Mówi: | Anna Rulkiewicz, prezes Grupy LUX MED Iñaki Ereño, prezes zarządu, Grupa Bupa |
Po bezpłatną pomoc medyczną do LUX MED-u codziennie zgłasza się ok. 1 tys. osób z Ukrainy. Do tej pory skorzystało z niej ponad 21 tys. uchodźców
– Głównym wyzwaniem związanym z opieką medyczną dla uchodźców z Ukrainy jest w tej chwili dostępność usług – mówi Anna Rulkiewicz, prezes Grupy LUX MED. Sieć placówek medycznych w całej Polsce każdego dnia przyjmuje ok. 1 tys. ukraińskich pacjentów, którzy zgłaszają się zarówno z drobnymi infekcjami, jak i poważniejszymi chorobami, np. onkologicznymi. W Warszawie, w budynku hotelu Marriott, grupa właśnie otworzyła centrum medyczne dla uchodźców. Wprowadziła też specjalny program wsparcia zawodowego, w ramach którego zatrudni ukraińskich lekarzy, pielęgniarki i inny personel medyczny.
– Jest bardzo duże zapotrzebowanie na pomoc medyczną. Dzisiaj mamy ponad tysiąc pacjentów dziennie – mówi agencji Newseria Biznes Anna Rulkiewicz. – Z jednej strony przychodzą z drobnymi problemami: infekcje, rany, a z drugiej – poważniejszymi chorobami przewlekłymi, onkologicznymi. Przyjechali do nas różni pacjenci, tacy, którzy nie są zaszczepieni, i to dotyczy szczególnie małych dzieci.
Grupa, która wiedzie prym na polskim rynku prywatnych usług zdrowotnych, już w niespełna dobę od rosyjskiej napaści na Ukrainę zadecydowała, że jej placówki będą bezpłatnie świadczyć pomoc dla uchodźców uciekających z kraju ogarniętego wojną. Do tej pory skorzystało z tej możliwości ponad 21 tys. osób, a LUX MED zrealizował na rzecz uchodźców z Ukrainy 37 tys. usług wynikających zarówno z pilnej, doraźnej potrzeby, jak i w ramach kontynuacji prowadzonego wcześniej leczenia.
– Już na samym początku otworzyliśmy call center dla uchodźców z Ukrainy, którzy potrzebują pomocy medycznej. Powstało w dwa dni i już pierwszego mieliśmy ponad 100 telefonów. Od tamtego czasu uchodźcy z Ukrainy mają dostęp do wszystkich naszych przychodni – mówi Iñaki Ereño, prezes brytyjskiej Grupy Bupa, do której należy LUX MED. – Przygotowaliśmy też dla nich szpital i otworzyliśmy dwa specjalne ośrodki medyczne.
Pomoc dla uchodźców z Ukrainy świadczy ponad 270 centrów medycznych oraz 13 szpitali LUX MED na terenie całej Polski. Pacjenci mogą w nich skorzystać np. ze specjalistycznej pomocy okulistycznej czy ortopedycznej albo kontynuować leczenie onkologiczne. Przy Szpitalu LUX MED Onkologia w Warszawie na ul. Szamockiej powstał w tym celu specjalny Oddział Pomocy Doraźnej dla uchodźców. Z kolei w budynku hotelu Marriott w samym centrum Warszawy grupa otworzyła właśnie Centrum Medyczne dla Uchodźców, które ma zapewnić im długofalową opiekę. Co istotne, zatrudnienie znajdzie w nim personel medyczny z Ukrainy, co ułatwi też komunikację z pacjentami.
– Mamy specjalne, dedykowane centra wyłącznie dla osób z Ukrainy. To jest właśnie centrum w budynku Marriott, gdzie mamy m.in. internę, pediatrię, gabinety zabiegowe i opiekę psychologiczną, oraz centrum w naszym szpitalu onkologicznym przy ul. Szamockiej, gdzie zapewniamy przede wszystkim pomoc szpitalną w trudniejszych przypadkach. Mamy tam m.in. specjalne łóżka internistyczne dla pacjentów, jest tam medycyna ratunkowa i pełna diagnostyka – wymienia Anna Rulkiewicz.
– Odpowiadamy na wszystkie potrzeby, od opieki w sytuacjach nagłych, poprzez podstawową i specjalistyczną opiekę zdrowotną, aż po interwencje chirurgiczne – dodaje Iñaki Ereño. – Wszystkie te ośrodki zatrudniają polskich specjalistów, którzy potrafią komunikować się z uchodźcami, ale są z nami także ukraińscy specjaliści.
Zespoły LUX MED pracują też w miejscach, w których skupia się największa liczba uchodźców z Ukrainy, jak np. Ptak Warsaw Expo. Są też obecne na warszawskim Dworcu Centralnym.
– Współpracujemy z miastem i wojewodą. Nasz punkt opieki medycznej w Ptak Warsaw Expo koordynuje pomoc medyczną dla kilku tysięcy uchodźców. Punkt pomocy LUX MED jest także na Dworcu Centralnym i na ul. Wołoskiej – mówi prezes Grupy LUX MED.
Grupa przekazuje też wsparcie materiałowe i sprzętowe dla szpitali działających w rejonach objętych wojną. Dotychczas wysłała do Ukrainy m.in. karetkę z pełnym wyposażeniem, która trafiła do Kliniki Uniwersyteckiej we Lwowie. Oprócz pomocy medycznej LUX MED wprowadził też specjalny program wsparcia zawodowego dla personelu medycznego z Ukrainy, w ramach którego będzie zatrudniać m.in. lekarzy, pielęgniarki i pozostały personel medyczny oraz pracowników administracyjnych, kiedy uwarunkowania prawne na to pozwolą. Grupa zapewni im dodatkowe szkolenia medyczne i naukę języka polskiego oraz pomoże w kwestiach administracyjno-prawnych, aby mogli przygotować się do pracy w polskim systemie ochrony zdrowia zgodnie ze swoimi kwalifikacjami.
– Dopóki nie mogą pracować zgodnie ze swoimi kwalifikacjami, zatrudniamy ich np. jako asystentów medycznych, asystentki lekarza lub pielęgniarki. Zatrudniamy też pracowników recepcji, szczególnie w punktach dla uchodźców pracują przede wszystkim Ukraińcy. Jeżeli będą chcieli, to po wojnie wrócą do Ukrainy, a jeżeli będą chcieli zostać tutaj i robić nostryfikację swoich kwalifikacji i dyplomów, będziemy ich wspierać, pomagać w dokumentacji, zapewnimy im szkolenia z języka polskiego – mówi Anna Rulkiewicz.
Do tej pory Grupa LUX MED zebrała już kilkaset zgłoszeń rekrutacyjnych od pracowników medycznych z Ukrainy. Pierwsi z nich znaleźli już zatrudnienie w strukturach firmy.
Czytaj także
- 2024-12-19: Polska centralna przyciąga coraz więcej inwestycji. W Łodzi powstaje nowe centrum dystrybucyjne dla Della
- 2024-12-17: W Parlamencie Europejskim ważne przepisy dla państw dotkniętych przez klęski żywiołowe. Na odbudowę będą mogły przeznaczyć więcej pieniędzy
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-13: Agencja Badań Medycznych walczy z czasem przy obsłudze konkursów z KPO. Największym problemem są braki kadrowe
- 2024-12-18: Co trzeci nastolatek nie rozmawia o pieniądzach z rodzicami. To ma wpływ na jego zachowania w świecie finansów
- 2024-12-02: M. Wąsik: Potrzeba twardej reakcji UE na uszkodzenie kabli na Bałtyku. To element wojny hybrydowej
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-12-02: Budowa sieci szybkiej łączności dla polskiej energetyki wchodzi w kolejny etap. Czas usuwania awarii będzie krótszy
- 2024-12-03: 40 proc. Polaków nie czuje się zabezpieczonych na wypadek poważnej choroby. Obawiają się problemów z dostępem do leczenia i jego finansowaniem
- 2024-12-09: Zaangażowanie północnokoreańskich żołnierzy eskaluje konflikt w Ukrainie. Europosłowie wzywają do większej współpracy obronnej w UE
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.