Mówi: | dr hab. Marek Madej, prof. UW, Wydział Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Bartosz Mościcki, przewodniczący Forum Młodych Dyplomatów |
Budowanie potencjału militarnego wśród największych wyzwań NATO, szczególnie w Europie. Zwiększenie nakładów na obronność może w tym pomóc
Polska została przyjęta do NATO 25 lat temu. – Nie było i nie ma lepszego gwaranta bezpieczeństwa niż Sojusz Północnoatlantycki – podkreślił w orędziu prezydent Andrzej Duda. Obchody rocznicy zbiegają się w czasie z przyjęciem do grona państw sojuszniczych Szwecji, która będzie istotnym wzmocnieniem NATO, szczególnie wschodniej flanki. Przed europejskimi członkami Sojuszu stoi poważne wyzwanie związane z budowaniem potencjału odstraszania i obrony przed ewentualnym atakiem ze strony Rosji. Temu ma służyć propozycja prezydenta, by wymagane 2 proc. PKB inwestycji na obronność podnieść do 3 proc.
– Najważniejszym wyzwaniem dla NATO jest ciągle trwająca wojna w Ukrainie i konieczność wsparcia Ukrainy w oporze przeciwko rosyjskiej agresji. Natomiast oprócz tego drugim bardzo ważnym wyzwaniem jest budowanie zdolności do odstraszania ataku, a również obrony w razie potrzeby samych sojuszników – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr hab. Marek Madej, profesor UW, ekspert Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW. – Przed nami również szereg innych problemów i wyzwań. Niestety będą to też kwestie stosunków wewnętrznych w ramach Sojuszu, które mimo obecnej jedności i solidarności mogą być napięte choćby już za parę miesięcy w związku z wyborami w Stanach Zjednoczonych.
Eksperci obawiają się, że zagrożeniem dla jedności NATO może być wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Szerokim echem na całym świecie odbiła się jego wypowiedź, w której zagroził, że jeśli ponownie zostanie prezydentem USA, nie będzie chronił przed ewentualną rosyjską agresją krajów NATO, które nie wywiązują się ze zobowiązań finansowych wobec Sojuszu. Zachęcał też Rosję do ataku na te kraje. Niedawno Keith Kellogg, główny doradca byłego prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, powiedział, że kraje, które nie wydają co najmniej 2 proc. PKB na obronę, mogłyby zostać pozbawione ochrony.
– Dużo się dzisiaj mówi o tym, że ewentualne zwycięstwo Donalda Trumpa może podważyć wiarygodność Sojuszu. Myślę, że równie dobrze powinniśmy zastanowić się nad tym, że Stany Zjednoczone są państwem o interesach globalnych w Azji, na Bliskim Wschodzie. Państwa Unii Europejskiej również muszą myśleć o swoim bezpieczeństwie w sposób nie tyle może autonomiczny, co zsynchronizowany z NATO, ze Stanami Zjednoczonymi – mówi Bartosz Mościcki ze Stowarzyszenia Forum Młodych Dyplomatów.
Szef NATO Jens Stoltenberg poinformował, że w tym roku spodziewa się, że 18 członków NATO osiągnie cel, jakim jest wydawanie co najmniej 2 proc. PKB na obronność. W ubiegłym roku cel ten osiągnęło 10 państw, w 2014 roku były to zaledwie trzy kraje. Łącznie w tym roku europejskie kraje będące członkami Sojuszu zainwestują razem 380 mld dol. w obronność. Polska, która właśnie obchodzi 25. rocznicę przyłączenia do NATO, przeznacza na ten cel znacznie więcej, bo niemal 4 proc. PKB. Drugie Stany Zjednoczone wydały w ubiegłym roku 3,5 proc. swojego produktu krajowego brutto.
– Obecny wzrost nakładów w większości państw Sojuszu oznacza również realny przyrost zdolności wojskowych. Zawsze potrzeby mogą być większe i zawsze też należy nakłady stymulować i rozwijać, zwiększać ich efektywność, ale postępy już dziś można zauważyć – przekonuje dr hab. Marek Madej. –Przede wszystkim zależy, jak się wydaje pieniądze, a nie tylko ile. 2 proc. może być wystarczające, jeżeli będzie sensownie i racjonalnie wydawane. Zawsze trudno to zrobić w przypadku wielu państw, które wydają równocześnie na różne rzeczy, ponieważ trudno to zsynchronizować i wymaga to większych nakładów. Jeżeli dałoby się wydawać więcej, to państwa powinny się o to starać, natomiast to nie musi oznaczać, że 2 proc. to za mało. To jest swego rodzaju minimum, które jest niezbędne, aby można było mówić o realnym wzmacnianiu zdolności.
Prezydent RP Andrzej Duda zapowiedział w poniedziałek podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, że zaproponuje członkom Sojuszu zwiększenie wymaganego minimum nakładów z 2 proc. do 3 proc. PKB.
– Wojna na Ukrainie pokazała wyraźnie, że to Stany Zjednoczone są i powinny pozostać liderem w kwestii bezpieczeństwa w Europie i na świecie. Pozostałe kraje NATO muszą jednak również wziąć na siebie większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo całego Sojuszu, intensywnie modernizować i wzmacniać swoje wojska – powiedział Andrzej Duda w orędziu wygłoszonym z okazji 25-lecia dołączenia do NATO. – Dlatego uważam, że konieczne jest zwiększenie poziomu wydatków na obronność z 2 do 3 proc. PKB przez wszystkie państwa Sojuszu. Będę do tego przekonywał naszych sojuszników. Będę to robił zarówno podczas rozpoczynającej się jutro [we wtorek 12 marca – red.] wizyty w Stanach Zjednoczonych, jak i w kolejnych miesiącach przed lipcowym, jubileuszowym szczytem NATO w Waszyngtonie.
Obchody 25-lecia obecności Polski w Sojuszu zbiegają się z ważnym wydarzeniem, jakim jest przyjęcie do NATO Szwecji. Po wielu miesiącach niepewności, kiedy decyzje wstrzymywały dwa państwa członkowskie – Turcja i Węgry – 7 marca udało się doprowadzić sprawę do końca. Pod koniec ubiegłego roku do NATO dołączyła także Finlandia. Oba te kraje podjęły decyzję o akcesji po ataku Rosji na Ukrainę. Eksperci podkreślają, że nowi członkowie to istotne wsparcie dla potencjału obronnego Sojuszu.
– Szwecja wnosi bardzo dobrze rozwinięty przemysł zbrojeniowy, dobrze zorganizowaną armię oraz istotną kulturę obronną, czyli społeczeństwo, które jest dobrze przeszkolone, które jest od młodego uczone, jak należy postępować w sytuacji zagrożenia. Jest bardzo wartościowym członkiem Sojuszu również z powodu jej położenia na geostrategicznej mapie Europy, przez bardzo długie wybrzeże Morza Bałtyckiego, przez liczne wyspy na Morzu Bałtyckim, w tym przede wszystkim Gotlandię, co daje możliwość kontrolowania przestrzeni morskiej i powietrznej nad Bałtykiem – ocenia Bartosz Mościcki.
Dla NATO istotne są nie tylko zdolności obronne, ale też rozwijanie przemysłu zbrojeniowego. Na początku marca br. Komisja Europejska przedstawiła pierwszą w historii Europejską Strategię Przemysłu Obronnego. Nowe przepisy mają przede wszystkim ułatwić wspólne zamówienia na zakup broni i amunicji. Zgodnie ze strategią do 2030 roku państwa powinny realizować wspólnie 40 proc. zamówień na sprzęt wojskowy, wartość handlu sprzętem wojskowym ma stanowić co najmniej 35 proc. wartości unijnego sektora obronnego, a połowa budżetów na zamówienia obronne państw członkowskich powinna być realizowana w Unii.
– Musimy myśleć o przemyśle zbrojeniowym, który obecnie w Europie funkcjonuje w stopniu stanowczo niewystarczającym. Musimy myśleć o kulturze strategicznej obywateli państw należących do Sojuszu, chodzi tu o edukację dzieci, młodzieży, przystosowywanie ich, uczenie, jak postępować w razie konfliktu zbrojnego. Ostatecznie myślę, że musimy myśleć również o rozwoju sił zbrojnych państw w samej Unii Europejskiej oraz współpracy między tymi państwami na forum unijnym – wymienia Bartosz Mościcki.
Z okazji 25-lecia obecności Polski w NATO Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW, Konferencja Ambasadorów RP oraz Forum Młodych Dyplomatów przy współpracy z Atlantic Council – Warsaw Office, Polsko-Amerykańską Fundacją Wolności oraz Konrad Adenauer Stiftung zorganizowały 8 marca konferencję „25 lat Polski w NATO. A gdyby Sojuszu nie było…”. Wśród gości byli m.in. sprawujący swoje funkcje w chwili wstąpienia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski oraz były premier, prof. Jerzy Buzek, a także obecny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Czytaj także
- 2024-11-05: Wyniki wyborów w USA kluczowe dla przyszłości NATO i Ukrainy. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa będzie bardziej nieprzewidywalna
- 2024-10-31: Policja zachęca do kontroli świateł w autach przed zimą. Nieprawidłowe ustawienie grozi wypadkiem i mandatem
- 2024-11-07: Ostatni moment na przygotowanie samochodu do zimy. Wśród zaleceń nie tylko wymiana opon, ale i sprawdzenie oświetlenia
- 2024-10-25: Gruzini wybierają nowy parlament. Sobotnie wybory mogą przesądzić o kursie kraju na dekady
- 2024-10-16: Mołdawia zdecyduje o dalszym kursie. Rosja próbuje wpłynąć na wyniki wyborów i referendum
- 2024-10-17: Polskie miasta szybko się starzeją. Demografia wpływa na wiele ich działań
- 2024-09-17: Opóźnianie wejścia Ukrainy do NATO zwiększy zagrożenie ze strony Rosji dla członków sojuszu. Trwają dyskusje o możliwych warunkach akcesji
- 2024-09-13: Grupa PGE wciąż zwiększa wydatki na inwestycje. Po raz pierwszy przekroczyły 4,5 mld zł
- 2024-09-05: W. Kosiniak-Kamysz: COVID-19 i wojna pokazały nam zagrożenia dla łańcuchów dostaw. Musimy być niezależni w produkcji sprzętu wojskowego
- 2024-09-03: Po 2,5 roku wojny w Ukrainie temat bezpieczeństwa i odporności państwa pozostaje dominującym w debacie publicznej. Nie tylko w aspekcie militarnym
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
Brak magazynów energii to jedna z największych barier w rozwoju energetyki odnawialnej. Stopniowo zyskują one jednak zainteresowanie zarówno spółek energetycznych, jak i inwestorów indywidualnych. Nowe przepisy, które zapowiada rząd, mają pobudzić inwestycje w ten obszar, który może się okazać istotny także dla polskiego przemysłu.
Finanse
Ekstremalne zjawiska pogodowe będą coraz częstsze. To może pociągnąć za sobą problemy z dostępnością ubezpieczeń
Częstotliwość ekstremalnych zjawisk – takich jak powodzie, podtopienia, huragany, gradobicia, pożary, susze i fale upałów – nasila się wraz ze zmianami klimatycznymi. Rosną też spowodowane nimi straty finansowe: według danych PIU w krajach UE w ostatnich 40 latach wyniosły one 487 mld euro, a w przypadku Polski – 16 mld euro. Dla ubezpieczycieli oznacza to konieczność modyfikacji podejścia do wyceny ryzyka i uwzględnienia tej tendencji w wycenie zdarzeń ubezpieczeniowych. Z czasem może to też oznaczać spadek dostępności ochrony ubezpieczeniowej.
IT i technologie
Świadoma sztuczna inteligencja może powstać jeszcze w tej dekadzie. Tego dotyczy dzisiejszy wyścig zbrojeń
Entuzjaści idei AGI, czyli ogólnej sztucznej inteligencji, która będzie mieć atrybuty umysłu ludzkiego, przekonują, że powstanie ona już w ciągu najbliższych 5–10 lat. – Ten, kto tego dokona, przejmie władzę nad całym światem – ocenia Edi Pyrek, założyciel Global Artificial Intelligence Alliance. Siła wynikająca z połączenia dostępu do zasobu wszystkich globalnych informacji, gigantycznej mocy obliczeniowej i pewnego stanu świadomości nie będzie w stanie równać się z żadnym znanym ludziom rodzajem broni.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.