zezwolenia. Stanowią one pozostałą 1/3 wypadków na kolei.
– Niestety z roku na rok liczba tych zdarzeń i incydentów rośnie. O ile incydenty są to takie zdarzenia, które nie niosą jakichś poważnych konsekwencji, strat materialnych czy poważnego wypadku, o tyle już kategoria B04, czyli np. przejechanie za semafor wskazujący „stój”, mogą nieść duże konsekwencje dla systemu kolejowego – mówi rzecznik UTK.
Zdaniem urzędu kluczowa dla rozwiązania tego problemu będzie instalacja Europejskiego Systemu Zarządzania Ruchem Kolejowym (ERTMS), który w znacznym stopniu eliminuje błędy popełniane przez człowieka. W przypadku zignorowania przez maszynistę znaku „stój” pociąg zatrzymuje się automatycznie. Zabezpieczenia dotyczą także sytuacji przekroczenia dopuszczalnej prędkości. Wówczas system zredukuje prędkość do wymaganej bez udziału człowieka.
– Na pewno instalacja Europejskiego Systemu Zarządzania Ruchem Kolejowym pomoże zminimalizować bądź nawet całkowicie wyeliminować zdarzenia SPAD z systemu kolejowego, ponieważ taki system jest w stanie zniwelować błędy popełniane przez człowieka, a wiadomo, że takie błędy często się zdarzają. Ktoś może być w danym momencie rozproszony, może nie ma wystarczającej wiedzy – podkreśla Tomasz Frankowski.
– Aby rozwiązać kwestię zdarzeń SPAD, trzeba wdrożyć Europejski System Zarządzania Ruchem Kolejowym – ETCS poziomu 1 lub 2 czy Limited Supervision. Trzeba wybrać taki, na który nas obecnie stać, aby jak najszybciej system objął jak najwięcej odcinków linii kolejowych – wskazał dr inż. Ignacy Góra, prezes UTK, podczas Forum Bezpieczeństwa Kolejowego.
Europejski System Zarządzania Ruchem Kolejowym (ang. ERTMS – European Rail Traffic Management System) to projekt jednolitego systemu sterowania ruchem na kolei. Unifikację w tym zakresie wspiera Unia Europejska, wskazując na potrzebę budowania jednolitego systemu dla całej Wspólnoty. To pozwoli na swobodne poruszanie się pociągów w różnych państwach bez konieczności zatrzymywania na granicach oraz wymiany lokomotyw oraz personelu. Głównym elementem bezpieczeństwa ERTMS jest zintegrowana sygnalizacja kabinowa ograniczająca ryzyko wystąpienia błędu ludzkiego. Polska miała go wdrożyć już kilka lat temu, ale inwestycja się opóźnia.
Czytaj także
- 2025-07-16: Konflikty i żywioły wpływają na wakacyjne plany Polaków. Bezpieczeństwo coraz ważniejsze przy wyborze letniej destynacji
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-07-04: Część środków z Planu Społeczno-Klimatycznego trafi na walkę z ubóstwem transportowym. Organizacje branżowe apelują o zmianę priorytetowych projektów [DEPESZA]
- 2025-07-02: Unijne mechanizmy ułatwiają zwiększenie wydatków na obronność przez europejskie kraje NATO. Ważnym aspektem infrastruktura podwójnego zastosowania
- 2025-07-18: Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu
- 2025-06-27: Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku
- 2025-06-24: Nie brakuje przeciwników zwiększenia wydatków na obronność do 5 proc. Obawiają się, że paradoksalnie zagrozi to bezpieczeństwu Europy
- 2025-07-11: Umowa z krajami Mercosur coraz bliżej. W. Buda: Polska nie wykorzystała swojej prezydencji do jej zablokowania
- 2025-07-01: Koniec polskiej prezydencji w Radzie UE. Doprowadziła do przełomowego wzrostu wydatków na obronność
- 2025-07-07: Trwa debata o nowych przepisach dotyczących praw pasażerów. Możliwe zmiany w wysokości odszkodowań za opóźnione loty
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

KE proponuje nowy Fundusz Konkurencyjności. Ma pobudzić inwestycje w strategiczne dla Europy technologie
W środę 16 lipca Komisja Europejska przedstawiła projekt budżetu na lata 2028–2034. Jedna z propozycji zakłada utworzenie Europejskiego Funduszu Konkurencyjności o wartości ponad 400 mld euro, który ma pobudzić inwestycje w technologie strategiczne dla jednolitego rynku. Wśród wspieranych obszarów znalazła się obronność i przestrzeń kosmiczna. Na ten cel ma trafić ponad 130 mld euro, pięciokrotnie więcej niż do tej pory.
Firma
Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu

Choć udział odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym Polski jest stosunkowo wysoki i rośnie, to ten przyrost jest chaotyczny i nierównomiernie rozłożony miedzy technologiami – wskazuje Forum Energii. Dodatkowo OZE potrzebują wsparcia magazynów energii, a zdaniem Wojciecha Dąbrowskiego, prezesa Fundacji SET, ten temat jest traktowany po macoszemu. Brak magazynów powoduje, że produkcja energii z OZE jest tymczasowo wyłączana, co oznacza marnowanie potencjału tych źródeł.
Infrastruktura
Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta

Budowa metra kwadratowego domu w Polsce kosztuje od 5,55 do 6 tys. zł w zależności od województwa – wynika z najnowszych analiz firmy Sekocenbud. Najdrożej jest w Warszawie, gdzie cena za metr kwadratowy domu przekroczyła już 6,2 tys. zł. Na przyrosty kosztów budowy domu wpływają zarówno drożejące materiały budowlane, jak i wyższe wynagrodzenia pracowników. Inwestorzy nie rezygnują jednak z budowy domów jednorodzinnych, co ma związek m.in. z wciąż wysokimi cenami mieszkań czy też obniżką stóp procentowych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.