Mówi: | Janusz Steinhoff |
Funkcja: | były wicepremier i minister gospodarki |
Unijne rozmowy ws. polityki energetyczno-klimatycznej zakończone kompromisem
Aktualizacja 2014-10-24 godz. 15:18
W nocy z czwartku na piątek zakończyły się rozmowy przywódców państw unijnych na temat polityki energetyczno-klimatycznej. Polsce udało się wywalczyć przedłużenie praw do rozdawania zezwoleń na emisje gazów cieplarnianych elektrowniom do 2030 r. UE przyjęła zobowiązanie do redukcji emisji CO2 do 2030 r. o co najmniej 40 proc. z uwzględnieniem poziomu rozwoju gospodarczego państw. Polska nie wzięła na siebie dodatkowych obciążeń. Osiągnięcie nowych, bardziej ambitnych celów redukcji emisji zanieczyszczeń do 2030 roku jest nierealne i będzie dużo kosztowało europejską gospodarkę – ocenia Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.
Punktem wyjścia rozmów przywódców była propozycja Komisji Europejskiej, by do roku 2030 państwa członkowskie zredukowały emisję dwutlenku węgla o 40 proc. w stosunku do 1990 r. Dotychczasowe cele mówiły o redukcji o 20 proc. do 2020 r.
– Ten program jest nierealny – komentuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. – Będzie kosztował Europejczyków niesamowicie dużo. Jeżeli równocześnie będą ingerencje w rynek praw do emisji, to musimy mieć świadomość, że również będziemy płacili dużo więcej za energię elektryczną. Jeżeli koszty praw do emisji – jak prognozuje Komisja Europejska – będą w 2020 roku zbliżone do 40 euro za 1 tonę, to w Polsce oznacza to podwojenie cen energii elektrycznej.
To zaś odczują zarówno odbiorcy indywidualni, jaki i przemysłowi. W efekcie konkurencyjność polskiego przemysłu znacząco obniży się wobec światowych konkurentów. Premier Ewa Kopacz zapowiedziała wcześniej, że forsowanie tak wyśrubowanych rozwiązań, skończyłoby się polskim wetem, wspartym zresztą przez część państw Unii, które podobnie jak Polska protestują przeciwko kosztownym dla gospodarki rozwiązaniom. Eksperci przestrzegają, że straciłaby na nich cała Europa.
– Gospodarka europejska będzie mniej konkurencyjna. Odbije się to także na rynku pracy – przestrzega Janusz Steinhoff. – Część przemysłu energochłonnego, np. hutnictwo, zostanie przeniesiona z Europy do krajów pozaeuropejskich, a tym samym przeniesione zostaną również miejsca pracy. Konkurencji w gospodarce światowej musi być oparta na wspólnie przyjętych standardach pracy i środowiska.
Unijne pomysły ambitnej redukcji emisji zanieczyszczeń nie znajdują naśladowców w innych regionach świata. W rezultacie, gdy Europa wydaje coraz więcej na ochronę środowiska, zwiększając koszty produkcji, inne kraje mogą oferować dużo tańsze wyroby.
– Problem ochrony atmosfery jest problemem globalnym, nie lokalnym, dlatego trzeba go rozwiązać globalnie – podkreśla były wicepremier. – Nie ma żadnego znaczenia to, czy emisja dwutlenku węgla, związków siarki, azotu czy rtęci ma miejsce w Polsce, Stanach Zjednoczonych, Chinach, Indiach czy Japonii. W niektórych branżach koszty środowiskowe stanowią 20-30 proc. ogółu wydatków. A jeżeli jakiś podmiot jest bardziej konkurencyjny, ponieważ nie ponosi kosztów środowiskowych, to trudno z nim rywalizować.
Polska, z energetyką opartą w większości na węglu, walczy o to, by redukcje emisji zanieczyszczeń były mniejsze niż proponowane. Eksperci podkreślają, że potrzebny jest też czas i większe środki na unowocześnienie przemysłu. Steinhoff podkreśla, że w zamian możemy zaoferować większy wysiłek w celu zmniejszenia energochłonności.
– Redukcja energochłonności gospodarki jest zdecydowanie najłatwiejsza do przyjęcia, bowiem tutaj ekonomia idzie w tym samym kierunku co ochrona środowiska – ocenia Janusz Steinhoff. – Czyli oszczędzajmy energię elektryczną, wprowadzajmy energooszczędne technologie. Chrońmy w ten sposób środowisko, ale oszczędzajmy również pieniądze.
Czytaj także
- 2024-12-19: Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-10-28: Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energii
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
- 2024-11-13: Zadyszka na rynku ładowania samochodów elektrycznych. Rozwój infrastruktury przyhamował
- 2024-09-30: Warszawa przyspiesza proces termomodernizacji budynków. Stolicę czekają wielomiliardowe wydatki
- 2024-09-27: Do 2050 roku lotnictwo ma być zeroemisyjne. Do osiągnięcia tego celu konieczna jest wymiana floty i przejście na ekologiczne paliwa
- 2024-09-02: Firmy produkcyjne w Polsce przechodzą zieloną transformację. Działania te są kluczowe dla ograniczenia śladu środowiskowego i rozwoju biznesu
- 2024-10-01: Światowy system żywnościowy może się załamać w ciągu kilkudziesięciu lat. Potrzebne są innowacje i bardziej zrównoważone metody produkcji
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.