Newsy

Załamanie na rynku kredytów hipotecznych stało się faktem. Wszystko przez wysokie stopy procentowe i spadek zdolności kredytowej Polaków

2022-08-12  |  06:20

Wysoka inflacja, a z nią wzrost realnych kosztów życia i skokowe podwyższanie rat kredytów hipotecznych spowodowały, że zainteresowanie kredytami hipotecznymi spadło do jednej trzeciej tego obserwowanego przed rokiem. Swój udział miała w tym także Komisja Nadzoru Finansowego nakazująca bankom stosowanie dodatkowego buforu przy obliczaniu zdolności kredytowej klientów. Indeks popytu na kredyty mieszkaniowe BIK spadł do poziomu najniższego w historii.

– Dzisiaj na kredyt hipoteczny mają szansę głównie osoby najlepiej zarabiające. Zdolność kredytowa w stosunku do roku wstecz spadła o około 50 proc., głównie z dwóch powodów. Pierwsza rzecz to jest oczywiście wzrost stóp procentowych – mamy tutaj trend 10-miesięczny, w każdym miesiącu były podwyżki stóp procentowych, co generuje większe oprocentowanie kredytów i jednocześnie większe raty – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Czekaj, dyrektor oddziału Notus Finanse. – Druga rzecz to rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego, która obowiązuje od kwietnia tego roku i nakazuje bankom liczenie 5-proc. buforu. Od bieżącego oprocentowania banki jeszcze dodają w formie zabezpieczenia bufor kolejnych 5 proc., co powoduje, że zdolność kredytowa po prostu jest dużo niższa niż jeszcze rok wcześniej.

Od końca maja 2020 roku stopy procentowe w Polsce były na rekordowo niskim poziomie (referencyjna wynosiła 0,10 proc.), co zachęciło wielu konsumentów do zakupu nieruchomości, zwłaszcza w obliczu zerowego oprocentowania lokat bankowych. Jednak z powodu szybko nabierającej tempa inflacji Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się w październiku 2021 roku na rozpoczęcie cyklu podwyżek, dochodząc w lipcu br. do poziomu 6,50 proc. na stopie referencyjnej. To sprawiło, że raty kredytobiorców złotowych, oparte na WIBOR-ze, częstokroć się podwoiły, a konsumenci stracili możliwość zaciągania kredytów na mieszkania.

Z danych Biura Informacji Kredytowej za lipiec wynika, że liczba zapytań o kredyt hipoteczny spadła o ponad dwie trzecie w ujęciu rocznym i o ponad jedną czwartą wobec czerwca br., w którym i tak odnotowano spadek roczny o 60 proc.

– Pierwsza połowa 2022 roku wbrew pozorom była dość dobra, jeśli chodzi o wyniki rynku. Średnio miesięcznie rynek generował aż 5 mld zł hipotek. To głównie z powodu tego, że jeszcze mieliśmy rozpędzony rynek po 2021 roku, który był rekordowy w historii kredytów hipotecznych, ale również marzec generował bardzo dużą liczbę złożonych wniosków, ponieważ od kwietnia wchodziła właśnie ta rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego, która obniżała zdolność, i duża część klientów chciała jeszcze skorzystać wcześniej – wyjaśnia Michał Czekaj.

Jak wskazują dane BIK, jeszcze wynik kwietniowy był powyżej 5,1 mld zł, ale w maju spadł do 4,7 mld, a w czerwcu już do 3,7 mld zł. W sumie w ciągu całego półrocza zaciągnięto 90,8 tys. kredytów mieszkaniowych na kwotę 31,59 mld zł. To odpowiednio o 32,3 proc. oraz o 25,1 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2021 roku.

– Przewidywania na drugie półrocze są zdecydowanie słabsze. To już widzimy po czasach operacyjnych w bankach, że dzisiaj otrzymanie kredytu jest dużo szybsze – mówi ekspert Notus Finanse.

Od 1 stycznia 2023 roku ma wejść w życie nowa stawka, która w umowach kredytowych zastąpi WIBOR. Zdaniem Michała Czekaja nie będzie to jednak oznaczało rewolucji w wysokości rat, które płacić będą kredytobiorcy. Nie wiadomo też, czy pomysłodawcy zdążą z przygotowaniami, bo dopiero 4 sierpnia odbyło się spotkanie Komitetu Sterującego Narodowej Grupy Roboczej, podczas którego jego członkowie dopiero omówili projekt mapy drogowej określającej harmonogram zastąpienia wskaźników referencyjnych WIBOR przez nowy indeks stóp procentowych RFR (risk free rates), o czym poinformowała Komisja Nadzoru Finansowego.

– Jest to decyzja Komisji Europejskiej, która nakazała większości krajów likwidację obecnych wartości referencyjnych, w tym m.in. właśnie WIBOR-u, natomiast dziś nie mamy jeszcze dokładnego wskaźnika, który będzie zastępował WIBOR. Mamy kilku faworytów, ale jeszcze ta decyzja nie została podjęta – mówi Michał Czekaj.

Od 17 maja 2022 roku GPW Benchmark rozpoczęła publikację nowych indeksów: WIRD – Warszawskiego Indeksu Rynku Depozytowego, WIRF – Warszawskiego Indeksu Rynku Finansowego, oraz WRR – Warsaw Repo Rate, a także poddała pod konsultacje zastąpienie którymś z nich WIBOR-u. W wyniku konsultacji większość podmiotów, głównie z sektora finansowego, wskazała na wskaźnik WIRF, który obejmuje oprocentowanie depozytów overnightowych (jednodniowych) w sektorze finansowym. Zdecydowanie najmniej zwolenników miał WRR.

Z lipcowego raportu Narodowego Banku Polskiego o rynku kredytowym wynika, że w III kwartale 2022 roku banki mają zamiar jeszcze nieznacznie zaostrzyć politykę kredytową (po znacznym jej zaostrzeniu w II kwartale) i spodziewają się kontynuacji wyraźnego spadku popytu.

– Oprocentowanie w Polsce tak naprawdę możemy porównywać głównie do walut i do krajów, w których mamy podobny koszyk walutowy. Na pewno nie możemy się porównywać do krajów strefy euro, gdzie Europejski Bank Centralny prowadzi zupełnie inną politykę monetarną wobec wszechobecnej inflacji. Są zapowiadane pewne podwyżki, ale one i tak będą dużo niższe niż stopy procentowe u nas – tłumaczy dyrektor oddziału Notus Finanse. – Porównując się do krajów takich jak Czechy, Rumunia, Węgry, faktycznie w I kwartale mieliśmy najwyższe oprocentowanie kredytów hipotecznych, natomiast dzisiaj już przegonili nas Węgrzy, którzy właśnie zmienili kolejny raz stopy procentowe i dzisiaj ich poziom to już jest 10,5 proc. W stosunku do naszych jest to na pewno już dużo wyżej, ale dalej oczywiście nasze oprocentowanie kredytów hipotecznych jest jednym z najwyższych w całej Unii Europejskiej.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ochrona środowiska

Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

Prawo

Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.