Mówi: | prof. dr hab. n. med. Agata Szulc, Klinika Psychiatryczna, Warszawski Uniwersytet Medyczny i Mazowieckie Specjalistyczne Centrum Zdrowia w Pruszkowie prof. dr hab. n. med. Jerzy Samochowiec, Katedra i Klinika Psychiatrii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie prof. dr hab. n. med. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii |
W Polsce ok. 180 tys. osób jest leczonych na schizofrenię. Prawie połowa z nich całkiem wycofuje się z życia społecznego
Schizofrenia to jedna z najcięższych i najbardziej stygmatyzujących chorób z obszaru zdrowia psychicznego. W Polsce ok. 180 tys. pacjentów jest leczonych z jej powodu, choć faktyczna liczba chorych może być dużo wyższa. Stereotypowy obraz schizofrenii to osoba z urojeniami i omami, często nieprzewidywalna i nadmiernie pobudzona. Dotyczy to jednak tylko około połowy chorych. Druga połowa cierpi na schizofrenię z przeważającymi objawami negatywnymi. Osoby te całkiem wycofują się z życia zawodowego i społecznego, są aspołeczne, wycofane emocjonalnie i obojętne na świat zewnętrzny. Lekarze podkreślają, że w poprawie jakości życia tej grupy pacjentów ważna jest świadomość występowania objawów negatywnych, ich odpowiednia diagnoza i terapia.
W Polsce ze schizofrenią żyje około 250 tys. osób, spośród których ok. 180 tys. jest leczonych farmakologicznie i korzysta ze świadczeń opieki zdrowotnej. Jednak ze względu na osoby niezdiagnozowane i niekorzystające z pomocy medycznej rzeczywista liczba chorych może sięgać nawet 400 tys. – wynika z raportu społecznego „Schizofrenia z objawami negatywnymi. Obciążenie chorobą pacjentów i ich bliskich”, objętego patronatem przez Polskie Towarzystwo Psychiatryczne.
– W tej grupie pacjentów [180 tys. osób – przyp. red.] około połowa wykazuje dość intensywne objawy negatywne, czyli m.in. wycofanie społeczne, apatię, izolację – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Agata Szulc z Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia w Pruszkowie.
Objawy schizofrenii dzieli się na dwie grupy: pozytywne (wytwórcze) i negatywne (ubytkowe). Objawy pozytywne to m.in. urojenia czy omamy, niemające odzwierciedlenia w rzeczywistości. Te są łatwiejsze do zdiagnozowania i bardziej zauważalne, bo pacjent z objawami psychotycznymi bardziej zwraca na siebie uwagę.
– Przeważające objawy negatywne w schizofrenii to m.in. awolicja, czyli niezdolność do działania, apatia czy asocjalność, która powoduje, że pacjent wycofuje się z życia społecznego, zamyka się w sobie, nie ma potrzeby pełnienia ról społecznych. Następną jest anhedonia, czyli niezdolność do przeżywania przyjemności. O ile w innych jednostkach chorobowych, np. w depresji, jest to cecha przemijająca, o tyle w schizofrenii z dominującymi objawami negatywnymi może trwać przez całe życie – mówi prof. dr hab. n. med. Jerzy Samochowiec z Katedry i Kliniki Psychiatrii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Pacjenci z objawami negatywnymi w schizofrenii wycofują się zupełnie z życia społecznego: nie wychodzą z domu, wypadają z ról społecznych, wycofują się z życia towarzyskiego.
– Występuje niezdolność do okazywania afektu, mówieniu o swoich odczuciach: czyli „nie przeżywam, nie pokazuję emocji na zewnątrz”. Inna osoba, rozmawiając z chorym na schizofrenię z dominującymi objawami afektywnymi, będzie mieć poczucie, że on/ona go w ogóle nie słucha, nie jest zainteresowany/a albo nie jest w stanie zrozumieć, o czym jest rozmowa – mówi prof. Jerzy Samochowiec. – Wśród negatywnych objawów występuje też alogia, czyli niezdolność do logicznego budowania zdań, niezdolność do mówienia o pewnych rzeczach, wynikająca m.in. z mniejszego zasobu słów u pacjenta w toku choroby.
Osoby, które zachorowały w młodości, nie mając wyrobionej rutyny samodzielnego funkcjonowania, nie skończą studiów, nie rozpoczną pracy zawodowej i nie nawiążą żadnych bliskich relacji z drugim człowiekiem. Potrzebują stałej mobilizacji, zachęty i wsparcia w wykonywaniu codziennych czynności, jak choćby higiena osobista czy przygotowanie posiłków. Co istotne, schizofrenia z objawami negatywnymi jest trudniejsza do zdiagnozowania, bo jej symptomy są często bagatelizowane przez otoczenie i utożsamiane np. z lenistwem pacjenta.
– Schizofrenia z ostrymi objawami przebiega bardzo burzliwie, ale też się cofa i wtedy pacjent może funkcjonować normalnie, wchodząc w swoje role zawodowe i społeczne. Natomiast w przypadku objawów negatywnych takiego happy endu nie ma – mówi prof. Jerzy Samochowiec – Jeżeli tej choroby się nie leczy, nie rehabilituje, te objawy powoli narastają, narastają dysfunkcje poznawcze, pojawiają się objawy rezydualne. Lekarze mogą jednak powiedzieć, że tę grupę pacjentów ciężko się leczy, ponieważ nie przychodzą na umówione wizyty, więc trudno o efekty i powstaje błędne koło niemożności.
Jak wynika z raportu „Schizofrenia z objawami negatywnymi. Obciążenie chorobą pacjentów i ich bliskich”, ponad 80 proc. chorych z objawami negatywnymi mieszka z opiekunami, a jeżeli zabraknie bliskich, mogą zostać dotknięci bezdomnością. Wśród całej populacji pacjentów cierpiących na schizofrenię około 20,5 tys. osób spełnia ścisłe kryteria przeważających i przetrwałych objawów negatywnych, czyli z wyraźnie zaznaczonymi objawami negatywnymi, które utrzymują się od co najmniej sześciu miesięcy. Zakres samodzielności takich pacjentów jest niewielki – tylko 21 proc. jest aktywnych zawodowo (z czego 9 proc. w ramach pracy chronionej) i jedynie co trzeci jest w stanie samodzielnie chodzić na wizyty do lekarza psychiatry.
– Oczywiście statystyki mówią, że ok. 20 proc. takich pacjentów mieszka samodzielnie, co trzeci idzie sam do lekarza, natomiast jest to olbrzymia praca rodziny i cierpliwego, pokornego terapeuty. Rokowania są lepsze, gdy pacjenci uczęszczają stale na terapie i mają opiekunów, którzy pilnują stałego przyjmowania leków – podkreśla prof. Jerzy Samochowiec.
– Najlepsze wyniki leczenia osiąga się, łącząc farmakoterapię z rehabilitacją i leczeniem środowiskowym – mówi prof. Agata Szulc. – O ile farmakologicznie nieźle radzimy sobie z ostrymi objawami psychozy, o tyle objawy negatywne są trudne do leczenia. W tej chwili leczenie farmakologiczne nie jest satysfakcjonujące i nie spełnia wszystkich potrzeb. A ono jest potrzebne po to, żeby pacjent mógł skorzystać z rehabilitacji. On musi na nią przyjść, być zainteresowany, chcieć przynajmniej trochę współpracować, a właśnie pacjenci z objawami negatywnymi rzadko takie chęci wykazują. To jest główny problem.
Jednak – jak podkreśla konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii prof. dr hab. n. med. Piotr Gałecki – zmiany wdrażane od roku w ramach Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego wpisują się w potrzeby chorych na schizofrenię z przeważającymi i przetrwałymi objawami negatywnymi.
– Po roku funkcjonowania Centrów Zdrowia Psychicznego (CZP) wiemy już, że znacząco wzrosła liczba porad ambulatoryjnych, porad w Zespole Leczenia Środowiskowego, a spadła liczba i długość hospitalizacji. CZP wychodzą naprzeciw potrzebom pacjentów z negatywnymi objawami schizofrenii. Taki pacjent jest aspołeczny, wycofany, apatyczny, najchętniej przebywałby w domu sam, bez potrzeby interakcji społecznej, i nagle pojawia się u niego lekarz, pielęgniarka środowiskowa czy terapeuta, którzy rozpoznają jego potrzeby, rozpoznają, jakie leczenie jest niezbędne, żeby mu pomóc. Koordynator leczenia w CZP decyduje o tym, jak często pojawia się u niego ktoś z zespołu leczenia środowiskowego – mówi prof. Piotr Gałecki.
Lekarze podkreślają, że dla poprawy jakości życia tej grupy pacjentów ważna jest przede wszystkim większa świadomość występowania objawów negatywnych w schizofrenii i tego, że choroba może mieć również drugie oblicze – pacjenta wycofanego, obojętnego na świat zewnętrzny.
– Potrzebna jest ściślejsza współpraca z opieką społeczną i przede wszystkim – większa świadomość społeczna. Przez jej brak pacjenci, którzy cierpią na schizofrenię z objawami negatywnymi, znacząco później mają pierwszy kontakt z lekarzem psychiatrą niż pacjenci ze schizofrenią bez takich objawów – mówi prof. Piotr Gałecki.
Czytaj także
- 2025-06-05: Polacy leczą samodzielnie ponad połowę lekkich dolegliwości zdrowotnych. Jesteśmy liderem UE
- 2025-06-18: Konieczna większa edukacja na temat dbania o zdrowie i dostępnych leków. To kluczowe dla rozwoju samoleczenia
- 2025-06-24: Qczaj: Po miesiącu w Tajlandii przeżywam jakieś przebudzenie. Ostatnio miałem w życiu dużo różnych trudności
- 2025-05-23: Kampania prezydencka na ostatniej prostej. Temat ochrony zdrowia na drugim planie
- 2025-06-03: Maciej Pertkiewicz: Kasia Dowbor na planie programu interesowała się remontami i była dociekliwa. Niczego nie udawała tylko na potrzeby zdjęć
- 2025-06-13: 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę
- 2025-05-28: Więcej mieszkań może powstawać na gruntach Skarbu Państwa. Trwa zagospodarowywanie 800 ha
- 2025-05-28: Innowacyjne leki zmieniają oblicze rzadkich chorób neurologicznych uznawanych dotychczas za nieuleczalne. Tak jest w przypadku rdzeniowego zaniku mięśni
- 2025-05-21: Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
- 2025-05-12: Coraz więcej Polaków widzi korzyści płynące z obecności w UE. Co ósmy wciąż jednak nie potrafi ich wskazać
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Transport

Bezpieczeństwo stało się w UE tematem numer jeden. Miała w tym udział polska prezydencja
Ostatnie dni czerwca to dobra okazja do podsumowania pół roku prezydencji Polski w Radzie UE. Z tej okazji w Łodzi odbył się Wielki Piknik Europejski w Łodzi, w trakcie którego również wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego podsumowała ten okres: w ciągu ostatnich sześciu miesięcy Polska była silnym i odważnym przywódcą i również nam dała siłę i odwagę, aby kroczyć naprzód w tych bardzo trudnych czasach. Zdaniem europosła Dariusza Jońskiego Polsce udało się odbudować swoją pozycję na arenie międzynarodowej.
Polityka
Nie brakuje przeciwników zwiększenia wydatków na obronność do 5 proc. Obawiają się, że paradoksalnie zagrozi to bezpieczeństwu Europy

W Hadze rusza szczyt NATO. Jednym z ważniejszych punktów ma być podwyższenie wydatków państw sojuszniczych na zbrojenia i obronność do 5 proc. PKB. Jeśli wniosek zostanie zatwierdzony, państwa członkowskie przeznaczą łącznie na ten cel ponad 500 mld euro więcej rocznie. – Zwiększając wydatki na broń, nie tworzy się warunków do pokoju. Dlatego jesteśmy temu zdecydowanie przeciwni – podkreśla włoski europoseł Pasquale Tridico z Ruchu Pięciu Gwiazd (M5S).
Ochrona środowiska
Gospodarowanie odpadami nieodłącznym elementem strategii firm. Brak jasnych przepisów utrudnia ich działania

Odpowiedzialne gospodarowanie odpadami stanowi integralną część biznesu, a działania w tym obszarze coraz częściej wchodzą w skład strategii ESG. Opóźniające się wdrożenie systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) zgodnego z wymogami Unii Europejskiej stawia jednak przed polskimi przedsiębiorstwami wiele wyzwań.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.